Skyrim niemal uciekł przed innym wielkim hitem, tak jak teraz wszyscy unikają starcia z GTA 6. Bethesda poszła jednak na całość: „To duża marka, ale nie lepsza gra”
Były szef marketingu Bethesdy wspomina, jak Skyrim nie uciekł sprzed nosa Call of Duty: Modern Warfare 3 i mimo to odniósł sukces. To kontrast wobec dzisiejszej sytuacji, gdy wiele studiów przesuwa premiery, by nie stanąć w szranki z nadchodzącym GTA 6.

Rynek gier ma swoją niepisaną zasadę: unikaj premiery w pobliżu gigantów, jeśli nie chcesz, by twoja produkcja została zmiażdżona przez marketingową machinę i uwagę graczy. Obecnie najlepiej widać to przy okazji wyczekiwanego debiutu GTA 6, który zaplanowany jest na przyszły rok. Wiele studiów już teraz przesuwa swoje daty premier, by nie kolidowały one z hitem Rockstar Games.
To jednak żadna nowość. Przykładem może być The Elder Scrolls V: Skyrim, które w 2011 roku znalazło się w niezwykle ryzykownym położeniu. Gra Bethesdy debiutowała zaledwie trzy dni po Call of Duty: Modern Warfare 3 – jednej z największych marek w historii gamingu. Wielu obserwatorów wróżyło jej klęskę.
Mówiono mi: „Skyrim nie przetrwa w starciu z Call of Duty. Wszyscy będą grać w CoD-a. Nikt nie kupi twojej gry”. A ja odpowiadałem: „Rozumiem, że to duża marka, ale nie lepsza gra. Podejmę walkę. Wydam [pieniądze na marketing], stanę z nimi w szranki. Nie wydam nigdy tyle co oni, a i tak mogę wygrać” – wspomina Pete Hines, były szef marketingu Bethesdy, w rozmowie z DBLTAP.
I rzeczywiście – Modern Warfare 3 okazało się ogromnym sukcesem, ale to właśnie Skyrim zdobył status legendy. Gracze wracają do niego do dziś, a liczba modów tylko podtrzymuje jego fenomen. Z kolei seria Call of Duty doczekała się wielu kontynuacji, które – choć popularne – nie zdobyły aż takiej długowieczności jak piąta odsłona The Elder Scrolls.
Co ciekawe, nie był to pierwszy raz kiedy Bethesda podważała „branżowe mądrości”. Hines zdradził, że gdy studio przeniosło Morrowinda na pierwszego Xboxa, wielu uważało to za misję niemożliwą, a jednak tytuł zdobył rzeszę fanów na konsoli. Podobnie było z Oblivionem, które zadebiutowało wiosną, mimo że „nikt nie wydaje gier w tym okresie”. Rezultat? Kolejny hit.
Historia Skyrima pokazuje, że czasem warto zaryzykować i nie uciekać w panice przed największymi konkurentami. Dzisiejsi twórcy zdają się myśleć inaczej – w obliczu GTA 6 większość woli bezpiecznie zmienić termin, niż wejść na ring z gigantem Rockstar Games, który – przypomnijmy – zdaniem współzałożyciela Devolver Digital będzie pierwszą produkcją klasy „AAAAA”.