Po premierze The Elder Scrolls 6 Bethesda może znaleźć się pod ostrzałem. „Jeśli wydasz grę, która ludziom się nie spodoba, Internet potraktuje cię, jakbyś bił małe foki”
Według jednego z twórców Skyrima Bethesda może być narażona na nękanie niezależnie od tego, jak dobre okaże się The Elder Scrolls 6.

Jako firma zajmująca się tworzeniem wysokobudżetowych gier, Bethesda musi liczyć się z surową oceną społeczności. Jednak według jej byłego dewelopera, Nate’a Purkeypile’a, jest ona narażona wprost na nękanie ze strony fanów.
Purkeypile wziął udział w Game Developers Conference (GDC), gdzie podzielił się swoimi spostrzeżeniami o branży, a także ujawnił powody swojej decyzji o odejściu z Bethesdy.
Podczas dyskusji deweloper zauważył, że nękanie twórców Starfielda w Internecie stało się praktycznie nieuniknione. Nieważne, jak dobrą grą okaże się powstające The Elder Scrolls VI, i tak pojawią się negatywne głosy wymierzone w tę produkcję oraz jej autorów.
Nawet jeśli The Elder Scrolls VI będzie świetne, jestem pewien, że znów pojawią się godzinne filmy na YouTube i groźby śmierci. Jeśli wydasz grę, która ludziom się nie spodoba, Internet potraktuje cię, jakbyś bił małe foki.
Warto na marginesie wspomnieć, że niedawno szef studia Hazelight, Josef Fares, bronił Electronic Arts przed oskarżeniami graczy, a Ubisoft podobno zatrudnił prawników, którzy mają bronić deweloperów przed nękaniem w sieci. Problem jest zatem szeroki i nie dotyczy tylko Bethesdy.
Wróćmy jednak do Purkeypile’a i jego wystąpienia na GDC. Poruszył on bowiem jeszcze jedną ciekawą kwestię – swojego odejścia z pracy nad projektami AAA oraz Bethesdy (miało to miejsce w 2021 roku), gdzie pracował przez 14 lat. W tym czasie deweloper był zaangażowany m.in. w stworzenie trzech dzieł, które zostały wyróżnione statuetkami gry roku. Są to: Fallout 3, Skyrim oraz Fallout 4.
Fallout 3 radził sobie nieźle, ale Skyrim był czymś innym, zupełnie innym. I ostatecznie trzy gry, nad którymi pracowałem – Fallout 3, Skyrim i Fallout 4 – zdobyły najwięcej nagród GotY w roku, w którym się ukazały. [...] Naprawdę nie czułem potrzeby, aby zająć się kolejnym dużym projektem AAA [...].
Głównym powodem zmiany kierunku w karierze zawodowej Purkeypile’a było poszukiwanie nowych wyzwań. Przypomnijmy, że w 2021 roku założył on własne, niezależne studio Just Purkey Games, które kilka miesięcy temu wydało przygodową grę akcji The Axis Unseen.

Komentarze czytelników
boy3 Legend
Tes 6 to bedzie jedna wielka KATASTROFA
Oczywiście fanboje bethesdy wszystko lykną, nawet największe gówno xD
Jaya Generał
Ale zjazd hejterów w komentarzach, nic dziwnego patrząc niemal pod każdy post o Starfieldzie. Szczególnie te loading screeny :)
Lepiej porównywać te loadingi do tego co mamy w NoMansSky czy StarCitizen - spoiler - nie polecam.
Kupcie sobie ludzie dysk SSD, albo nawet NVME do grania, z resztą to jest w wielu grach bez loadingów to niezbędny zakup, bo nie ma cudów, są tylko fasady i dużo rzadziej rozmieszczone drzwii do wejścia, mniejsze mniej dokładne wnętrza.
Postawiłbym tutaj ekrany wczytywania jako pozytywną rzecz, bo czy np. w cyberpunku NPC gdziekolwiek wchodzą do jakiś drzwii? Nie z tego samego powodu co w Skyrimie się teleportują.
Światy Bethesdy dzięki ekranom wczytywania są bardziej kompletne i mniej polegające na fasadach, które tylko i wyłącznie wyglądają, a już w szczególności fizyka w CP77 czy jakimkolwiek otwartym świecie zazwyczaj jest wyłączana, dokładność drobnych elementów bardzo low-poly i jest mniej tych drobnych immersyjnych detali.
--------------------
Za co głównie bym skopał patologicznie twórców Starfield'a? Twórcy skopali budowanie i proceduralne generowanie świata. Ratowało by grę albo dłuższe wczytywanie gry i przeciągnięcie tego czasu na lepsze algorytmy do generacji losowych miejsc na planetach, albo dobre budowanie i dobre narzędzia do pobierania contentu od innych graczy. Chciałem wierzyć, że uda im się przy okazji Starfielda 1 coś w tym polu wychodzować, ale raczej stawiają na Starfield 2.
Podobnie nie lubię tych wieloświatów i porzucania tego co się zdobyło w poprzednim świecie.
bjblazkowicz Legionista
Pomijając odpałów, którzy z powodu życiowych frustracji muszą się na kimś lub czymś wyżyć (vide te barany co rysują kluczami po karoseriach tesli lub je podpalają w ostatnim czasie), to jestem przekonany, że ludzie nie reagowaliby w ten sposób, gdyby widzieli, że producent naprawdę włożył serce w swoją grę. Czasami wyjdzie, czasami nie, mówi się trudno. Ale jeśli ma się gdzieś fabułę, gameplay i inne ważne elementy, a grę wydaje tylko po to, by wmawiać komuś jak ma postrzegać świat, to nie ma się co dziwić, że reakcja jest taka, a nie inna.
Ktoś powyżej podał przykład Cyberpunka. Jeśli producent potraktował graczy jak frajerów, którzy zastąpią mu betatesterów, to ci mają prawo czuć się oszukani - oczywiście groźby śmierci to idiotyzm, w który w dodatku developerzy nie powinni wierzyć, ale nic nie bierze się z niczego. Każda reakcja musi mieć najpierw akcję.
Skaison Junior
Jak gra będzie dobra i pozbawiona nachalnego modnego woke to hejt się nie wyleje. Jeśli twórca już teraz twierdzi, że spodziewa się hejtu, tzn. że idzie za modą (lub dostał dofinansowane z hmm... organizacji promującej woke) bądź widząc jakie wiadro pomyj się wylało na początku na Fallout 76, Starfield'a czy Strażników Zasłony (tak, wiem że nie mieli z tym nic wspólnego) to można zakładać, że gra może być na podobnych koncepcjach. Obym się mylił...