W przyszłym roku firma Epic Games udostępni zainteresowanym deweloperom narzędzia sieciowe użyte przy produkcji Fortnite. Z technologii będzie można korzystać nieodpłatnie – podobnie jak z silnika Unreal Engine 4.
Bartosz Świątek

W SKRÓCIE:
Firma Epic Games jest znana z kilku rzeczy. Obecnie najgłośniejszą jest prawdopodobnie megahitowa strzelanka Fortnite, która wciąż pobija kolejne rekordy popularności. Zanim jednak pomysł na tę grę w ogóle pojawił się w głowach twórców, opracowali oni silnik Unreal Engine. Przez lata licencję na korzystanie z kolejnych wersji tej technologii z chęcią wykupywali różni deweloperzy, którzy nie chcieli tworzyć własnego silnika.
Wszystko zmieniło się w 2015 roku, kiedy to podjęto bezprecedensową decyzję – najnowsza odsłona Unreal Engine (okraszona cyfrą „4”) została za darmo udostępniona wszystkim zainteresowanym (zamiast opłaty/abonamentu pobierana jest pięcioprocentowa tantiema od sprzedaży gier, które osiągają przychód powyżej 3 tys. dolarów). Ruch ten uczynił z produktu Epic Games najpopularniejszy – obok Unity – silnik graficzny wykorzystywany przez niezależne zespoły. Teraz firma wykonuje kolejny krok: w 2019 roku umożliwi nieodpłatne korzystanie z wieloplatformowych (i międzyplatformowych, czyli pozwalających projektować gry z funkcją cross-play) narzędzi sieciowych, z pomocą których stworzono Fortnite.
W 2019 r. wprowadzimy na rynek duży zestaw narzędzi do gier międzyplatformowych, pierwotnie zbudowanych dla Fortnite i przetestowanych w bitwach z udziałem 200 mln graczy na 7 platformach. Usługi te będą bezpłatne dla wszystkich deweloperów i będą dostępne dla wszystkich silników, wszystkich platform i sklepów. Jako programista możesz swobodnie wybierać rozwiązania firmy Epic i łączyć je z innymi, tak jak chcesz - ogłosiła firma.

Co ciekawe, Epic Games nie zamierza poprzestawać na wyżej wymienionych kawałkach kodu – w planach jest udostępnianie kolejnych narzędzi. Chodzi m.in. o technologię umożliwiającą walkę z cheaterami, zarządzanie zawartością tworzoną przez graczy oraz dodatkowymi funkcjami społecznościowymi.
Krótko mówiąc, twórcy otrzymają za darmo praktycznie wszystko, co jest potrzebne do stworzenia sieciowej gry wieloosobowej – niezależnie od tego, jakiej platformie (lub platformom) będzie ona dedykowana. Narzędzia mają być niezawodne i dostępne praktycznie w każdym zakątku świata (dzięki korzystaniu z usług sieciowych firmy Amazon). Dodatkowo, kiedy deweloperzy już ukończą swoją produkcję i zdecydują się na wydanie jej w uruchomionym niedawno sklepie Epic Games Store, będą mogli liczyć na zdecydowanie lepsze warunki niż u konkurencji (więcej na ten temat w podlinkowanym poniżej tekście Jakuba Mirowskiego).
Trudno nie zauważyć w ostatnich działaniach Epic Games spójnej i logicznej strategii – firma nawiązuje relacje z deweloperami, oferując im narzędzia oraz warunki do rozwoju. Współpraca z niezależnymi twórcami ma w założeniu tchnąć wiatr w żagle wspomnianej platformy dystrybucji cyfrowej. Czy to wystarczy, by rzucić rękawicę Steam? Z pewnością jeszcze nie teraz. Jeśli jednak Valve zaśnie na swoim tronie i nie zacznie szybko i zdecydowanie reagować na działania konkurencji, to za kilka lat nasza branża może wyglądać zdecydowanie inaczej. Jedno jest pewne – Epic Games ma ambicje współmierne do nazwy i narzędzia oraz doświadczenie konieczne, by je zrealizować.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
GRYOnline
Gracze
OpenCritic
29