Sapkowski napisał sarkastyczny list do twórców Wiedźmina. Oni umieścili go w grze

Andrzej Sapkowski miał większy udział w produkcji pierwszego Wiedźmina, niż myślicie… niż sam myśli. Napisał „sarkastyczny list” do deweloperów ze studia CD Projekt Red, który następnie trafił do gry.

Hubert Śledziewski

Sapkowski napisał sarkastyczny list do twórców Wiedźmina. Oni umieścili go w grze, źródło grafiki: CD Projekt Red.
Sapkowski napisał sarkastyczny list do twórców Wiedźmina. Oni umieścili go w grze Źródło: CD Projekt Red.

Pierwszy Wiedźmin jest obecnie trochę niedoceniany i niepotrzebnie pomijany przez graczy. Z jednej strony można to zrozumieć – Zabójcy królów oraz Dziki Gon zostały stworzone tak, by znajomość zupełnie różnej mechanicznie „jedynki” nie była konieczna. Z drugiej growy debiut Geralta z Rivii oferuje jednak znakomitą fabułę, którą warto poznać.

Sapkowski napisał sarkastyczny list do twórców Wiedźmina. Oni umieścili go w grze - ilustracja #1

Artur Ganszyniec (ur. 1977) – w branży gier pracuje od 2006 roku jako projektant, scenarzysta i pisarz. Od wielu lat związany z Politechniką Łódzką, gdzie jest wykładowcą. Przy Wiedźminie 1 pełnił funkcję głównego projektanta fabuły. Był też „principal designerem” przy Wiedźminie 2: Zabójcach królów. Jego najnowsze dzieła to Wanderlust Travel Stories oraz Werewolf: The Apocalypse Heart of the Forest. Poza grami wideo napisał również „papierowe” RPG Wolsung. Aktywnie działa w środowisku deweloperskim – stworzył grupę wsparcia dla pracowników branży; lobbuje również na rzecz jawności zarobków w gamedevie.

Równie ciekawy był proces produkcji „Wieśka”. O mniej lub bardziej znanych ciekawostkach wielokrotnie mogliście przeczytać na łamach GRYOnline.pl. Wciąż jednak pozostają takie, o których przeciętny gracz nie ma pojęcia. Część z nich wyjawił Artur Ganszyniec (patrz ramka poniżej), z którym mieli okazję porozmawiać Adam Zechenter i Maciej Pawlikowski. Ich pełną rozmowę znajdziecie poniżej.

  1. Twórca pierwszych Wiedźminów wyjawia nam tajemnice i kulisy produkcji

„Sarkastyczny list” Andrzeja Sapkowskiego

Jedna z ciekawostek, o których dowiedzieliśmy się z dyskusji, dotyczy tego, że do „jedynki” trafiły fragmenty sarkastycznego listu Andrzeja Sapkowskiego do deweloperów ze studia CD Projekt Red. Genezę jego powstania Artur Ganszyniec opisał w następujący sposób.

AG: Andrzej Sapkowski przyszedł pod koniec produkcji, obejrzał [grę – dop red.] i powiedział, że wygląda ładnie. Nie był bardziej zaangażowany w proces twórczy, bo też nie był tym zainteresowany. Miał całkiem sensowne podejście do sprawy – wiedział, że potrafi pisać książki, ale nie robi ani filmów, ani gier, więc co on ma tam doradzać.

Konsultowaliśmy z nim rzeczy dotyczące mapy i schematu nazywania postaci. Wysłaliśmy mu spis takich imion i otrzymaliśmy dość ciętą odpowiedź, z której wynikało, że nie podobają mu się te nazwy. Jak to u Sapkowskiego, był to język pełen skomplikowanych wyrazów, ostry, sarkastyczny. Myśmy oczywiście przełknęli tę „pigułkę”, pozmienialiśmy imiona wielu postaci, dużo z nich „odsłowiańczyliśmy”, bo początkowo znajdowały się tam jakieś Janko, Wojko itd. No i Sapkowski napisał, że nie.

Sam list był jednak na tyle charakterystyczny, że wsadziliśmy do gry. Jest taki przedmiot w grze, który można znaleźć w akcie trzecim, gdzie główny zły opier*** swoich podwładnych – parę cytatów z listu Sapkowskiego można tam znaleźć. W taki sposób trochę to odreagowaliśmy, a list został unieśmiertelniony. Ale był to jedyny wpływ Andrzeja Sapkowskiego w produkcję.

GOL: To była czysta krytyka czy Sapkowski poprowadził Was jednak w jakimś kierunku?

AG: Nie, nie – powiedział, co trzeba zrobić, to się przydało, ale przy okazji przytarł nam nosa i musieliśmy to „przeprocesować”.

Podane wskazówki były na tyle konkretne, że bez problemu znaleźliśmy rzeczony list. Okazało się, iż jest to „Raport Magistra” – dokument, który znajdujemy w ciele królowej kikimor, gdy… no, no, ale bez spoilerów. Treść owego raportu brzmi następująco (pisownia oryginalna):

... Z przykrością kwestionuję profity płynące z sojuszu z królewną Addą. Ta zdzira jest ekstraordynarnie rozpieszczona i trudno przekonać ją do czegokolwiek. Nie zdołała w pełni wprowadzić stanu wyjątkowego, a jej, par excellence, nieudolne fałszerstwa naprowadziły wiedźmina na właściwy trop. Póki co, podtrzymujmy złudzenia Addy i nasze obietnice, ale ponieważ Foltest wraca niebawem, należy rozpocząć drugą część planu. Suponuję, że problem Geralta z Rivii rozwiążę sam – szybko i radykalnie. Nota bene, nalegam, żebyś nie nazywał go „skurwysynem", albowiem taka onomastyka może być całkowicie nietrafna, rażąco niewłaściwa i kłócąca się z prawda, a na pewno – żałośnie prymitywna.

Zgodnie z przewidywaniami dostarczone substancje pozwalają kontrolować kikimory oraz ich matkę. Przynajmniej laboratorium funkcjonuje właściwie, z powodzeniem wykorzystując sekrety Kaer Morhen.

Magister

Trzeba przyznać, że miejscami list ten rzeczywiście brzmi tak, jakby wyszedł spod pióra popularnego „AS-a”. Wprawdzie można by pomyśleć, że „Redzi” po prostu usiłowali skopiować styl autora – być może wzorując się na kwestiach Profesora z Czasu pogardy, na którym Magister ewidentnie był wzorowany – ale okazuje się, iż za tym konkretnym dokumentem kryje się coś więcej.

The Witcher 2: Assassins of Kings

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów

The Witcher 2: Assassins of Kings

PC Xbox
po premierze

Data wydania: 17 maja 2011

Informacje o Grze
8.5

GRYOnline

8.9

Gracze

9.0

Steam

OCEŃ
Oceny
Podobało się?

64

Hubert Śledziewski

Autor: Hubert Śledziewski

Zawodowo pisze od 2016 roku. Z GRYOnline.pl związał się pięć lat później – choć zna serwis, odkąd ma dostęp do Internetu – by połączyć zamiłowanie do słowa i gier. Zajmuje się głównie newsami i publicystyką. Z wykształcenia socjolog, z pasji gracz. Przygodę z gamingiem rozpoczął w wieku czterech lat – od Pegasusa. Obecnie preferuje PC i wymagające RPG-i, lecz nie stroni ani od konsol, ani od innych gatunków. Kiedy nie gra i nie pisze, najchętniej czyta, ogląda seriale (rzadziej filmy) i mecze Premier League, słucha ciężkiej muzyki, a także spaceruje z psem. Niemal bezkrytycznie kocha twórczość Stephena Kinga. Nie porzuca planów pójścia w jego ślady. Pierwsze „dokonania literackie” trzyma jednak zamknięte głęboko w szufladzie.

Z wielkiej chmury bojkotu graczy spadł mały deszcz w War Thunder

Następny
Z wielkiej chmury bojkotu graczy spadł mały deszcz w War Thunder

Wymagania sprzętowe Alone in the Dark nie dają powodów do obaw

Poprzedni
Wymagania sprzętowe Alone in the Dark nie dają powodów do obaw

Kalendarz Wiadomości

maj
Nie
Pon
Wto
Śro
Czw
Pią
Sob

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl