Zapowiedziano nową odsłonę serii Postal, ale już następnego dnia ją anulowano. Powodem była głośna krytyka graczy za wykorzystanie generatywnego AI.
Być może nie wiecie, ale kilka dni temu ujawniono nową odsłonę serii Postal o podtytule Bullet Paradise, której stworzeniem zajęło się studio Goonswarm Games rodem z Rosji. Nie jest to jednak powód do emocji, ponieważ i tak nie będzie dane nam w nią zagrać. Wystarczył bowiem jeden dzień, aby produkcja została anulowana.
Postal: Bullet Paradise miało być tytułem stworzonym na fali popularności gier typu arena survival, takich jak Vampire Survivors czy Megabonk. Gracz, wcielając się w jednego z bohaterów, miał przemierzać dystopijne uniwersum i zabijać hordy mutantów czy psycholi za pomocą różnych rodzajów broni. Nie zabrakłoby też rozmaitych ulepszeń, które zwiększałyby moc postaci i szanse na zwycięstwo.
Udostępniony w sieci zwiastun natychmiast przykuł uwagę graczy za sprawą elementów wyglądających na wygenerowane przez AI. Reakcja była skrajnie negatywna i tak głośna, że firma Running with Scissors (właściciele praw do marki Postal) następnego dnia po ujawnieniu Bullet Paradise poinformowała o zrezygnowaniu z projektu.
Po ujawnieniu Postal: Bullet Paradise, tytułu, który Running with Scissors planowało wydawać, ale nie tworzyć, zostaliśmy zasypani negatywnymi reakcjami od naszej zaniepokojonej społeczności Postal. Silny feedback od nich wskazuje, że elementy gry prawdopodobnie zostały wygenerowane przez sztuczną inteligencję, co spowodowało ogromne szkody dla naszej marki i reputacji firmy.
Zawsze byliśmy, i zawsze będziemy, transparentni wobec naszej społeczności. Nasze zaufanie do zespołu deweloperskiego zostało naruszone, dlatego zdecydowaliśmy się anulować projekt. Mamy w przygotowaniu wiele dobrych rzeczy (niektóre już znacie, inne nie).
Samo oświadczenie nie spotkało się jednak z pozytywnym odbiorem. Choć przy okazji głośnej wypowiedzi Tima Sweeneya Running with Scissors opowiadało się za oznaczaniem gier stworzonych przez AI na Steamie, postawa ta została zachwiana przez słowa współwłaściciela firmy, Mike’a Jareta-Schachtera.
Gdy tylko udostępniono zwiastun Bullet Paradise, serwer Discord wydawcy został zalany komentarzami o sztucznej inteligencji. Jaret-Schachter początkowo stanowczo zaprzeczał użyciu technologii, a później stwierdził, że „mafia anty-AI zniszczyła sztukę”. Na dokładkę pojawiły się też obelgi w kierunku graczy, więc nic dziwnego, że społeczność była niezadowolona. Firma przeprosiła za te wypowiedzi, choć nie wszystkich.
Oczywiście chcielibyśmy przeprosić wszystkich, którzy poczuli się urażeni w emocjonalnej chwili, i dziękujemy za zgłaszanie swoich obaw w tamtym czasie. Natomiast w przypadku osób, które wysyłały nam groźby śmierci, te przeprosiny ich nie dotyczą.
Jak wspomniałem, stworzenie Bullet Paradise zlecono studiu Goonswarm Games. Po „niesłusznych” oskarżeniach i anulowaniu projektu, deweloper również wydał oświadczenie, w którym poinformował o zamknięciu firmy. Co ciekawe, stanowczo zaprzeczono w nim o korzystaniu z generatywnej AI.
Nasz projekt i wszystko, co budowaliśmy przez ostatnie sześć lat, zostało anulowane w zaledwie kilka dni.
Nasze studio zostało niesłusznie oskarżone o używanie sztucznej inteligencji do tworzenia grafiki w naszych grach, a każda próba wyjaśnienia naszej pracy tylko zaostrzała sytuację. W ciągu ostatnich kilku godzin otrzymaliśmy ogromną liczbę gróźb, obelg i drwin, co zmusiło nas do podjęcia bardzo trudnej decyzji.
Naprawdę współczujemy artystom, którzy włożyli w to swoją duszę i wspierali nasze studio, a mimo to musieli zmierzyć się z fałszywymi oskarżeniami o użycie AI. Trudno jest włożyć tyle energii w grę, a potem przypadkowo znaleźć się w samym środku wojny o AI.
Zdecydowaliśmy się zamknąć studio i zakończyć wszelkie przyszłe działania. Dziękujemy, że byliście z nami. Bądźcie silni, grajcie w gry.
Na tym jednak historia się nie kończy. Dzień po pierwszym oświadczeniu Goonswarm Games opublikowało drugie. Tym razem przeproszono wszystkich dotkniętych sytuacją i przyznano, że ostatnie dni były ciężkie i pełne emocji. Co najdziwniejsze, deweloperzy jednak zdołali dopatrzeć się AI w swoich materiałach.
Po tym czasie i przeprowadzeniu wewnętrznego przeglądu zgadzamy się z Waszą krytyką. Materiały promocyjne faktycznie wydają się zawierać lub być inspirowane materiałami generowanymi przez AI. Współpracowaliśmy z zewnętrznymi artystami przez lata i nigdy nie zauważyliśmy żadnych oznak tego typu praktyk. Warstwowe pliki PSD zawsze wyglądały autentycznie w naszym wewnętrznym procesie produkcji, dlatego nasza początkowa reakcja była obroną naszego zespołu i bronieniem naszej niewinności. Teraz rozumiemy, że Wasze obawy były uzasadnione. Bierzemy też odpowiedzialność za to, że nie wychwyciliśmy tego wcześniej.
Poproszono również o zaprzestanie nękania prawdziwych artystów, którzy pracowali nad grafiką w grze, ponieważ nie mają oni nic wspólnego z materiałami promocyjnymi. Pomimo zamknięcia, studio zobowiązało się również do zastąpienia wszystkich spornych elementów pracami stworzonymi faktycznie przez ludzi.
Cała sytuacja jest bez wątpienia absurdalna, ale dobrze pokazuje, jaki stosunek do generatywnej AI ma obecnie spora część graczy. Ewidentnie deweloperzy, którzy zamierzają z niej korzystać w przyszłości, nie będą mieli łatwo. Nic dziwnego, że niektórzy woleliby, aby oznaczenia o stosowaniu technologii zniknęły ze Steama.

Autor: Marcin Bukowski
Absolwent Elektroniki i Telekomunikacji na Politechnice Gdańskiej, który postanowił poświęcić swoje życie grom wideo. W czasach dzieciństwa gubił się w Górniczej Dolinie oraz „wbijał golda” w League of Legends. Dwadzieścia lat później gry nadal bawią go tak samo. Dziś za ulubione tytuły uważa Persony oraz produkcje typu soulslike od From Software. Stroni od konsol, a wyjątkowe miejsce w jego sercu zajmuje PC. Po godzinach hobbystycznie działa jako tłumacz, tworzy swoją pierwszą grę bądź spędza czas na oglądaniu filmów i seriali (głównie tych animowanych).