Porażka komercyjna Star Wars: Outlaws miała sprawić, że firma Ubisoft skasowała znajdujący się na wczesnym etapie produkcji sequel tej przygodowej gry akcji w uniwersum Gwiezdnych wojen.
Zeszłoroczne Star Wars: Outlaws okazało się sporą porażką jak na tytuł oparty na tak popularnej marce. Firma Ubisoft raczej się tego nie spodziewała, bo okazuje się, że w planach miała już kontynuację. Jednakże kiepskie wyniki finansowe pierwszej części miały poskutkować skasowaniem sequela.
Porzucenie kontynuacji nie byłoby zaskakującą decyzją. Według wiarygodnych doniesień Star Wars: Outlaws sprzedało się w milionie egzemplarzy w miesiąc od premiery, co jest słabym wynikiem jak na produkcję AAA. Dla porównania dosyć podobne Watch Dogs: Legion (obie są produkcjami z otwartym światem, które kładą duży nacisk na skradanie i hakowanie) znalazło 1,9 mln nabywców w trzy dni od premiery, a i tak zostało uznane przez wydawcę za rozczarowanie i rozwój produkcji zakończono po 15 miesiącach.
W ubiegłym tygodniu prezes Ubisoftu Yves Guillemot stwierdził, że jednym z powodów porażki Star Wars: Outlaws była słabość marki. To stwierdzenie wywołało trochę kontrowersji, ale w rzeczywistości trudno się z tym nie zgodzić. Gwiezdne wojny dzisiaj zdecydowanie nie są tak mocne, jak wtedy, gdy wydawca nabył tę licencję i osadzenie projektu w tym uniwersum nie gwarantuje już sukcesu. Patrząc po wynikach Outlaws trudno nie zastanawiać się, czy znacznie lepszym pomysłem nie byłoby powierzenie studiu Massive opracowania np. nowej odsłony serii Watch Dogs, zwłaszcza że odeszłyby wtedy koszty licencji.
Przypomnijmy, że Star Wars: Outlaws ukazało się na pecety oraz konsole Xbox Series S, Xbox Series X i PlayStation 5.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.