Netflix nie opłaca się Polakom? Analiza wykazuje mało opcji i wysoką cenę
W ciekawym badaniu serwis Comparitech porównał ceny oraz zawartość biblioteki w 24 krajach wspieranych przez usługę Netflix. 34 złote za podstawową subskrypcję daje w naszym kraju dostęp do nadzwyczaj małej liczby filmów i seriali. Polska znajduje się też na szarym końcu listy opłacalności.

Serwis Netflix jest niezwykle popularną metodą pochłaniania seriali i filmów, a w Stanach Zjednoczonych subskrypcja powoli staje się tak podstawowa jak dostęp do prądu, bieżącej wody czy ogrzewania. Mimo globalnych planów koncernu, zarówno udostępniany wachlarz zawartości, jak i ceny usługi w poszczególnych krajach mogą się znacząco różnić. Serwis Comparitech postanowił więc przyrównać do siebie poszczególne oferty krajowe, używając dość ciekawych wskaźników.
Polski Netflix – mało i drogo?
Najważniejszymi statystykami w badaniu są dość proste przeliczniki „efektywności” usługi. W ten sposób najbardziej podstawowy program Netflixa porównany został z zawartością dostępnej na tym terenie biblioteki. Dane zbierano w 24 krajach świata i niestety Polska wypada w tym przypadku zdecydowanie słabo.
Rodzima wersja usługi zajmuje zaszczytne ostatnie miejsce, jeśli chodzi o rozległość zawartości do oglądania uwzględnionej w spisie. Biorąc sprawę czysto ilościowo, widz znad Wisły może się raczyć 2965 filmami lub serialami. To nieco ponad 51% z tego, co Netflix oferuje Amerykanom, przebierającym w równo 5746 pozycjach. Jakby tego było mało, ostatnio polski oddział zdecydował się na usunięcie 60 tytułów z początkiem października (via upflix.pl).

Ceny są u nas za to zdecydowanie „zachodnioeuropejskie”, bo podstawowe 34 złote/mc (ok. 9,33 dolara) to prawie identyczna cena z tym, co za Netflixa płacą Francuzi, Niemcy, Belgowie, Węgrzy, Słowacy czy Czesi (często za nawet dwukrotnie większy wybór rzeczy do obejrzenia). Prosta operacja podziału ceny przez ilość pozycji pozwala zaś stwierdzić, że za pojedynczy tytuł zapłacić trzeba w Polce miesięcznie 0,0031 dolara, czyli ok. 1/3 centa. W tym zestawieniu jest tylko trochę lepiej… jesteśmy przedostatni. Obywatele Norwegii muszą w tym przeliczeniu wydać ociupinkę więcej – 0,0033 dolara. Niewiele lepszymi warunkami mogą się jednak pochwalić obywatele Włoch, Szwecji czy Hiszpanii.
Komu oglądanie się opłaca?
Dość ciekawie przedstawia się natomiast zestawienie najbardziej opłacalnych krajów wedle tych samych metryk. Na pierwszym miejscu mamy Japonię, dysponującą najobszerniejszą biblioteką rzędu 5986 serii i filmów oraz stosunkowo niską ceną, w przeliczeniu wynoszącą 5,86 dolara (efektywność 0,0010, czyli 1/10 centa). Na drugim miejscu uplasowała się Kanada (0,0013 dolara), a trzecie zajmuje Brazylia, z jeszcze tańszą propozycją – 5,36 dolara za miesiąc, co daje 0,0014 dolara za pojedynczy tytuł. Tuż poza podium znajdziemy zaś kolebkę Netflixa, czyli Stany Zjednoczone. Obywatele USA płacą co miesiąc 7,99 dolara i uzyskali identyczny wskaźnik efektywności jak Brazylia, mimo bogatszej o 1790 pozycji biblioteki. W dalszej części stawki znalazły się Indie, Australia, Wielka Brytania, Singapur, Węgry i Słowacja.

Gdzie znajdziesz najtańszą subskrypcję?
Na założoną miarę efektywności zdecydowanie wpływa liczba dostępnych dla widzów opcji. Jeśli weźmiemy pod uwagę samą cenę, to najskromniej Netflix każe sobie płacić w Turcji, bo jedynie 3,27 dolara (czyli ok. 12 zł). Nie zbankrutują też Argentyńczycy (4,72 dolara) i Brazylijczycy (wspomniane już 5,86 dolara). Najwięcej płacą zaś mieszkańcy Europy Północnej i okolic. Dla Duńczyków usługa to wydatek 12,37 dolara, Szwajcarzy i obywatele Lichtensteinu płacą równo po 12,34 dolara, Norwegowie 10,95 dolara, a Szwedzi 10,17 dolara.
Jak wiadomo, czysto statystyczne tezy mają niewiele wspólnego z subiektywną jakością dostępnych filmów i programów oraz nie wliczają wygody dostępu do scentralizowanej biblioteki mediów audiowizualnych. Niezwykle ważnym elementem Netflixa jest bowiem prostota działania czy algorytmy polecające podobne treści. Nawet jeśli sama opłacalność nie jest więc może najlepsza, to wiele Polaków i Polek jest w stanie przecierpieć odrobinę wyższe ceny, by nie musieć zmagać się z mniej intuicyjnymi opcjami lub analogowymi zbiorami.
Serial:Stranger Things
premiera: 2016tajemnicadramatsci-fiprzygodowyhorrorakcja
Nowy sezon Sezonów: 5 Epizodów: 42
Stranger Things to inspirowany estetyką lat 80. serial science-fiction. Na skutek tajemniczego zniknięcia małego chłopca poszukujący go ludzie odkrywają spiski rządowe i nadnaturalne zjawiska zagrażające całemu światu. Stranger Things to Netflixowski serial science-fiction z elementami horroru autorstwa braci Duffer. Inspirowany jest dziełami lat 80. takimi jak E. T. lub The Goonies, i w tych właśnie czasach ma miejsce akcja. W małym miasteczku Hawkins tajemniczo znika nastoletni Will Byers. W tym samym czasie jeden z przyjaciół Willa spotyka dziewczynę z psionicznymi mocami, zbiegłą z położonego nieopodal laboratorium. Placówka okazuje się być powiązana także ze zniknięciem Willa, natomiast przeprowadzający śledztwo w sprawie jego zniknięcia ludzie odkrywają różnorodne spiski rządowe oraz istnienie bestii z innego wymiaru zagrażających światu. W serialu wystąpili m.in. Winona Ryder (Joyce Byers), David Harbour (Jim Hopper), Finn Wolfhard (Mike Wheeler) i Millie Bobby Brown (Jedenastka).
Komentarze czytelników
marekkot81 Legionista
Czy się nie opłaca to moim zdaniem zależy od podejścia. Ja mam najwyższy pakiet do podziału na 4 osoby i każdy płaci po 13zł, więc śmieszne pieniądze. Dla fanów seriali jest w czym wybierać, co chwila się pojawia coś nowego, dzieci też śmiało można zainteresować bo wybór bajek jest duży. Filmy to znajdzie się jakaś perełka, masa dobrej klasyki do której zawsze warto wrócić. Moim zdaniem nawet nie dzieląc pośród innych tylko biorąc samemu się opłaca.
metro_stalker Pretorianin

Miałem Netfixa... jeden miesiąc darmowy na siebie... drugi darmowy na żonę... w pierwszym miesiącu jeszcze coś tam dla siebie znalazłem... po miesiącu tak naprawdę nie było już co tam oglądać... same śmieci, nie lubię filmów byle jakich, klasy C, a takich jest na Netflixie multum, perełek bardzo mało... żona bardziej zadowolona, bo jest pełno romansideł które uwielbia i nie przeszkadza jej że to bajeczki o zerowej wartości artystycznej. Wszystko więc zależy od punktu widzenia... mój punkt skreśla tą zbieraninę średniej klasy filmów.
zanonimizowany664739 Senator
Jak nie ma Jackie Chana to nie se to wsadzą.
Wiarołomca Senator
Mam i lubię netflixa. Póki co jadę na bezpłatnym miesiącu ale po tym dołączam do kolegów :)