Monster Hunter Wilds napsuło graczom krwi przez fatalną optymalizację. Gwoździem do trumny Capcomu jest bug, który zmniejsza siłę obrażeń.
Remigiusz Różański
Capcomowi nie udało się powtórzyć sukcesu Monster Hunter World. Najnowsza odsłona uznanej serii RPG-ów spotkała się z mieszanym odbiorem. Trudno się dziwić, skoro gracze wersji beta od miesięcy skarżyli na fatalną optymalizację Wilds. Problemy z wydajnością skutecznie odbierają radość z rozgrywki, jednak pewien absurdalny bug szczególnie doprowadzi gamerów do szewskiej pasji – większa liczba FPS-ów zmniejsza siłę obrażeń.
Youtuber Anta zamieścił nagranie, w którym opowiedział o błędzie występującym w Monster Hunter Wilds. Okazało się, że logika gry jest ściśle związana z klatkażem. W przypadku produkcji Capcomu przejawia się to zmniejszającą się wraz ze wzrostem FPS-ów siłą obrażeń.
Gracz wziął na tapet skuteczność strzałów oddawanych za pomocą Heavy Bowguna. Przy 30 klatkach na sekundę każdy strzał kończył się czterema trafieniami, lecz po zwiększeniu klatkażu, do celu docierały jedynie trzy. Gdy wyłączył limit FPS-ów jego postać zadawała jeszcze mniej obrażeń - udało mu się zanotować dwa trafienia na strzał. Problem dotyczy nie tylko kuszy, ale również Wielkiego Miecza (Great Sword) w trybie skupienia.
Zdaniem Anty, mierząc w mniejsze punkty, takie jak ogon, noga, czy głowa potwora, liczba klatek na sekundę wpływa na skuteczność, ponieważ wraz z nią kompresuje lub dekompresuje się obszar ataku. Youtuber stwierdził, że przy 60 FPS-ach nasz cel „rozkłada” się na większą ilość klatek, co zmniejsza szanse trafienia. Jak zauważył, zasada ta nie dotyczy uderzania w duże elementy, na przykład korpus przeciwnika.
Zdawałoby się, że gracze Monster Hunter Wilds skazani są na brak płynności. Youtuber znalazł jednak sposób na zmniejszenie szkód wyrządzanych przez absurdalny bug. Według niego najlepszym rozwiązaniem jest ograniczenie liczby FPS-ów do 30 i włączenie opcji Frame Generation, która zrekompensuje niższy klatkaż.
Warto jednak pamiętać, że opcja Frame Generation daje tylko złudzenie płynności poprzez wytworzenie dodatkowych klatek pomiędzy rzeczywistymi, lecz nie zredukuje opóźnienia, wynikającego z mniejszej ilości FPS. W wypadku gry tak dynamicznej jak Monster Hunter Wild może stanowić to poważny problem. Pozostaje mieć nadzieję, że Capcom się obudzi i wynagrodzi graczom męczarnie obszernym patchem.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google