Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 8 grudnia 2017, 12:15

Bethesda jako bastion gier dla jednego gracza - promocja i prztyczek w nos konkurencji

W trakcie gali The Game Awards 2017 pojawił się zabawny materiał firmy Bethesda poświęcony produkcjom single player. Wydawca zapewnił o swojej chęci dostarczania kolejnych tytułów dla jednego gracza, a tym samym o niepoddaniu się obecnym trendom branży gier. Ponadto na czas weekendu koncern obniżył cenę swoich najnowszych gier o połowę na wszystkich platformach.

Wczorajsza gala The Game Awards upłynęła pod znakiem zeszłorocznych oraz oczekiwanych produkcji, ale oprócz przyznania nagród doczekaliśmy się też paru ciekawych informacji. Jedną z nich był filmik zaprezentowany przez firmę Bethesda, niebędący zwiastunem produkcji, lecz raczej deklaracją firmy. Na nagraniu o wiele mówiącym tytule „#SavePlayer1”pojawiła się Lynda Carter, graczom znana z utworów muzycznych do gry Fallout 4, ale na Zachodzie kojarzona głównie z roli tytułowej bohaterki serialu Wonder Woman z lat 70. W imieniu firmy zapowiedziała, że Bethesda nie zamierza poddać się bieżącym trendom i będzie kontynuować wydawanie produkcji kładących nacisk na tryb dla jednego gracza. Podobne oświadczenie znalazło się w artykule na oficjalnej stronie firmy.

Od kilku lat rynek gier wideo definiują tytuły oferujące rozgrywkę wieloosobową, czy to w formie MMO, czy też bardziej tradycyjnych starć sieciowych. Wciąż da się znaleźć produkcje nastawione wyłącznie na tryb dla jednego gracza, jednak w katalogach większych wydawców stanowią one wyraźną mniejszość. Co więcej, duże zarobki z mikrotransakcji zachęcają firmy do ograniczenia lub rezygnacji z doświadczeń single player na rzecz implementacji opcji wieloosobowych w kolejnych produkcjach, o czym przekonaliśmy się, gdy Electronic Arts ujawniło powody przerwania prac nad grą w świecie Gwiezdnych wojen od studia Visceral Games. Łatwo skojarzyć, że oświadczenie Bethesdy nawiązuje do tych doniesień, by wyróżnić się na tle konkurencji. Trzeba jednak przyznać, że amerykański koncern jest jednym z nielicznych dużych wydawców, który wciąż wydaje sporo wysokobudżetowych produkcji bez trybu multiplayer (choćby The Evil Within 2Wolfenstein II: The New Colossus). Miło więc uzyskać potwierdzenie kontynuacji tej polityki, nawet jeśli nie wynika ona z dobrego serca.

Pomijając te zapewnienia, Bethesda przygotowała jeszcze jedną miłą niespodziankę dla graczy w ramach akcji „SavePlayer1”. Przez cały weekend najnowsze gry z katalogu firmy zakupimy za połowę ceny na platformach dystrybucji cyfrowej oraz u wybranych sprzedawców detalicznych. Ceny wersji PC na Steamie nie są zbyt interesujące z polskiego punktu widzenia, ale już w przypadku niektórych edycji konsolowych można mówić o całkiem atrakcyjnych ofertach (o czym możecie się przekonać dzięki Growej Porównywarce Cen). Nie sprecyzowano czasu zakończenia akcji, ale według sklepu Steam promocja będzie dostępna do soboty do godziny 20:00. Ponadto Bethesda zapowiedziała przeznaczenie 100 tysięcy dolarów na fundację ESA (Entertainment Software Association), zajmującą się kształceniem przyszłych twórców gier.

Promocja na najnowsze gry Bethesdy oraz deklaracja firmy mają stanowić gest w stronę miłośników samotnej rozgrywki. - Bethesda jako bastion gier dla jednego gracza - promocja i prztyczek w nos konkurencji - wiadomość - 2017-12-08
Promocja na najnowsze gry Bethesdy oraz deklaracja firmy mają stanowić gest w stronę miłośników samotnej rozgrywki.

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej