Koniec dziewięcioletniego procesu produkcji Overgrowth

David Rosen, główny projektant oraz szef studia Wolfire Games, ujawnił na Twitterze, że 16 października gra Overgrowth wyjdzie z fazy wczesnego dostępu i zadebiutuje w finalnej wersji. Prace nad tytułem trwały od listopada 2008 roku.

Jakub Mirowski

12 października 2017 10:27

The Last Guardian, Final Fantasy XV, Diablo III – wszystkie te tytuły mają jedną wspólną rzecz ze skromną, niezależną grą Overgrowth autorstwa studia Wolfire Games. Nie, nie chodzi o bardzo wysokie oczekiwania fanów ani dobre recenzje, a o rozciągnięty do granic przyzwoitości proces produkcji. Podobnie jak w przypadku wymienionych wcześniej hitów, twórcy Overgrowth także nie śpieszyli się z premierą – w listopadzie od oficjalnej zapowiedzi minie dokładnie dziewięć lat. A raczej minęłoby, bo jak grom z jasnego nieba spadła na nas wiadomość, że gra zadebiutuje już za cztery dni.

Premiera Overgrowth wypada w najbliższy poniedziałek. Czy gra zwróci uwagę graczy i recenzentów czymś więcej niż absurdalnie długim czasem trwania prac?

16 października Overgrowth opuści fazę wczesnego dostępu – taką informację zamieścił na swoim Twitterze David Rosen, główny projektant w studiu Wolfire Games. Tym samym zakończy się niemal dziewięcioletni proces produkcji gry, rozpoczęty jeszcze w 2008 roku. Trzeba jednak przyznać, że w tym okresie twórcy nie próżnowali, wydając co jakiś czas zaktualizowane wersje alfa i beta dla tych, którzy chcieli wypróbować ten tytuł przed jego oficjalnym debiutem. Deweloperzy nie mamili też graczy opóźnianymi raz po raz datami premiery i już na samym początku prac stwierdzili: „Bez wydawców i zewnętrznych inwestorów mamy luksusową możliwość wypuszczenia gry wtedy, kiedy sami będziemy tego chcieli”. Tłumaczenie zrozumiałe, ale jednak – dziewięć lat poświęconych na niezależną grę o antropomorficznym zającu?

Główną atrakcją w Overgrowth mają być efektowne starcia z przeciwnikami – zarówno w zwarciu, przy pomocy mieczy, pałek oraz własnych pięści, jak i na dystans.

Czas ten twórcy poświęcili przede wszystkim na dopieszczanie rozbudowanego systemu walki, który ma posłużyć uczynieniu gry jak najbardziej widowiskową. Z przeciwnikami (za których służą antropomorficzne zwierzęta) możemy się tu rozprawiać zarówno na dystans, jak i w zwarciu, a cała mechanika została podporządkowana kreowaniu scen rodem z filmów akcji. Ponadto w fazie beta zaimplementowany został edytor poziomów, dzięki któremu gracze mogą budować własne plansze i dzielić się nimi z innymi. Jak wszystkie te elementy wypadną w finalnej wersji? Przekonamy się 16 października.

Więcej:Gracz zmienia Helldivers 2 w grę ze świata Warhammera 40K. Pokazał krótki gameplay w roli zwykłego gwardzisty Imperium