filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 17 grudnia 2020, 11:56

autor: Karol Laska

Johnny Depp nie zagra w Piratach z Karaibów. Nie chce go Disney

Johnny Depp raczej nie powróci do roli Jacka Sparrowa w Piratach z Karaibów. Wielką niechęć względem angażu aktora okazuje dość bezpośrednio Disney.

Serwis The Hollywood Reporter opublikował ostatnio bardzo obszerny tekst, w którym rozlicza Johnny’ego Deppa ze wszystkich grzechów, jakie aktor popełnił na przestrzeni kilku ostatnich lat. W artykule wyciągnięto przeciw niemu argumenty i cytaty dowodzące, że również używał agresji werbalnej i niewerbalnej wobec Amber Heard, a także próbował się na niej mścić.

Ze względu na prywatne porachunki z partnerką aktor musiał zrezygnować z roli Grindelwalda w Fantastycznych zwierzętach (zdążył go już zastąpić Mads Mikkelsen). Jednak fani nadal walczyli o powrót gwiazdora do serii Piraci z Karaibów, licząc na jego występ w nadchodzącym spin-offie obok Margot Robbie jako Jack Sparrow. Tworzyli nawet w tym celu petycje. Z raportu THR wiemy jednak, że nie mają one siły przebicia, bo Disney już dawno zdecydował, iż Depp nie ma żadnej przyszłości w tym pirackim uniwersum. Takie stanowisko firma miała zajmować jeszcze przed rozprawą sądową celebryty w Wielkiej Brytanii.

Disneya do zmiany zdania miał nieustannie namawiać Jerry Bruckheimer, ważna persona Hollywoodu i producent wszystkich filmów z serii Pirates of the Caribbean. Domagał się nawet małego cameo w celu uhonorowania legendarnej roli aktora, ale nie został wysłuchany.

Depp w tym samym czasie toczył bój o to, aby odegrać się na partnerce. Swojej siostrze, Christi Dembrowski, czyli producentce, która ma wpływy w Warner Bros., napisał, że chciałby pozbyć się Amber Heard z obsady Aquamana 2. Rzucał też w stronę byłej żony wyzwiskami i groźbami – aktor Paul Bettany otrzymał nawet SMS-a od Deppa o treści: „Spalmy ją! A zanim ją spalimy, to musimy ją utopić. Potem w***cham jej ciało, aby upewnić się, że nie żyje”. Po artykule The Hollywood Reporter nie można mieć wątpliwości, że nie tylko Amber Heard była tą złą, a taka narracja dominowała w przestrzeni internetowo-społecznej. Krótko mówiąc, mówimy tu po prostu o bardzo smutnym, toksycznym, celebryckim związku.

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

więcej