Pierwsze wrażenia z JDM, wielki przełom Forzy Motorsport, drętwość członków po przebudzeniu Assetto Corsy Evo - Motoprzegląd Drauga
Polski JDM zadebiutuje w środę, a dziś mam dla Was pierwsze wrażenia z rozgrywki – jak również z testów wielkich aktualizacji Forzy Motorsport i Assetto Corsy Evo. Nowy update dostało też Gran Turismo 7, a na horyzoncie pojawiła się kolejna „rajdówka”.

Pierwsza połowa roku przyniosła do tej pory kilka ważnych nowych samochodówek – ale największa premiera jeszcze przed nami (albo druga najważniejsza, jeśli uwzględnimy też wczesne dostępy z Assetto Corsą Evo). Mówię oczywiście o polskiej grze JDM: Japanese Drift Master, którą ogrywam przed jej środowym debiutem i już mogę podzielić się pierwszymi wrażeniami. Mam też dla Was informacje m.in. o wielkiej aktualizacji Forzy Motorsport, prawie tak samo wielkiej aktualizacji AC Evo, relatywnie wielkiej aktualizacji Wreckfesta 2 i nie za wielkiej aktualizacji Gran Turismo 7.
JDM – pierwsze wrażenia
JDM: Japanese Drift Master będzie miało premierę 21 maja, a ja od niedawna testuję kopię recenzencką. Pełnego tekstu z moimi przemyśleniami możecie spodziewać się mniej więcej za tydzień, dziś podzielę się z Wami tylko pierwszymi wrażeniami po kilkugodzinnym kontakcie z tym tytułem.
Powiem to wprost: ta gra też powinna wyjść we wczesnym dostępie. Jest w niej ogromny potencjał – ma bardzo wyrazisty klimat Japonii, naprawdę przyjemny model jazdy (zarówno na padzie, jak i na kierownicy), rozbudowane i wszechstronne opcje tuningowania samochodów, w miarę duży i atrakcyjnie zaprojektowany otwarty świat, różnorodne wyzwania spięte nawet zajmującą fabułą…
Jednak obawiam się, że wszystkie te mocne atuty rozbiją się w recenzjach na Steamie o techniczne mankamenty. Przede wszystkim o ból głowy przyprawia optymalizacja, tym bardziej dotkliwa, że niewspółmierna do jakości grafiki. Problemy sprawia też balans rozgrywki, zwłaszcza nierówny poziom trudności ze sztywno oskryptowaną sztuczną inteligencją – nowicjusze mogą odbić się przez wysoki próg wejścia, a weterani szukający wyzwania będą się nudzić. Do tego dochodzą liczne niedostatki z zakresu komfortu rozgrywki (QoL) i rozmaite błędy.
W szczegółach opowiem o tym w owym osobnym tekście. W każdym razie etykieta wczesnego dostępu zadziałałaby jak balsam, skłaniając graczy, żeby w pierwszej kolejności skupili uwagę na zaletach JDM, a na wady tymczasowo przymknęli oko. Mam nadzieję, iż mimo wszystko będą zadowoleni, gdy położą ręce na grze w środę.
Forza Motorsport rozkwita z Fujimi Kaido
Los wreszcie uśmiechnął się do Forzy Motorsport. Dwa tygodnie temu twórcy gry wykonali kilka zręcznych manewrów, które sprawiły, że aktywność w ich dziele odczuwalnie podskoczyła na dłuższy czas. Na początku maja zorganizowali darmowy weekend połączony z 50-procentową przeceną, a zaraz potem spuścili bombę w postaci wielkiej aktualizacji z Fujimi Kaido – opatrzonej, inaczej niż poprzednie, zwiastunem z prawdziwego zdarzenia (poniżej).
Już sam powrót legendarnej trasy (zwłaszcza w tak urzekająco zjawiskowej postaci) wystarczyłby, żeby ściągnąć tłumy, ale Turn 10 Studios na tym nie poprzestało. W parze z nią idzie równie legendarna Mazda Furai, która wydawała się stracona dla świata (i 10 innych samochodów), wyczekiwany wieloosobowy tryb luźnych spotkań na torze (ang. meetups), ulepszone wsparcie dla kierownic czy fundamentalna poprawa sztucznej inteligencji.
Zatrzymajmy się przy tym ostatnim punkcie, bo to prawdziwy – za przeproszeniem – zmieniacz gry. Wyścigi z AI zmieniły się nie do poznania. Przeciwnicy wreszcie potrafią jeździć szybko bok w bok, pokonują teraz efektywnie wszystkie, nawet najciaśniejsze zakręty, poruszając się w ścisku i nie taranując nawzajem, chętniej zostawiają graczowi miejsce po wewnętrznej na wirażu wtedy, gdy powinni, i trochę łatwiej przychodzi im wyprzedzanie. Poprawki nadal są potrzebne – zwłaszcza na rzecz wyścigów wieloklasowych – ale generalnie jest o niebo lepiej niż wcześniej.
Tylko jedna rzecz mi zgrzyta – jak dotąd nie usłyszałem muzyki z poprzednich gier z serii, którą miała dodać aktualizacja. Mam nadzieję, że będzie zmieniać się to stopniowo i utwory zostaną aktywowane, gdy przyjdzie pora na wydarzenia dedykowane odpowiadającym im odsłonom (począwszy od Forzy Motorsport 3 od najbliższego czwartku).
Dla innych graczy zgrzyt powoduje zaś fakt, że 5 z 11 nowych samochodów zamknięto w DLC, wliczając w to najbardziej pożądane modele (Mazda Furai, Ford Mustang GT3, De Tomaso Pantera). Był to rzeczywiście ryzykowny manewr ze strony Turn 10, który kładzie się lekkim cieniem na bardzo chwalebnej poza tym aktualizacji, ale myślę, że 24 zł to atrakcyjna cena za taką zawartość. A jeśli pomoże deweloperom nadal wprowadzać tak duże zmiany do gry, tym chętniej ich wesprę skromnym „datkiem”.
W każdym razie jest to bez dwóch zdań najważniejsza aktualizacja w dotychczasowym rozwoju Forzy Motorsport. Ba, może nawet w całej dotychczasowej historii serii, zważywszy jak chwiejna jest kondycja jej najnowszej odsłony – i jak może to zaważyć na przyszłości całej marki. Po szczegółowe informacje na temat Update’u 20 zapraszam do osobnej wiadomości:
Assetto Corsa Evo przebudzona
Pierwszy kontakt z Assetto Corsą Evo w wersji 0.2 był trudny. Po zainstalowaniu aktualizacji początkowo nie byłem w stanie w ogóle włączyć gry – odpaliła się dopiero, gdy usunąłem wszystkie jej pliki z katalogu „Dokumenty” (dziękuję użytkownikom Steama za pomoc). To z kolei wiązało się z koniecznością skonfigurowania wszystkiego, od grafiki po sterowanie, zupełnie od podstaw – a ustawianie kierownicy jest wciąż praktycznie tak samo nieznośne jak w dniu premiery.
Gdy zaś wreszcie uporałem się z opcjami i zechciałem wyjechać na tor… program wysypał się do pulpitu podczas konfigurowania kamer (i to nie raz). Pierwsze wrażenie podczas testowania aktualizacji było więc zupełnie do kitu. Na szczęście potem pozytywy zaczęły wysuwać się na czoło.
Przede wszystkim winszuję studiu Kunos Simulazioni trudnej technicznie, choć jedynej słusznej decyzji dotyczącej przeniesienia postępów graczy w karierze z serwera na lokalne dyski. Cena za to – wymazanie zapisów – jest bolesna, ale warta zapłaty, jeśli oznacza dla nas święty spokój na przyszłość… i jeśli taki reset już się nie powtórzy. Jednak przeprowadzenie go bez ostrzeżenia graczy z należytym wyprzedzeniem (i bez wzmianki na ten temat na Steamie) było słabym posunięciem.
Druga ważna rzecz to odczuwalna poprawa wydajności. Zdecydowanie łatwiej jest mi teraz znaleźć komfortowe ustawienia graficzne w rozdzielczości 4K, w których mogę cieszyć się stabilnymi 60 klatkami na sekundę. Problematyczne bywają już tylko wyścigi w deszczu… mimo usunięcia efektów cząsteczkowych (chmur wodnego pyłu ciągnących się za samochodami), przez co trudniej wyczuć, jak wilgotna jest nawierzchnia, po której jedziemy.
Doceniam też dodanie dwóch torów naraz i kilku ciekawych samochodów – szczególnie zaintrygowała mnie niespotykana w grach Alfa Romeo 75 Turbo Evoluzione. Pozostaje tylko jeden zasadniczy problem: nadal nie mamy co robić z tą zawartością poza jeżdżeniem w kółko po torach (samotnie lub z AI).
Tryb kariery z licencjami to fajna baza, ale obecnie bardzo płytka – odblokowywanie i kupowanie aut oraz awansowanie kierowcy na kolejne poziomy niczemu nie służy. Dopiero za pięć aktualizacji mamy zobaczyć jakieś większe zmiany w tym module (a za trzy dostaniemy singleplayerowe mistrzostwa). Na szczęście po drodze czekają nas tryb multiplayer i wsparcie dla modów – to zdecydowanie ożywi grę. Tymczasem zaś pozostaje nam odłożyć ją na półkę, pobawiwszy się przez chwilę nowymi trasami czy autami, i czekać dalej.
Szczegóły na temat aktualizacji 0.2 i zrewidowanych planów rozwoju Assetto Corsy Evo opisałem w osobnej wiadomości:
Wreckfest 2 z dużą aktualizacją
Od debiutu Wreckfesta 2 we wczesnym dostępie minęły już prawie dwa miesiące i pewnie wiele osób zdążyło o nim zapomnieć. Tymczasem studio Bugbear spożytkowało ten czas na przygotowanie pierwszej porcji dodatkowej zawartości.
Otrzymaliśmy dwie trasy – nowy szutrowy rallycrossowy tor w Europie Środkowej (jeszcze nieukończony, ale już grywalny) oraz przeobrażoną lokację Finncross z pierwszego Wreckfesta, dostępną w dwóch wariantach. Towarzyszą im dwa samochody: „europejski sportowy sedan” Bravion (BMW E46) i „amerykański duży sedan” Rammer (model z poprzedniej gry). Do tego dochodzi kilka innych ważnych zmian.
- Wprowadzono wsparcie dla technologii DLSS, FSR i XeSS oraz zredukowano użycie VRAM-u i załatano wycieki pamięci.
- Tryb multiplayer uzupełniono o opcje wyszukiwania i sortowania serwerów oraz zapraszania znajomych do zabawy.
- Dodano możliwość regulacji pola widzenia (osobno dla różnych kamer) oraz ukrycia kierownicy i kierowcy w widoku z kokpitu.
- Ulepszono sztuczną inteligencję przeciwników.
- Poprawiono mechaniczne zniszczenia samochodów (np. uwzględniono uszkodzenia skrzyni biegów w trybie realistycznym).
- Włączono wibracje gamepadów.
Następną aktualizację zaplanowano na czerwiec. W niej również otrzymamy dwie trasy i dwa samochody.
Gran Turismo 7 ma cztery nowe auta
Prawie dwa miesiące minęły również od wypuszczenia ostatniej aktualizacji Gran Turismo 7. By zrekompensować nam zwłokę, studio Polyphony Digital do najnowszego update’u 1.59 wrzuciło cztery samochody zamiast zwyczajowych trzech (wszystkie pokazane na poniższym zwiastunie):
- Chevrolet Corvette Z06 (C5) ‘01
- Ferrari 812 Superfast ‘17
- Honda CR-V e:HEV EX Black Edition ‘21
- Suzuki Carry KC ‘12
Co my tu mamy… Od końca: miniaturowy pick-up, czyli kolejna „memiczna” zabawka, która niby pasuje do serii Gran Turismo, ale jest prawie bezużyteczna w „siódemce” (chyba że w wyścigach z AI po niedorzecznym tuningu albo w jakichś dziwacznych multiplayerowych lobby); kolejny nudny SUV; kolejny „nowy” sportowy samochód, który do Assetto Corsy, Forzy czy The Crew trafił już jakieś 7-8 lat temu; i wreszcie coś faktycznie pożądanego przez wielu graczy – długo oczekiwane uzupełnienie rodziny Chevroletów Corvette o ostatnią brakującą generację (piątą).
Inne nowości? Rutynowo skromne – trzy wyścigi do trybu kariery, jeden dodatkowy tor do użycia z GT Sophy (Circuit de Barcelona-Catalunya - Grand Prix), dziesięć świeżych opcji zmiany silnika, sześć rozmów w Cafe, aktualizacja muzeów marek Afeela i Mercedes-Benz oraz zestaw scenerii do trybu Scapes. A do tego jeszcze nasz ulubiony punkt programu – „rewizja” (czyt. wzrost) cen u sprzedawcy legendarnych samochodów…
Zapowiedź Super Woden: Rally Edge
Kojarzycie serię Super Woden? To dwie „arkadowe” samochodówki, które przyciągnęły sporą rzeszę odbiorców jawnymi nawiązaniami do pierwszych odsłon Gran Turismo. Teraz ich twórca, ViJuDa, oficjalnie zapowiedział spin-off cyklu – Super Woden: Rally Edge.
Jak tytuł wskazuje, tym razem gra ograniczy się do rajdowej zawartości – choć powinna zachować tradycyjną strukturę kariery, z dużą liczbą różnorodnych maszyn (od „maleństw” po hillclimbowe monstra) do kupowania, ulepszania, personalizowania, sprzedawania itd. W przeciwieństwie do poprzednich gier, Rally Edge zaoferuje kamerę podążającą za samochodem w pełnych trzech wymiarach (poniższy krótki zwiastun pokazuje urywki rozgrywki).
Poza rozbudowanym trybem singleplayer dostaniemy rywalizację na podzielonym ekranie dla czterech osób oraz próby czasowe z sieciowymi rankingami. Premiera ma nastąpić w tym roku. Gra będzie wyposażona w polskie napisy.
Motokurier (TXR, F1, LMU, TCM)
- Tokyo Xtreme Racer miał szybko wyjść z wczesnego dostępu, jednak twórcy trochę go przeciągną – teraz premiera wersji 1.0 jest planowana na końcówkę września. Dodatkowy czas zostanie wykorzystany na implementację funkcji zasugerowanych przez graczy, finalizację negocjacji z „partnerami licencyjnymi” i dopieszczenie całokształtu gry.
- F1 25 dostanie 30 czerwca płatną zawartość związaną z filmem F1 – sześć scenariuszy z opcją wyboru jednego z dwóch kierowców fikcyjnego zespołu APXGP (i różnymi celami do zrealizowania zależnymi od tej decyzji), wzbogaconych o sceny ze srebrnego ekranu. Na premierę (30 maja) w grze znajdzie się też mała próbka tych atrakcji. Twórcy ujawnili też pełne wymagania sprzętowe.
- Le Mans Ultimate miało otrzymać następne duże nowości w maju, ale nastąpi opóźnienie – 10 czerwca dostaniemy ostatnią płatną porcję zawartości z sezonu 2024, czyli tor Lusail i dwa samochody klasy GT3 (Lamborghini Huracan i Lexus RC F), a także aktualizację, która ma wprowadzić funkcję zmiany kierowców w trakcie wyścigów czy ulepszenia opon aut GT3.
- Do The Crew: Motorfest została wprowadzona nowa playlista: Red Bull Wild Ride, złożona z 7 głównych rozdziałów, 12 pobocznych aktywności i 25 wyzwań. Warunkiem jej odblokowania jest zakup nowo dodanego samochodu Audi RS Q e-tron, a nagrodę za przejście owych 7 rozdziałów stanowi motocykl KTM 450 EXC Robbie Maddison Edition.
- MotoGP 25 dostało pierwszy update, w którym m.in. zaktualizowano motocykle i zawodników klas Moto2 i Moto3 do stanu na sezon 2025, naprawiono wibracje kontrolera DualSense i usunięto garść błędów.
- Twórcy #DRIVE Rally zapowiedzieli ogólnikowo dalszy rozwój swojej gry (wyszedłszy z wczesnego dostępu miesiąc temu). Przy okazji wypuszczenia małej łatki 1.0.3 ogłosili, że „między czerwcem a lipcem” dostaniemy dużą aktualizację z zawartością, nowymi funkcjami i poprawkami sugerowanymi przez graczy. Szczegółów niestety nie ujawniono.
Okno na Tor Poznań z Track Day
Tak jak zapowiadałem, pojawiliśmy się na pierwszej tegorocznej rundzie Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski (WSMP) na Torze Poznań, by promować grę Track Day. Partnerzy z zespołu wyścigowego Drive Squad udostępnili nam namiot w sercu padoku, a Sim-Center dostarczyło symulator, na którym można było wypróbować unikalny wariant trasy z imprezy Youngtimer Party, biegnący slalomem przez Tor Poznań „pod prąd”. Na Steamie zobaczycie fotorelację z tego wydarzenia. Jeśli przegapiliście tę okazję, widzimy się na drugiej rundzie (27-29 czerwca).

Na pierwszym planie koledzy z Koła Youngtimer robią tłum. Na drugim kolejka do symulatora. Na trzecim Mini zespołu Drive Squad (Super S Cup).