Dragon Age: The Veilguard w odróżnieniu od poprzednich części nie otrzyma żadnych dodatków. BioWare skupia się w pełni na nowym Mass Effect.
Premierę Dragon Age: The Veilguard mamy już za sobą i część osób zaczyna się pewnie zastanawiać, co obecnie szykuje BioWare. Nie jest tajemnicą, że w produkcji znajduje się Mass Effect 5, ale wiele tytułów otrzymuje po wydaniu dodatkową zawartość w postaci dodatków. Okazuje się jednak, że w przypadku The Veilguard twórcy nie mają tego w planach.
Informacja ta pochodzi z artykułu opublikowanego w serwisie Rolling Stone. Czytamy w nim, że BioWare „nie ma obecnie w planach rozszerzeń” oraz, że „cała uwaga skupia się na kolejnym Mass Effect”. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że wyniki The Veilguard mogą zadecydować o być albo nie być studia, więc nie jest jeszcze pewne, czy zespół będzie w stanie dokończyć kolejny projekt.
Brak planów dotyczących dodatków nie oznacza jednak, że gra nie otrzyma już żadnych aktualizacji. Najpewniej twórcy przygotują w przyszłości kilka bądź kilkanaście mniejszych łatek poprawiających błędy, ale nie mamy co liczyć na żadną nową zawartość.
Decyzja BioWare może być zaskakująca, patrząc na pozostałe gry studia. Zarówno seria Mass Effect, jak i wcześniejsze odsłony Dragon Age zawsze otrzymywały dodatki. Podobnie było w przypadku starszych produkcji, jak Baldur’s Gate 2 czy Neverwinter Nights. Osoby, które polubiły The Veilguard, mogą być więc z tego powodu niepocieszone.
Z drugiej strony prace nad nowym Mass Effectem powinny dzięki temu wreszcie przyspieszyć. Przypomnijmy, że tytuł ten został zapowiedziany już niemal 4 lata temu. Najprawdopodobniej nadal znajduje się na bardzo wczesnym etapie produkcji, ale być może podczas tegorocznego N7 Day poznamy jakieś nowe szczegóły.
Dragon Age: The Veilguard
Data wydania: 31 października 2024
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
1

Autor: Marcin Bukowski
Absolwent Elektroniki i Telekomunikacji na Politechnice Gdańskiej, który postanowił poświęcić swoje życie grom wideo. W czasach dzieciństwa gubił się w Górniczej Dolinie oraz „wbijał golda” w League of Legends. Dwadzieścia lat później gry nadal bawią go tak samo. Dziś za ulubione tytuły uważa Persony oraz produkcje typu soulslike od From Software. Stroni od konsol, a wyjątkowe miejsce w jego sercu zajmuje PC. Po godzinach hobbystycznie działa jako tłumacz, tworzy swoją pierwszą grę bądź spędza czas na oglądaniu filmów i seriali (głównie tych animowanych).