Metro Exodus sprzedaje się lepiej niż Metro: Last Light
Deep Silver oraz Epic Games pochwaliły się wynikami sprzedaży głośnego „exclusive’a” platformy Epic Games Store – Metro Exodus. Najnowsza produkcja studia 4A Games sprzedała się 2,5 raza lepiej niż Metro Last Light w okresie premiery w 2013 roku.
Amadeusz Cyganek
Metro Exodus to nie tylko jeden z najlepszych tytułów ostatnich tygodni (co potwierdza nasza recenzja), ale także jedna z najbardziej kontrowersyjnych gier, która okazała się osią rywalizacji pomiędzy Epic Games Store a Steam, stając się produkcją czasowo ekskluzywną dla pierwszej z wymienionych platform. Wygląda jednak na to, że decyzja wydawcy – Deep Silver – była korzystna, co pokazują najnowsze informacje dotyczące sprzedaży.
Wedle danych zebranych przez tę firmę oraz Epic Games, od momentu debiutu Metro Exodus sprzedano dwuipółkrotnie więcej egzemplarzy niż poprzedniej odsłony tej serii, czyli Metro: Last Light, w jej premierowym okresie w roku 2013. Niestety nie sprecyzowano, czy chodzi tutaj tylko o miesiąc od rozpoczęcia sprzedaży, czy też inny odcinek czasu, więc możemy tylko domyślać się, jakie wartości wykorzystano do tego porównania.
Biorąc jednak pod uwagę fakt, że mamy do czynienia z oficjalnym ogłoszeniem wydawcy i głównego dystrybutora, wiele wskazuje na to, że Deep Silver raczej nie żałuje decyzji o czasowej ekskluzywności nowego Metra dla Epic Games Store. Informacje te wskazują na to, że mimo zapowiedzi o bojkocie tego tytułu ze strony wielu graczy i wielkiego wzburzenia po decyzji wydawcy, gra sprzedaje się bardzo dobrze.

GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
Komentarze czytelników
iMind Legionista

Wiadomość ciekawa może dla branży dystrybucyjnej i deweloperskiej, ale zupełnie nieprzydatna dla gracza. Recenzje i opnie graczy jednogłośnie niemal wskazują na wysoką jakość produkcji: 4A Games zrobiło to, co potrafi najlepiej w doskonalszy sposób. Czyli sprzedaż musi być lepsza niż poprzednio. Gry jeszcze nie kupiłem z jednego tylko powodu: przechodzę poprzednie odsłony cyklu w edycji Redux dla odświeżenia fabuły i podczytuję w wolnym od gry czasie książki Głuchowskiego. Natomiast, czy gra dostępna jest w sklepie A czy B, to statecznie i tak liczy się wyłącznie cena, uczciwość i wygoda przeprowadzonej transakcji. Pamiętam – bo niestety jest starym graczem – czasy sprzed ery dystrybucji cyfrowej, i nadal trudno mi do końca zaakceptować przywiązanie produktu do takiej, czy innej platformy dystrybucyjnej… Rozumiem oczywiście dlaczego, po co i w ogóle jak to działa. Ale takie sceptyczne podejście pozwala mi wyraźnie widzieć, że Steam sprytnie przywiązał do siebie użytkowników i zbudował wierną rzeszę konsumentów, uzależnionych od funkcji społecznościowych i tzw. udogodnień, które służą wyłącznie maksymalizacji sprzedaży gier. Epic kieruje się póki co filozofią prostą, na miarę skali oferty jaką na razie posiada: spójrz, mamy kilka fajnych gier, które możesz kupić tylko u nas. Jeśli chcesz, możesz je mieć. I tyle. Żadnego sztucznego tworzenia pseudospołeczności, nagradzania bezużytecznymi kartami, zdobywania osiągnięć, pozornych bonusów… Rozumiem, tych którzy akurat tego potrzebują, ale ja nie lubię sprzedawców, którzy starają się ze mną na siłę zaprzyjaźnić i wcisnąć przy okazji kolejną promocję. Do tego służą w dzisiejszych czasach już same gry: patrz Fortnite i cały sort lootboxowych produkcji. Sklep to takie miejsce, które służy do zawierania konkretnych transakcji z korzyścią dla obydwu stron. Pamiętajcie o tym i cieszcie się nową konkurencją, bo korzystają na tym zawsze tylko klienci, czyli my.
sutki Konsul
To ekstra większa szansa na kolejną cześć w przyszłości
dj_sasek Legend

Prawidłowo, gra jest warta zakupu niezależnie od tego czy jest wydana na steam czy na epic store. Warto w nią zagrać.
zanonimizowany668247 Legend
W tym newsie w ogóle nie wiadomo o co chodzi. Nie wiadomo czy to dotyczy sprzedaży gry ogólnej w porównaniu do sprzedaży na samym steamie czy co. Z tym EGS to się już komedia robi. Na dodatek kiepska i nieśmieszna.
kkorsch Junior
Super sprzedaż oczywiście nie wiadomo jaka bo multum ludzi kupiło grę w przedsprzedaży z myślą o Steamie. EGS to gówno, rak od którego trzeba trzymać się zdala. Wymuszone Exclusivy, brak zabezpieczeń kont czy ostatnia afera ze szpiegowaniem komputera... Jestem szczęśliwy, że nie mam związku z tą gównianą platformą. Wolę rok poczekać i kupić na zaufanym Steamie niż instalowac raka na komputerze. Oby to zdechło jak najszybciej :)