Baldur’s Gate 3 jest w stanie poważnie zaskoczyć porywczych graczy. Jak uniknąć bardzo przykrych konsekwencji fabularnych?
Ostatnio często rozpisujemy się o Baldur’s Gate 3 – a to dlatego, że to kopalnia nieskończonych możliwości, która nie przestaje nas inspirować. Kochamy jej zawiłości fabularne, tajemnice i świetnie napisane postaci. To także jedna z tych gier, w których każdy wybór ma istotny wpływ na dalszy bieg fabuły – czasem nawet do absurdalnego stopnia. Jeden z graczy, SufficientMixture614, boleśnie się o tym przekonał.
Chodzi o Lorda Envera Gortasha. Gracz spotyka go w akcie drugim gry, ale właściwa część fabuły z jego udziałem zaczyna się w akcie trzecim, kiedy możemy podjąć z nim walkę. Jeśli pójdziemy tą ścieżką jeszcze dalej i postanowimy go zabić podczas pierwszego spotkania, czeka nas lawina konsekwencji. O ile pokonanie go na późniejszym etapie rozgrywki jest wskazane, tak rzucenie się na Gortasha podczas pierwszej audiencji jest źródłem wielu problemów.
Po śmierci Gortasha utracimy na przykład dostęp do całej ścieżki questowej związanej ze Stalową Strażą. Roboty zaczynają się zachowywać jak zwykli NPC, a Gondianie całkowicie znikną, ponieważ kwestią Kuźni zajmnie się w tym czasie Wulbren. Zadania dotyczące Żelaznego Tronu również staną się niedostępne, a kilku innych questów pośrednio związanych z tą częścią fabularną nie będzie można w ogóle ukończyć, nawet, jeśli je rozpoczniemy. Romans z Mizorą zostanie zablokowany, a książę Ravengard natychmiast umrze. W dodatku będziemy mieli utrudniony dostęp do Smoczej Przeprawy.
Kto by pomyślał, że jedna niefortunna decyzja może doprowadzić do takich zmian w całości gry? O ile to ciekawy przykład w temacie reżyserii rozgrywki, tak nie da się ukryć, że trochę niedopracowany. W końcu wiele z tych konsekwencji nosi znamiona bugów (chociażby zmiana Stalowej Straży w neutralnych NPC-ów). Chociaż w idealnym RPG gracze powinni mieć możliwość podjęcia jakiejkolwiek wybranej przez siebie decyzji, a ta mieć przełożenie na resztę rozgrywki, to raczej nie powinno się to wiązać z błędami samej gry.
Z drugiej strony gracze zwracają uwagę na to, że aby zabić Gortasha przy pierwszym spotkaniu, trzeba się naprawdę postarać, bo walka zaprojektowana jest tak, żeby teoretycznie nie można jej było wygrać. Fani twierdzą nawet, że to jedna z najtrudniejszych potyczek w grze, więc na szczęście nie da się tak łatwo popełnić tego błędu.
Zatem jeśli kiedykolwiek przyjdzie wam do głowy zabić przeciwnika, który oprócz tego, że jest silny, to jeszcze ma jakąś ważną rolę do odegrania, uprzedzamy – nie warto.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
1
Autor: Danuta Repelowicz
Hiszpańskie serce i japońska dusza. Absolwentka filmoznawstwa ze szczególną słabością do RPG-ów i bijatyk. Miłośniczka wiedzy tajemnej, nauk o kosmosie, musicali i wulkanów. Dorastała na Onimushy, Tekkenie i Singstarze. Wcześniej związana z serwisem GamesGuru, pisze i tworzy od najmłodszych lat. Prywatnie także wokalistka i wojowniczka Shorinji Kempo stopnia 4 Kyu. Specjalizuje się w narratologii i ewolucji postaci. Świetnie porusza się też po tematyce archetypów i symboli. Jej znakiem rozpoznawczym jest wszechstronność, a jej ciekawość często prowadzi ją w najdziksze ostępy umysłu i wyobraźni.
GRYOnline.pl:
tvgry.pl:
