Das Boot: The VR Game - powstaje gra oparta na słynnym niemieckim filmie
Firma Remote Control Productions zapowiedziała Das Boot: The VR Game - produkcję opartą na słynnym niemieckim filmie Das Boot z 1981 roku.
Kamil Zwijacz
Firma Remote Control Productions zapowiedziała grę Das Boot: The VR Game. Niestety w krótkim komunikacie nie podano prawie żadnych szczegółów. Zdradzono jedynie, że projekt oparty będzie na słynnym filmie Das Boot z 1981 roku, który u nas znacie jako Okręt, oraz na nadchodzącym serialu. Ponadto ma to być produkcja przeznaczona dla technologii wirtualnej rzeczywistości (PC-ty i być może konsole). Firma szuka ewentualnych partnerów biznesowych, choć udało się jej już pozyskać finansowanie na prototyp od FFF Bavaria (The Bavarian Film and Television Fund). Na ten moment to niestety wszystko, co wiemy.
Das Boot to prawdopodobnie najbardziej znany niemiecki film, wyreżyserowany przez Wolfganga Petersena. Obraz opowiada o członkach załogi jednego z U-Bootów, patrolującego wody Oceanu Atlantyckiego podczas II wojny światowej. Na produkcję wydano około 32 miliony niemieckich marek, co uczyniło ją jednym z najdroższych filmów w historii niemieckiego kina. Na całym świecie projekt zarobił około 80 milionów dolarów. Ponadto obraz odniósł sukces artystyczny – nominowano go do Oscarów w aż sześciu kategoriach.

Remote Control Productions to niemiecka firma zajmująca się wieloma aspektami związanymi z grami i nie tylko, w tym marketingiem, produkcją i sprzedażą. Posiada ona dwa studia deweloperskie – Remote Control Productions Finland i Gamify now oraz jest właścicielem GamesInFlames, firmy wydawniczej działającej na rynku cyfrowej dystrybucji. Ponadto RCP współpracuje m.in. z Rovio (Angry Birds), Chimera Entertainment (m.in. Angry Birds Epic), Deep Silver, Astragon i Porsche.

Komentarze czytelników
zanonimizowany676256 Pretorianin
@ col.Kurtz: trąci myszką? To co powiesz o Run Silent, Run Deep? :) za dużo avengersów może widziałeś ostatnio ;)
col.Kurtz Pretorianin
Erm... Gier o łodziach podwodnych? To nie ten wątek. Tu mowa o okręcie.
Książka, a film. Jasne, gruba. Książka zdecydowanie lepiej oddaje klimat, bez dwóch zdań. Film jest fajną ilustracją, chociaż jak ostatnio go oglądałem... cóż, trąci już myszką. Nie ta technologia, nie ten sposób grania, etc. Co nie zmienia faktu, że film jest wart obejrzenia.
Książka natomiast... Hm, mówiąc w żołnierskim skrócie, kilkanaście godzin przekłada się na kilkanaście stron opisu, co w przypadku filmu nie jest możliwe. Nie zajrzymy do "wnętrza" głów bohaterów, w książce możemy, jeśli tak mogę się wyrazić. Jakoś w książce bardziej czułem smród i zaduch niż w filmie, jeśli ktoś rozumie co mam na myśli. Nie wspomnę słynnego bombardowania na awaryjnym zanurzeniu.
Gorąco polecam książkę. Potem film. A jak ktoś już widział, to powinien przeczytać.
:)
blastula Generał

Gier o łodziach podwodnych nigdy za wiele. Szkoda że VR
zanonimizowany676256 Pretorianin
Hmmm to ciekawe, bo serial przecież powstał. Sześciodcinkowy, dla telewizji niemieckiej, po 50 minut odcinek. Łącznie 350 minut 'das boota', co jest niezłym wynikiem w porównaniu do reżyserskiej 200-minutowej wersji, nie mówiąc już o kinowej 149 minutowej.
Tak swoją drogą ciekawi popularność, że tak się wyrażę, stworzonego archetypu załogi u-boota. Owszem - najniebezpieczniejsza robota podczas drugiej wojny światowej, ze śmiertelnością w tej części kriegsmarine na poziomie 75%, ale Herbert A. Werner w swoich wspomnieniach, które poparło wieeelu weteranów, rysował zgoła odmienny do Buchheima obraz. Wielokrotnie też potępiał propagowaną przez Lothara degrengoladę, choć patrząc na to wszystko z boku można dojść do wniosku, że po prostu byli i tacy i tacy a popularność - i jakby nie patrzeć jakość - filmu zrobiła swoje :)