Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 14 września 2022, 20:20

Przegląd gier niedostrzeżonych i niekochanych - sierpień 2022

Sierpień był pełen wrażeń. W tym miesiącu m.in. podziwialiśmy, jak dobrą grę może stworzyć jeden Polak, jeździliśmy na rolkach ze spluwami, strzelaliśmy do niemodnie ubranych bandytów, ożywialiśmy wspomnienia z World in Conflict i oglądaliśmy przeddzień końca świata w grze inspirowanej Disco Elysium.

O ile początek sierpnia był jeszcze troszkę niemrawy, w drugiej połowie miesiąca koniec sezonu ogórkowego nie ulegał już wątpliwości. Odnotowałem dość dużo małych i ciekawych premier, by nie trzeba było szukać ich w najciemniejszych głębinach Steama – te gry niejako same wypłynęły na powierzchnię. Zapraszam na przegląd.

Immortality

  1. Platformy: PC, XSX/S
  2. Polonizacja: tak (napisy)

Sam Barlow to jeszcze nie Hideo Kojima, ale z każdą nową grą kurczy się dystans między oboma wizjonerami interaktywnej rozrywki (a może to rośnie budżet projektów Barlowa?). Immortality stanowi kolejną próbę ożenienia ze sobą gier i filmów. Mamy tu pochodzące z różnych epok trzy pełnometrażowe obrazy wraz z materiałami zza kulis, wszystko to zaś poszatkowane i splecione ze sobą nadrzędną intrygą po nałożeniu swego rodzaju detektywistycznej mechaniki gameplayu.

Efektem jest doświadczenie, od którego bardzo trudno się oderwać – mimo że rozgrywka polega w zasadzie na tym, że oglądamy klip za klipem w przypadkowej kolejności, skacząc między nimi poprzez klikanie w przypadkowe (czy aby na pewno?) obiekty widoczne w kadrze. Znakomita realizacja filmów – tym lepsza, że występujący w nich aktorzy grają niejako na dwóch płaszczyznach – sprawia, że sklejanie elementów mrocznej układanki w całość z ich fragmentów jest procesem zajmującym i fascynującym.

Na niezwykłość Immortality wskazuje również fakt, że średnia ocen krytyków tego projektu wynosi aż 92% (za OpenCritic). Co jednak ciekawe, gracze nie są do niego równie entuzjastycznie nastawieni. Na Steamie pozytywnych jest „tylko” 83% recenzji. Niejeden wyraża rozczarowanie faktem, że nowa produkcja Barlowa jest w mniejszym stopniu nastawiona na dedukcję niż jego poprzednie dzieła (Her Story, Telling Lies).

Na szczęście możecie w miarę bezboleśnie przekonać się sami, czy Immortality faktycznie ma zadatki na arcydzieło – gra jest dostępna w Game Passie.

  1. Immortality w Encyklopedii Gier
  2. Immortality na Steamie

South of the Circle

  1. Platformy: PC, PlayStation, Xbox, Switch, iOS
  2. Polonizacja: brak

Tak naprawdę nie jest to nowa gra, bo na rynku egzystuje już od jesieni 2020 roku – ale prawdziwie docenić ją możemy dopiero teraz, po uwolnieniu jej z „getta” App Store dzięki pomocy w przygotowaniu konwersji na „duże” platformy udzielonej twórcom przez nasze rodzime 11 bit studios.

South of the Circle docenią grę jednak głównie osoby, którym nie wadzą szczątkowa interaktywność i iluzoryczne wybory. Jest to w zasadzie bardziej film niż gra – lecz zaopatrzony w interesujące realia zimnej wojny, atrakcyjną oprawę i niebagatelny ładunek emocjonalny. 84% pozytywnych recenzji na Steamie podpowiada, że warto dać szansę temu tytułowi.

  1. Recenzja South of the Circle
  2. South of the Circle w Encyklopedii Gier
  3. South of the Circle na Steamie

Midnight Fight Express

  1. Platformy: PC, PS4, XOne, za kilka dni też Switch
  2. Polonizacja: tak (napisy)

Tak po prawdzie trudno wskazać choć jeden unikalny element Midnight Fight Express – i nie ma to kompletnie żadnego znaczenia, bo dodanie tutaj do siebie sprawdzonych części daje kolosalną sumę. Mówiąc prościej, Midnight Fight Express to rewelacyjny beat ‘em up z domieszką strzelanki, z którym powinni zapoznać się zwłaszcza wielbiciele Johna Wicka.

Głęboka mechanika walki wręcz z soczystymi animacjami, interaktywne (i atrakcyjne) otoczenie, ostra muza, dość rozbudowany rozwój postaci i system ocen za styl – to wszystko razem tworzy niesłychanie miodną całość. Ba, nie brakuje nawet całkiem intrygującej fabuły, serwowanej w dynamiczny i bezpardonowy sposób.

A najlepsze jest to, że za projektem stoi jeden człowiek, w dodatku Polak – Jakub Dzwinel. Chapeau bas, panie Jakubie, chapeau bas!

Tak wyraziłem się o Midnight Fight Express w czerwcu, gdy posmakowałem wersji demo tejże gry podczas Festiwalu Steam Next. Po premierze pełnej wersji mogę tylko dodać, że nie mnie jednemu izometryczne lanie bandziorów przypadło do gustu – a przynajmniej tak wnioskuję na podstawie 85% pozytywnych recenzji na Steamie (których byłoby zapewne więcej, gdyby nie fakt, że gra jest dostępna w Game Passie).

  1. Midnight Fight Express na Steamie
  2. Midnight Fight Express w Encyklopedii Gier

TELEGRAM

  1. BROK the InvestiGator – o tej grze zrobiło się głośno przez kontrowersje wokół steamowych kuratorów, ale zasługuje na rozgłos nie tylko z tego powodu. To klasyczny detektywistyczny point-and-click, który doprawiono elementami chodzonej bijatyki, a także wyposażono w zajmującą i nieliniową fabułę. Ma 99% pozytywnych recenzji na Steamie. W przyszłości trafi też na konsole. Jest wersja PL.
  2. Rollerdrome – wyjątkowa trzecioosobowa strzelanka od twórców serii OlliOlli, w której do wymian ognia na arenach dodano… jazdę na rolkach i wykonywanie punktowanych trików. To taki „Tony Hawk’s Pro Shooter”, jak wyraził się jeden z graczy. 93% pozytywnych recenzji na Steamie. Gra jest dostępna też na PlayStation.
  3. I Was a Teenage Exocolonist – nietuzinkowa gra narracyjna o zakładaniu pozaziemskiej kolonii, w której pochłanianie sporych ilości znakomicie napisanego (podobno) tekstu i dokonywanie wyborów co krok przekłada się na mechaniki przygodówkowe, RPG-owe, a może i nawet strategiczne. Ma 98% pozytywnych recenzji na Steamie. Inne platformy: PlayStation, Switch.
  4. Hindsight – kolejna mniejsza propozycja od firmy Annapurna Interactive (wiecie, wydawcy Stray). Przygodówka, która okrojoną interaktywność i krótkość nadrabia wymuskaną oprawą audio-wideo oraz poruszającą opowieścią o żalu i stracie. Ma 89% pozytywnych recenzji na Steamie (31 z 35). Inne platformy: Switch, iOS. Jest wersja PL.
  5. Fashion Police Squad – oldskulowy FPS w otoczce jedynej w swoim rodzaju: wcielamy się w funkcjonariusza „prawa”, który dba o to, by na ulicach miasta panowała… moda. Rzecz to nie tylko radośnie absurdalna, ale też grywalna, o czym świadczy 95% pozytywnych recenzji na Steamie.
  1. Regiments – znów przychodzi mi pisać o grze, którą powinien przybliżyć Wam T_Bone. To RTS wydany przez wskrzeszoną firmę MicroProse, skupiony na taktycznych bitwach i przedstawiający fikcyjny scenariusz zimnej wojny przerodzonej w otwarty konflikt (w 1989 roku w Niemczech). Jeśli pragniecie powrotu World in Conflict, możecie uznać, że już się go doczekaliście. 88% pozytywnych recenzji na Steamie. Jest wersja PL.
  2. Train Life – to zaś dla odmiany gra, która powinna znaleźć się w przeglądzie Agnieszki Adamus. Zazwyczaj ignoruję projekty tak prozaiczne jak symulator pociągu, dla dzieła studia Simteract robię zaś wyjątek, bo jest to studio mieszczące się w Polsce. I spisało się przyzwoicie, sądząc po 75% pozytywnych recenzji na Steamie. Za kilka dni trafi też na PlayStation i Xboxy. Oczywiście jest wersja PL.
  3. We Are OFK – rzadki już dziś przypadek przygodówki wypuszczanej w odcinkach (choć wszystkie ukazały się na przestrzeni niecałego miesiąca). Jest to w zasadzie interaktywny serial animowany (prawie dosłownie), który opowiada o narodzinach tytułowego zespołu muzycznego. Ma 99% pozytywnych recenzji na Steamie (82 z 83). Inne platformy: PlayStation, Switch.
  4. Tinykinplatformówka 3D, którą z tłumu pokrewnych jej gier wyróżniają mechaniki nasuwające skojarzenia z serią Pikmin (tytuł też nie jest przypadkowy, jak mniemam). W przygodzie towarzyszą nam tytułowe stworzonka, a wydawanie im poleceń jest kluczem do przezwyciężania przeciwności losu (np. rozwiązywania zagadek). Ma 99% pozytywnych recenzji na Steamie. Inne platformy: PlayStation, Xbox, Switch. Można też zagrać w Game Passie.
  5. Turbo Golf Racing (wczesny dostęp) – za bardzo „Golf”, a za mało „Racing”, by napisać o tej grze w Motoprzeglądzie, więc umieszczam ją tutaj. To nastawiona na sieciową rywalizację zręcznościówka, w której, kierując samochodzikiem, pchamy przed sobą piłkę po zakręconej trasie i staramy się dojechać z nią do dołka przed oponentami. Ma 90% pozytywnych recenzji na Steamie i wersję PL, a do tego jest w Game Passie (na Xboxach też).

Wersja demo

Dimday Red

Kilkanaście dni temu na łamach naszego Serwisu Informacyjnego mogliście przeczytać wiadomość o Dimday Red – decyzję o jej zleceniu podjąłem, gdy tylko zobaczyłem frazę „inspirowana Disco Elysium” w opisie gry, zaraz potem zaś instalowałem wersję demo. Przyznaję, że zagrawszy, jestem lekko skonfundowany.

Próbka była zbyt krótka, by zorientować się, o czym właściwie traktuje ta pozycja, a tym bardziej wyrobić sobie opinię. Tym niemniej twórcom eNVy softworks udało się mnie zaintrygować. Choć prezentacja wydarzeń przywodzi na myśl raczej powieść wizualną aniżeli „izometryka”, przynależność Dimday Red do gatunku RPG nie budzi wątpliwości. Dość spojrzeć na stopień rozbudowania karty postaci i częstotliwość, z jaką turlamy kości, wykonując testy rozmaitych umiejętności bohatera.

Tym, co prawdziwie intryguje, są natomiast realia. Oto Ziemia we względnie nieodległej przyszłości, która pędzi ku zagładzie – dosłownie, bo nasza planeta znalazła się na kursie kolizyjnym ze Słońcem. Pół globu już nie nadaje się do zamieszkania, a na drugim pół to, co zostało z ludzkości, jeszcze udaje, że stanowi jakąś cywilizację. Jeszcze ciekawiej robi się, gdy w takich oto okolicznościach rolę głównego bohatera powierzymy zabójcy na zlecenie, u którego kiełkuje sumienie. Mówiąc krótko: warto mieć ten tytuł na radarze.

  1. Dimday Red na Steamie

Chcecie poznać więcej gier niedostrzeżonych i niekochanych? Zapraszam do poprzednich odcinków przeglądu – ich chronologiczną listę znajdziecie tutaj.

Krzysztof Mysiak

Krzysztof Mysiak

Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.

więcej