Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 11 stycznia 2011, 09:46

autor: Szymon Liebert

Półtoragodzinny thriller na silniku Grand Theft Auto IV

Rockstar wiedział co robi kiedy projektował edytor filmów dodawany do pecetowej wersji Grand Theft Auto IV. Regularnie poznajemy kolejne fanowskie projekty filmowe, co jest świetną promocją samej gry. Jeden z amatorskich reżyserów zrealizował szczególnie ambitne przedsięwzięcie – półtoragodzinny thriller o tytule The Trashmaster.

Rockstar wiedział co robi kiedy projektował edytor filmów dodawany do pecetowej wersji Grand Theft Auto IV. Regularnie poznajemy kolejne fanowskie projekty filmowe, co jest świetną promocją samej gry. Jeden z amatorskich reżyserów zrealizował szczególnie ambitne przedsięwzięcie – półtoragodzinny thriller o tytule The Trashmaster.

Sprawa jest na tyle poważna, że napisał o niej sam Rockstar. Zdaniem doskonale znanego producenta może to być pierwsza pełnowymiarowa machinima, stworzona na technologii popularnej gry. Dzieło zostało wyreżyserowane przez francuskiego filmowca Mathieu Weschlera, który poświęcił na nie dwa lata swojego życia.

The Trashmaster opowiada historię tytułowego pracownika zakładów komunalnych, który zajmuje się nie tylko wywózką odpadów, ale i eliminowaniem degeneratów. Bohater wymierza sprawiedliwość na własną rękę – jego ofiarami są dilerzy i drobni przestępcy. Pewnego dnia giną tancerki z lokalnego klubu, a śmieciarz trafia na trop seryjnego zabójcy.

Film francuskiego twórcy trafił do sieci w listopadzie ubiegłego roku, ale dopiero teraz wypłynął na powierzchnię. Być może dlatego, że wygrał nagrodę na festiwalu Atopic, poświęconemu w całości machinimom. Produkcja Weschlera zostanie zapewne wyświetlona na innych podobnych imprezach – między innymi w lutym na SFindie Festival (San Francisco).

Po raz kolejny dostajemy dowód na to, że gry mogą być platformą dla innych form medialnych. Francus stworzył dzieło mroczne i interesujące, które zapewne przyczyni się do rozwoju growej kinematografii. Przyszłość zapowiada się ciekawie, bo pozytywne cechy wbudowanych edytorów docenia coraz więcej deweloperów (Call of Duty: Black Ops).