Jeszcze parę lat temu gdyby ktoś opowiadał mi o wirtualnej komputerowej klawiaturze wyświetlanej za pomocą lasera, postukał bym się tylko palcem w głowę, dowodząc jednocześnie jak słaba potrafi być wyobraźnia ludzka. Panowie i Panie zapraszam do zapoznania się z pierwszą na świecie wirtualną klawiaturą firmy Canesta.
Wojciech Antonowicz
Jeszcze parę lat temu gdyby ktoś opowiadał mi o wirtualnej komputerowej klawiaturze wyświetlanej za pomocą lasera, postukał bym się tylko palcem w głowę, dowodząc jednocześnie jak słaba potrafi być wyobraźnia ludzka. Panowie i Panie zapraszam do zapoznania się z pierwszą na świecie wirtualną klawiaturą firmy Canesta.
„Klawiatura” przeznaczona jest głównie do małych urządzeń przenośnych jak Elektroniczni Asystenci, telefony komórkowe czy palmtopy, w przyszłości być może znajdzie zastosowanie w różnorodnym miniaturowym sprzęcie który wymaga wklepywania większej ilości znaków.
Znaki klawiatury są generowane (rysowane) za pomocą lasera na dowolnej, w miarę równiej powierzchni. Czujnik umieszczony razem z rzutnikiem wykrywa ruchy naszych palców nad wirtualnymi klawiszami i przenosi nasze „klikanie” do urządzenia docelowego.
Klawiatura może być samodzielnym urządzeniem peryferyjnym (mniej więcej wielkości paczki od papierosów) lub być fragmentem czegoś większego.
To prototypowe jak na razie rozwiązanie zdobyło już wiele nagród i wyróżnień (między innymi Time 2002 Best Inventions). W sklepach, jako produkt pojawi się w połowie 2003 roku.
Oczywistym jest iż tak zbudowana klawiatura nie zastąpi standardowej w urządzeniach stacjonarnych, choćby z tego powodu iż ludzie piszący bez patrzenia na klawisze, nie mają bez możliwości „dotyku” sprawdzenia ułożenia palców. Stanie się natomiast z pewnością bardzo mocnym atutem małych urządzeń przenośnych i alternatywą dla niesamowicie kłopotliwego klikania jednym palcem w malutkie guziczki.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
Więcej:RAM droższy od PS5 z napędem. 64 GB DDR5 kosztuje ponad 2000 zł, a ceny mają jeszcze wzrosnąć