Grupa aktywistów, która zmusiła Steam do usunięcia gier, zabiera głos. „Legalność nie jest czynnikiem decydującym”
„Legalność” to drugorzędna kwestia w walce z uprzedmiotowieniem kobiet. Takiego zdania jest grupa Collective Shout.

„Legalność” to nie wszystko – tak swoje działania uzasadnia grupa odpowiedzialna za ostatnie czystki gier dla dorosłych na platformach Steam i itch.io.
Od drugiej połowy lipca gracze otrzymywali kolejne doniesienia na temat działań podmiotów płatniczych, które zdają się być wymierzone w tytuły stanowczo przeznaczone dla dorosłego odbiorcy. Odpowiedzialność za te działania wzięła na siebie grupa Collective Shout – organizacja stawiająca sobie za cel walkę z pornografią, a właściwie z „uprzedmiotowieniem kobiet i seksualizacją dziewczyn w mediach, reklamach i popkulturze”.
Legalność i moderacja
Założycielka CS nie przebierała w słowach, gdy chwaliła się „zwycięstwem”, tj. wymuszeniem na Steamie i itch.io usunięcia lub ukrycia wielu gier dla dorosłych. Równie stanowczo (choć nieco bardziej powściągliwie) wypowiedziała się Caitlin Roper, menedżerka ds. kampanii Collective Shout. W rozmowie e-mailowej z serwisem TweakTown (via PC Gamer) wyjaśniła, że „legalność nie jest czynnikiem decydującym” – ważniejsze są „udokumentowane dowody krzywdzenia kobiet i dziewczyn”, bez względu na to, kto tworzy te treści.
Nasza działalność skupia się na zwalczaniu seksualnego uprzedmiotowienia oraz wykorzystywania kobiet i dziewcząt, zatem na ten właśnie problem kładziemy największy nacisk. Jednakże potępiamy uprzedmiotowienie oraz obraźliwe przedstawianie kobiet i dziewcząt nawet wtedy, gdy nie jest to niezgodne z prawem.
[…] Nie ma większego pozbawienia kobiecej autonomii niż gwałt. Media gloryfikujące przemoc seksualną wobec kobiet szkodzą wszystkim kobietom, niezależnie od tego, czy kilka kobiet uczestniczy w ich tworzeniu lub konsumpcji.
Roper dodała, że „gdyby Steam i itch.io moderowały swoje sklepy „jak należy”, to „nie byłoby potrzeby tymczasowego usuwania gier” z tych platform. Ponadto, jej zdaniem, zablokowanie dostępu do „gier o gwałcie” („rape games”) jest tylko „drobną niedogodnością”, a nie naruszeniem praw danej osoby.
Proszę tych, którzy postrzegają utratę gier o gwałcie jako cenzurę, aby zastanowili się, czy w równym stopniu niepokoi ich kwestia podstawowych praw kobiet oraz gloryfikacja przemocy mężczyzn wobec kobiet.
Nie trzeba chyba się rozwodzić nad odbiorem tych słów przez graczy (via serwis Reddit). Wspomnijmy tylko, że do dotychczasowych obaw o de facto omijanie przepisów, regulacji i drogi sądowej przez bezpośrednie naciskanie na podmioty płatnicze doszły złośliwe porównania całego Collective Shout do stereotypowych „Karen” żądających rozmowy z kierownikiem:
„Nie ma znaczenia, czy to legalne, czy nie, liczy się tylko to, czy nam się to podoba, czy nie”.
– Jakaś niewybrana grupa wysuszonych starych bab, które nie mają żadnego celu w życiu, ale jakoś udało im się „porozmawiać z kierownikiem” i teraz kontrolują, co możesz kupić za swoje pieniądze, nie mając żadnego realnego wpływu.
Ten cholery świat jest szalony, stary.
Collective Shout mówi: „Mamy rację, ponieważ tak twierdzimy, więc nasze działania są uzasadnione”.
Komentarze czytelników
Ange Ushiromiya Konsul

Ból dupy jest o to że mężczyźni spędzają pieniądze na gry porno zamiast na ich only fans albo płacić im za dania w restauracjach
kAjtji Senator

Super! Kobiety powinny być im wdzięczne, za banowanie takich gier! Dzięki temu np. sporo kobiet straciło lub straci pracę, bo tak, nie tylko mężczyźni robią takie gry.
Tu mi się przypomina "afera" z Grid Girls, które straciły pracę, bo feministki uważały, że to je uprzedmiotawia, więc im pomogły zabierając im źródło dochodu.
Generalnie, nie wiem jak to ma komukolwiek pomóc. A tym bardziej nie wiem, jakim cudem żyjemy w świecie, który próbuje porzucić gotówkę, a jednocześnie nie ma praw, które zabraniają operatorom płatności na takie coś.
Mqaansla Generał

Bo tu chodzi o narzucanie bezprawnej, motywowanej se*alnie, kontroli nad innymi ludźmi. Widać to po tym, że w obecnej formie tracimy dostęp do legalnej zawartości wykraczającym w coraz większym stopniu poza zakres uzasadnienia które wykorzystały (pomijając rozczłonkowanie, bo ta część definicji jest tak absurdalnie szeroka/wadliwa, że pewnie udało by się pod nią podciągnąć i rozpadające się klocki w CandyCrush'u...)
To trochę jak z tymi seryjnymi poje*, którzy się tłumaczyli jak to oni są ci dobrzy a ich ofiary były wszystkiemu winna chociażby z racji swojej płci...
Ja to widzę tak, że te babska/wiedźmy sprawiają sobie obleśną przyjemność mogąc kontrolować se*ność innych ludzi i dlatego właśnie nawet nie pisnęły w sprawie gw* (jak gangi z uk) czy ped* (jak w robobloxie) tylko zamąciły wodę tak żeby oberwało się "przy okazji" normalnym, też bardziej dojrzałym tytułom.
Zresztą, nawet tutaj to widać:
> Jednakże potępiamy uprzedmiotowienie oraz obraźliwe przedstawianie kobiet i dziewcząt nawet wtedy, gdy nie jest to niezgodne z prawem.
To jest właśnie mentalność kogoś kto zabroni 30'latce wiązać się z 50 letnim facetem, nawet się już z tym nie kryją - bo najlepiej dla nich było by żeby sensownemu mężczyźnie *wolno* tylko "wielbić" takie zdegenerowane raszple jak one. O to właśnie chodzi, to jest wielki problem "biednych" starych (w sensie złych decyzji) "postępowych" kobiet na zachodzie - faceci unikają ich jak zarazy (jak widać bardzo słusznie), a te w ramach zemsty zaimportowały sobie mentalność gw*li i "walczą ze złem" se*ą opresją "niechcący tylko" chybiającą jeśli idzie o gw*, pe* i inne dewiacje bo podobnie jak klasyczni gw* ignorują ludzi którzy ich nie pociągają...
TL;DR: Siłą (finansowe zasoby korporacji) usiłują kontrolować se*ść innych osób, szczególnie płci przeciwnej, w sposób bezprawny(/omijający prawo), wykraczający poza przedstawione uzasadnienie (zablokowano masy gier nie mających nic wspólnego z patologiami przedstawionymi jako uzasadnienie) a akurat one same są potencjalnie należą do se*nych beneficjentów tak ustanowionego stanu rzeczy. Biorąc pod uwagę, że kobiety wolą gierki od przemocy - jak bardzo zbliżamy się tutaj do definicji gw* w ich wykonaniu?
Ps. Sytuacja podobna do tej gdzie "super-tolerancyjne" i "postępowe" grupy "walczące z rasizmem i etniczną dyskryminacją" skandują hasła nawołujące do czystki etnicznej izraelskich żydów w imię tolerancji właśnie, wyzywając wszystkich dokoła od nazistów...