Kampania Mrocznej Żądzy potrafi zaskoczyć, ale jedna z jej największych „korzyści” okazuje się zadziwiająco mało dopracowana.
Jeśli zdecydowaliście się w BG3 na kampanię w roli Mrocznej Żądzy (znanej także jako Dark Urge – w skrócie Durge) to z pewnością wiecie, że świat Zapomnianych Krain wygląda z jej perspektywy inaczej, niż standardowego Tava czy też postaci fabularnych. Musimy mierzyć się z krwawymi impulsami tegoż bohatera, a i narracja będzie od nas żądać podjęcia kilku bardzo nieprzyjemnych decyzji, z którymi wiążą się oczywiście dosyć ciekawe nagrody.
Jednakże, tylko na pierwszy rzut oka. Ta bowiem z nich, która powinna być największa i najbardziej motywować gracza do podjęcia pewnych nieprzyjemnych działań, w dalszym ciągu nie robi wrażenia na fanach.
Chodzi oczywiście o formę Pogromcy – czyli drapieżnego stwora, w którego moc przemiany otrzymuje gracz po morderstwie kapłanki Selune Isobel (albo bohatera, który jest w danym momencie najbliższy postaci gracza pod względem aprobaty, jeśli nie zdecyduje się on na poświęcenie Isobel). Jeśli jednak przegapiliśmy te możliwości, to otrzymamy jeszcze szansę na zdobycie umiejętności po pokonaniu Orin Szkarłatnej w akcie trzecim.
Co zarzucają gracze Pogromcy? Przede wszystkim zbugowanie i brak buffów, które uczyniłyby korzystanie z tej formy atrakcyjnym. W dodatku Pogromca jako podstawę do wszystkich rzutów wykorzystuje statystykę Charyzmy, która jest w jego przypadku bardzo niska, natomiast samej transformacji można użyć tylko raz na jeden długi odpoczynek.

Formą tą dysponuje oczywiście także Orin – główna przeciwniczka Żądzy, która jednak w jej wykorzystaniu jest znacznie lepsza, albo po prostu moc dostępna graczowi jest zaprojektowana zupełnie inaczej.
Rzuty na Charyzmę do wszystkiego są takie dziwne, cały czas wyobrażam sobie coś takiego:
Pogromca: „[Perswazja] proszę, wykrwaw się na śmierć.”
Szkoda, że [twórcy] zostawili to w takim stanie, biorąc pod uwagę, ile kosztuje zdobycie tej umiejętności. Najlepsze rezultaty z jej wykorzystaniem osiągałem wtedy, gdy miałem u boku Mistrza Bitwy [podklasa Wojownika – przyp. red.], który konsekwentnie powalał wrogów, dzięki czemu Slay zawsze trafiał krytycznie i nawet wtedy to Mistrz Bitwy zadawał większość obrażeń.
Na szczęście tam, gdzie deweloper nic nie może już zrobić, zadziała zazwyczaj moder. Dlatego też powstało dość sporo modyfikacji, które z umiejętności tej potrafią uczynić moc, z którą rzeczywiście należy się liczyć. Jeśli zatem Was także irytuje brak użyteczności tej zdolności, koniecznie dajcie któremuś z nich szansę.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
0

Autor: Danuta Repelowicz
Hiszpańskie serce i japońska dusza. Absolwentka filmoznawstwa ze szczególną słabością do RPG-ów i bijatyk. Miłośniczka wiedzy tajemnej, nauk o kosmosie, musicali i wulkanów. Dorastała na Onimushy, Tekkenie i Singstarze. Wcześniej związana z serwisem GamesGuru, pisze i tworzy od najmłodszych lat. Prywatnie także wokalistka i wojowniczka Shorinji Kempo stopnia 4 Kyu. Specjalizuje się w narratologii i ewolucji postaci. Świetnie porusza się też po tematyce archetypów i symboli. Jej znakiem rozpoznawczym jest wszechstronność, a jej ciekawość często prowadzi ją w najdziksze ostępy umysłu i wyobraźni.