Nie tylko na Steamie pojawiła się cenzura. Gry dla dorosłych znikają także z itch.io
Sklep Itch.io również ugiął się pod naciskami obrońców moralności i zaczął ograniczać dostępność gier dla dorosłych. Serwis poszedł w tym znacznie dalej niż Steam.

Aktualizacja (24 lipca, godz. 20:51)
Społeczność zebrana na Reddicie zauważyła, że wpisy zamieszczane na profilu organizacji Collective Shout w serwisie X zostały ukryte – aby móc je oglądać, należy wysłać prośbę, klikając w przycisk „Follow”, a następnie zaczekać na jej akceptację.
Oryginalna wiadomość (24 lipca, godz. 10:12)
W ubiegłym tygodniu Steam wprowadził nową zasadę dotyczącą publikowania produktów, która uniemożliwiła dystrybucję niektórych rodzajów treści dla dorosłych na tej platformie. Valve miało zostać do tego zmuszone przez naciski banków oraz firm obsługujących transakcje, takich jak PayPal, Visa czy Mastercard. Niewiele później odpowiedzialność za tę zmianę wzięło Collective Shout, czyli australijskia organizacja, której celem jest walka z pornografią. Najwyraźniej ta grupa za cel obrała nie tylko Steama, ale również Itch.io. Ten drugi sklep również ugiął się pod naciskami podmiotów płatniczych, ale serwis poszedł znacznie dalej niż Valve.
Z oferty Itch.io usunięto wiele kontrowersyjnych gier z treściami seksualnymi (nie tylko nie można już ich kupić, ale osoby, które nabyły je wcześniej nie mogą ich ponownie pobrać). O ile jednak Steam ograniczył się tylko do tego, to Itch.io wprowadziło znacznie bardziej agresywną cenzurę, mającą na celu w praktyce uniemożliwienie odnajdywania gier erotycznych, które wciąż pozostają w dystrybucji w tym sklepie:
- Usunięto większość tagów przypisanych treściom o charakterze seksualnym, jak np „adult” czy „erotic”. Ocalał jedynie tag „NSFW”, gdyż obejmuje on więcej niż niż jedynie erotykę.
- Przeglądając gry otagowane „NSFW” można znaleźć wciąż dostępne w serwisie gry erotyczne, przykładowo Ladykiller in a Bind, co pokazuje, że nie wszystkie tego typu produkcje zostały usunięte ze sklepu. Jednakże jeśli spróbujecie po prostu wyszukać ten tytuł na Itch.io, to ta gra nie zostanie wyświetlona.
- Wygląda więc to tak, że mniej kontrowersyjne gry erotyczne będą wciąż sprzedawane w Itch.io, ale aby je odnaleźć, trzeba będzie otrzymać link do nich z innego źródła (np. od samych deweloperów lub w mediach społecznościowych). Nie będzie już opcji odkrywania tego typu tytułu przeglądając sklep Itch.io.
- Nie ogranicza się to zresztą tylko do gier stricte erotycznych. Taki sam los spotkał popularne RPG dla dorosłych Fear & Hunger – tytuł wciąż jest dostępny na stronie, ale nie da się go wyszukać.
- Od razu gracze podejrzewali, że jest to skutek nacisków firm płatniczych. Jeśli karta danej produkcji nie zawiera opcji płatności, to nie została objęta tą cenzurą. Przykładowo – horror dla dorosłych 8:11 wciąż można kupić na Itch.io, ale przy próbie wyszukiwania tego tytułu pojawia się tylko odrębna karta stworzona dla jego dema.
- Ostatecznie sam serwis potwierdził te domysły. W oficjalnym ogłoszeniu załoga Itch.io poinformowała, że ostatnie zmiany to efekt interwencji operatorów płatności. „Zdolność do przetwarzania takich transakcji jest kluczowa dla każdego twórcy” na tej platformie, dlatego „relacje z tymi podmiotami muszą być priorytetem” dla serwisu.
Takie podejście jest znacznie ostrzejsze niż to, co zrobił Steam. Korzystając z wcześniejszego przykładu: Ladykiller in Bind można bez problemu odnaleźć przesz wyszukiwarkę tytułów w tym sklepie. Do tego Valve nie usunęło tagów pozwalających odkrywać tego typu produkcje, takich jak „treści seksualne”. Administratorzy tego sklepu skasowali więc jedynie najbardziej ekstremalne gry pornograficzne, obejmujące tak kontrowersyjne tematyki, jak kazirodztwo czy gwałt. Mniej drastycznie produkcje erotyczne pozostawiono nietknięte.
Te różnice mają oczywiście sens. Steam to prawdziwa potęga, więc jest bardziej odporny na tego typu naciski (choć, jak widać, nie całkowicie). Natomiast Itch.io to znacznie mniejszy serwis, który ma tym samym słabszą pozycję negocjacyjną.
Ponadto pojawiły się niepotwierdzone doniesienia, że w przypadku Itch.io te naciski stały się dla części szefostwa wygodną wymówką, gdyż obecność tego typu treści w sklepie blokowała różne potencjalnie opłacalne partnerstwa. W efekcie od pewnego czasu wewnątrz firmy pojawiały się pomysły, aby pozbyć się najbardziej kontrowersyjnych produkcji.
Jest to tym bardziej prawdopodobone, że kilka lat temu jeden z założycieli Itch.io ostro krytykował Valve za poluzowanie ograniczeń co do rodzajów treści dostępnych na Steamie. Co więcej, kilka godzin po przeprowadzeniu tej masowej cenzury na Itch.io ta sama osoba wrzuciła emotkę na oficjalnego Discorda, która sugeruje, że jest zadowolony z tych zmian. Czego nie można powiedzieć o użytkownikach masowo krytykujących tę decyzję.