MindsEye nie zawojowało Steama i przyciągnęło raczej małą liczbę graczy. Osoby, które skusiły się na zakup, otrzymały w zamian wiele problemów technicznych i przeciętny gameplay.
Deweloperzy poinformowali, że spora część awarii, których doświadczali gracze MindsEye (mniej więcej 1 na 10), to wynik wycieku pamięci. Problem ten ma zostać rozwiązany najwcześniej jutro, a najpóźniej w niedzielę – hotfix 1 jest już bowiem gotowy i czeka na certyfikację.
W następnym tygodniu MindsEye powinno otrzymać hotfix 2, który przyniesie kolejne poprawki wydajności i stabilności, naprawi nieobracające się podczas jazdy koła oraz uniemożliwi graczom wypadanie za mapę w fabryce samochodów. Do końca czerwca planowane jest natomiast wypuszczenie hotfixa 3, mającego jeszcze bardziej poprawić działanie gry, zmienić balans na wysokim poziomie trudności oraz wprowadzić ulepszenia w animacjach i AI.
Studio Build A Rocket Boy zapowiedziało hotfix do MindsEye, mający poprawić wydajność gry. Pod koniec tego tygodnia trafi on na PC. Niestety nie wiadomo, kiedy pojawi się na konsolach.
Hotfix ten ma:
Jednocześnie Studio Build A Rocket Boy przeprosiło graczy za zaistniałą sytuację i obiecało dostarczyć ten hotfix na konsole „tak szybko, jak to możliwe”.
Wczoraj oficjalnie zadebiutowało MindsEye, czyli nowa gra akcji, której głównym projektantem jest Leslie Benzies, były prezes studia Rockstar North. Dzięki jego nazwisku była ona w stanie wygenerować całkiem spore zainteresowanie, które jednak nie przełożyło się na wysoką aktywność graczy. Co więcej, osoby, które kupiły produkcję, wcale nie są z niej zadowolone.
MindsEye już od pierwszych zapowiedzi budziło wśród części graczy podejrzenia. Nic więc dziwnego, że mało kto zdecydował się kupić kota w worku, tym bardziej, że przedpremierowe testy nie napawały optymizmem. W efekcie w szczytowym momencie w MindsEye na Steamie bawiło się jedynie 3302 graczy jednocześnie.

Równie słabo prezentują się oceny gry – na platformie Valve jedynie 42% z prawie 700 recenzji jest pozytywnych. Z kolei w PS Store widnieje średnia 3,32/5 wyliczona na podstawie ponad 1,2 tysiąca ocen. Powodów takiego stanu rzeczy jest całkiem sporo.
Zdecydowanie największym problemem, na który narzeka najwięcej osób, jest słaby stan techniczny MindsEye. Nawet z zainstalowaną premierową łatką na PS5 Pro gra potrafi działać w 20 klatkach na sekundę, a na konsoli XSX nie jest lepiej. Gracze PC również nie mają powodu do radości – w recenzjach na Steamie zwracają oni uwagę na słabą optymalizację, wszechobecne bugi, graficzne glitche czy awarie.
Nawet jeżeli już zaciśniecie zęby i przymkniecie oko na techniczne aspekty, MindsEye jawi się po prostu jako tytuł z przeciętną i generyczną rozgrywką, która nie wyróżnia się niczym szczególnym. Elementy takie jak strzelanie czy model jazdy wykonane są najwyżej poprawnie. AI przeciwników kompletnie nie daje rady. Miasto Redrock, choć ładne, jest puste i nie ma w nim nic do roboty. Historia dla części osób zdaje się być interesująca, ale już narracja zostawia wiele do życzenia.
Krótko mówiąc – MindsEye zdecydowanie przydałoby się jeszcze parę miesięcy szlifów. Gracze podkreślają, że być może po wielu łatkach będzie to tytuł wart uwagi, jednak na tę chwilę i za tę cenę (275 zł na Steamie) zdecydowanie takim nie jest. Tym bardziej, że gra jest też bardzo krótka – przejście jej zajmuje około 8-10 godzin, a jest to, przypomnijmy, liniowe doświadczenie. Ma się to też nijak do zapowiedzi twórców (mówili o 20 godzinach głównej zabawy i nawet 45 godzinach dodatkowych aktywności).
Część graczy sugeruje też, że wiele zadań sprawia wrażenie przygotowanych naprędce – niewykluczone, że z wykorzystaniem obecnych w MindsEye narzędzi Build.MindsEye (dzięki którym gracze mogą „tworzyć własne gry”).
Na koniec oddajmy głos Lesliemu Benziesowi, twórcy gry, który w poście towarzyszącym wiadomości o premierze napisał:
Nie wydaje mi się, by można było pracować dłużej, ciężej lub włożyć w to więcej krwi, wnętrzności i potu.

GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
2

Autor: Marcin Bukowski
Absolwent Elektroniki i Telekomunikacji na Politechnice Gdańskiej, który postanowił poświęcić swoje życie grom wideo. W czasach dzieciństwa gubił się w Górniczej Dolinie oraz „wbijał golda” w League of Legends. Dwadzieścia lat później gry nadal bawią go tak samo. Dziś za ulubione tytuły uważa Persony oraz produkcje typu soulslike od From Software. Stroni od konsol, a wyjątkowe miejsce w jego sercu zajmuje PC. Po godzinach hobbystycznie działa jako tłumacz, tworzy swoją pierwszą grę bądź spędza czas na oglądaniu filmów i seriali (głównie tych animowanych).