Wygląda na to, że kiepska wydajność Battlefielda 2042 uniemożliwia poprawne funkcjonowanie cheatów. Pewien haker zapowiedział zaprzestanie sprzedaży nieuczciwego oprogramowania po dwóch miesiącach od premiery gry.
Michał Zegar
Jedną z wielu bolączek trapiących Battlefielda 2042 jest niska wydajność gry nawet na najmocniejszych konfiguracjach. Jak się właśnie okazało, przyczyniła się ona do zmniejszenia liczby oszustów w grze bardziej niż wbudowane zabezpieczenie. Znany informator Tom Henderson zamieścił na Twitterze zrzut ekranu z komunikatem pewnego hakera na Discordzie, który zmuszony był zakończyć dystrybucję cheatów do Battlefielda 2042:
Henderson: Sprzedawca cheatów do Battlefielda 2042 zawiesza swoje usługi w tej grze… i nie… nie jest to zasługa anti-cheata. Okazuje się, że kiepska wydajność gry nie pozwala oszustwom działać poprawnie (XD).
Rzekomy komunikat hakera o pseudonimie Panfyero: Zaprzestajemy sprzedaży cheatów do BF 2042 w naszym sklepie. Wszystkie subskrypcje wygasną, jak zwykle, bez żadnych odnowień oraz dostępnych miejsc. Na razie wciąż możecie używać oszustw. Subskrybenci z dożywotnią subskrypcją mogą wymienić ją na równorzędną subskrypcję w dowolnym tytule z cyklu Call of Duty. Powodami tej decyzji są problemy z wydajnością w grze [Battlefield 2042 – dop. red.], które negatywnie wpływają na poprawne funkcjonowanie oszustw, oraz fakt, że większość osób i tak nie korzysta ze swojej subskrypcji, gdyż gra już umiera.
Jest takie powiedzenie: „nie kopie się leżącego”. Według przeważającej opinii graczy, Battlefield 2042 niestety w tym momencie leży zupełnie, i to pod wieloma względami. Największa liczba osób bawiących się jednocześnie za pośrednictwem Steama w ciągu ostatnich 24 godzin to lekko ponad 8 tys. W Battlefieldzie V – odsłonie z 2018 roku – ta sama statystyka wyniosła zaś 20,6 tysiąca (dane za SteamDB).
Z innej beczki – użytkownik Reddita o pseudonimie Roboserg podzielił się historią o swoich próbach zwrotu Battlefielda 2042 za pośrednictwem Steama. Jak się okazuje, spędził on w grze więcej niż 2 godziny, a od jej zakupu minęło powyżej 14 dni. Tym samym nie spełniał warunków kwalifikujących do zwrotu na Steamie.
Gracz sprecyzował w rozmowie z obsługą klienta, że dwie z czterech godzin, które spędził w grze, zmarnował na dłubaniu w konfiguracji sterowania. Spowodowane było to błędem resetującym ustawione przez gracza klawisze do tych domyślnie wybranych przez twórców. Ku zaskoczeniu Roboserga, Steam pomyślnie rozpatrzył jego prośbę o zwrot.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
60