Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 11 grudnia 2019, 17:54

Ekskluzywne umowy Twitcha. Platforma walczy o streamerów

Platforma Twitch podpisała umowy na ekskluzywność z trzema znanymi streamerami. Z nieoficjalnych informacji wynika, że DrLupo, Lirik oraz TimTheTatma mają otrzymywać każdego roku miliony dolarów w zamian za pozostanie w serwisie firmy Amazon.

Twitch przekonał kolejnych streamerów do zignorowania konkurencyjnych serwisów. - Ekskluzywne umowy Twitcha. Platforma walczy o streamerów - wiadomość - 2019-12-11
Twitch przekonał kolejnych streamerów do zignorowania konkurencyjnych serwisów.

Długo to zajęło, ale w końcu wiemy, w jaki sposób Twitch chce zachować dominującą pozycję na rynku. Platforma firmy Amazon podpisała umowy na ekskluzywność z trzema streamerami, którymi są: Saqib „Lirik” Zahid, Timothy „TimTheTatman” Betar oraz Ben „Drlupo” Lupo. Wszyscy trzej mają łącznie ponad 10 milionów obserwujących na Twitchu, a ich transmisje są jednymi z najpopularniejszych w serwisie. O porozumieniu wpierw poinformował znany konsultant e-sportowy Rod Breslau, według którego nowe kontrakty podpisano na „wiele lat” i opiewają one na miliony dolarów. Mike Aragon, starszy wiceprezes ds. zawartości i współpracy, nie potwierdził tych informacji w rozmowie z The Verge, ale nie omieszkał podkreślić swojego zadowolenia z umów:

Jesteśmy bardzo podekscytowani tym, że DrLupo, Lirik oraz TimTheTatman nadal będą nazywać Twitch swoim domem. To niesamowici gracze i każdy z nich ma swój unikatowy styl transmisji, który znajduje oddźwięk w ich społecznościach. Wiele już osiągnęli i jesteśmy zachwyceni możliwością kontynuowania współpracy oraz inwestowania w nich, by ich sukces dał im podstawę do dalszego rozwoju.

Samo wznowienie umowy na wyłączność nie jest tu niczym nowym, bo podobnie dawno postąpiło wielu streamerów. Jednak dotychczas działania te pozostawały w cieniu i nie towarzyszyły im huczne ogłoszenia w mediach społecznościowych. Najwyraźniej Twitch uznał, że nie tędy droga i trzeba pokazać użytkownikom, iż platforma aktywnie walczy o twórców, zachęcając ich hojnymi ofertami. Wydaje się to zrozumiałe w kontekście ostatnich miesięcy. Od pamiętnego odejścia Tylera Blevinsa (szerzej znanego jako Ninja) na Mixera na podobny krok zdecydowali się kolejni twórcy, przerzucając się czy to na serwis Microsoftu, czy też Google (na przykład Jack „CouRage” Dunlop). Swoich ambicji nie ukrywają też następni potencjalni rywale pokroju Facebooka. Co prawda, dotychczas nie przełożyło się to na utratę przez Twitcha pozycji niekwestionowanego lidera na rynku, co jednak mogłoby się zmienić wraz z porzuceniem strony przez inne gwiazdy.

Przeprowadzka Ninja zachęciła kolejnych streamerów do sprawdzenia Mixera. - Ekskluzywne umowy Twitcha. Platforma walczy o streamerów - wiadomość - 2019-12-11
Przeprowadzka Ninja zachęciła kolejnych streamerów do sprawdzenia Mixera.

Na politykę Twitcha nie narzekają też raczej sami główni zainteresowani. Przeprowadzka na nowy i niewątpliwie mniej popularny serwis jest ryzykowna, a choć dla Ninja zakończyła się ona pomyślnie, nie wszyscy twórcy mogą mieć tyle szczęścia. Jeśli więc mają wybierać między tym a pozostaniem na dotychczasowej platformie i do tego zarobieniem dodatkowych milionów dolarów, decyzja wydaje się oczywista. Nasuwa się tylko pytanie: kto jeszcze otrzyma równie intratne propozycje, co DrLupo, Lirik oraz TimTheTatman?

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej