Apex Legends: twórcy w niejasny sposób tłumaczą wysokie ceny skórek
Studio Respawn Entertainment odpowiedziało na krytykę graczy spowodowaną wysokimi cenami elementów kosmetycznych w grze Apex Legends.

Gry free-to-play rządzą się swoimi prawami – aby zarobić na tych „darmowych” tytułach, twórcy wypełniają je masą opcjonalnych mikropłatności. W dystrybuowanym w oparciu o ten model biznesowy Apex Legends jest podobnie, ale deweloperzy z Respawn Entertainment wyraźnie przesadzili, bo społeczność od dawna narzeka na wysokie ceny elementów kosmetycznych. W ostatniej sesji AMA (Ask Me Anything) na Reddicie Ryan K. Rigney, dyrektor do spraw komunikacji amerykańskiego producenta, wyjaśnił, dlaczego za skórki trzeba płacić w Apexie tak dużo.
Rigney przyznał, że wycena tych rzeczy jest trudna i projektanci gry cały czas rozważają zmiany w tym aspekcie. Padły również stwierdzenia, że „tworzenie treści kosztuje”, a „biznes musi przynosić zyski”. Pełna wypowiedź brzmi następująco:
Ludzie myślą, że możemy łatwo dodawać elementy kosmetyczne [do Apex Legends – dop. red.], bo konkurencja generuje je w dużym tempie. Nasz zespół jest jednak znacznie mniejszy i potrzebuje więcej czasu, aby przygotować nowe skórki. Często pomija się także koszty związane z wynagrodzeniem dla osób nad nimi pracujących (…) – proces ich powstawania jest droższy, niż myślicie, i przebiega wieloetapowo: od konceptualizacji, przez kontrolę jakości, aż po tworzenie. Ciągle myślimy o zmianie cen, ale podjęcie odpowiednich kroków jest trudne, bo chcemy, żeby Apex istniał przez dłuuugi czas. (…) Społeczność wiele od nas oczekuje, a my pragniemy jej to dać, ale nie możemy tego robić, jeśli na koniec dnia nasz biznes przynosi straty. (…) Wiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na zakup elementów kosmetycznych, (…) dlatego „legendy” można grindować (via Dexerto).
Choć długie i raczej zrozumiałe, wyjaśnienie Rigneya spotkało się z mieszanym przyjęciem graczy. Niektórzy wprost przyznali, że taka odpowiedź to żadna odpowiedź. Trudno dziwić się takiej reakcji, skoro wiemy, że firma Electronic Arts, wydawca Apex Legends, zarabia krocie na mikropłatnościach i usługach sieciowych. Biorąc pod uwagę, że na starcie 9. sezonu – i to pomimo problemów z serwerami – tylko na Steamie bawiło się w grze rekordowe prawie 314 tysięcy użytkowników, a za jedną skórkę premium trzeba zapłacić 1800 monet Apex (Apex Coins), co odpowiada 18 dolarom (realnie 20), czyli około 66 złotym, narzekającym osobom nie sposób nie przyznać racji.
- Oficjalna strona internetowa gry Apex Legends
- Apex Legends - poradnik do gry
- Najlepsze darmowe gry na PS5 - gry free-to-play na PlayStation 5

GRYOnline
Gracze
Steam
- EA / Electronic Arts
- free-to-play
- Respawn Entertainment
- mikropłatności
- sieciowe strzelanki
- battle royale
- PC
- PS4
- XONE
- Switch
- PS5
- XSX
Komentarze czytelników
zanonimizowany558287 Senator
Oj tam, do Riotu im tak daleko.
zanonimizowany1349061 Generał
Chciałbym widzieć jak "eksperci" GOLa robią te skórki od deski do deski w 5 minut... UWAGA SPOILER! Nie zrobili by nawet szkicu ;)
I jak zwykle "eksperci" GOLa znów się popisali głupotą i niewiedzą, to już taka tradycja w sumie.
1) Skórki nie są wymagane, można je farmić za DARMO
2) Skórki nie są P2W, jak w Call of Duty, gdzie co drugi skin z ukrycia podbija statystyki broni (szybkoszczelność, DMG, mniejszy odrzut etc) albo postacie są niewidzialne.
Stworzenie takiej skórki to nie jest 5 minut roboty.
Bo proces jest długi a proces opisany w newsie to mega skrócona wersja.
Bo od wszystkich konceptów do zatwierdzenia, potem trzeba przenieść skin (2D) do gry i zrobić z niego model (3D)
I nie działa to na zasadzie kopiuj & wklej, taki skin już na silniku musi byś oszlifowany, musi przejść szereg testów które mają na zadanie sprawdzić czy skin działa, nie clipppuje, nie ma błędów, nie ma skutków ubocznych etc. etc.
W przypadku Call of Duty "uboczne" efekty P2W przeczuwam że są zamierzone a wszelkie bugi za niekompetencje i robienie na szybko i maszynowo, swoją drogą COD ma mało ładnych skinów do tego drogich i mnóstwo nie trzymających się stylistyki czy świata gry.
kierny Legionista
Nie wiem o co ta burza i po co ten artykuł... W Apex-ie przynajmniej widzisz swoją postać cały czas, nikt nie każe ci też skórki kupić, a kupienie jej nie dodaje żadnych bonusów. Cena jest spora , ale jeżeli autora artykułu to tak boli to niech sobie pójdzie przeglądnąć sklep GGG od Path of Exile. Tam dopiero można mówić o cenach z kosmosu. Za zestaw MTX-ów, które nakładasz na pancerz wołają sobie od 400 do 800 punktów, co kosztuje 40-80$. Tak samo z cenami alternatywnych wyglądów umiejętności/aur/itp. Co najgorsze, wszystko to tak naprawde widzisz jedynie kiedy stoisz w miejscu i z niczym nie walczysz, bo kiedy odpalisz aury/umiejętności i zaczniesz mordować to na ekranie kompletnie nic nie widać.
PonyD669 Pretorianin

Gra ma 17(!) różnych elementów kosmetycznych. Z czego tylko 2 rodzaje trzeba zdobyć i teoretycznie nie da się ich kupić. Pozostałe 15 to w większości zwykłe zapychacze, tysiące niepotrzebnych kwestii do postaci, multum jakichś trackerów, 3 rodzaje emotek, skiny do broni, skiny do postaci, skiny do dłoni postaci, skiny do banerów postaci. Przecież to jest jakiś żart. Gdyby tylko ten cały kontent był jakkolwiek jakościowy...
Każda broń i postać ma po 16 skinów różniących się jedynie kolorem, kolejne 16 to zastąpienie kolorów losowymi wzorkami. Skiny do banerów to w znacznej mierze jakieś tandetne animacje robione w PowerPoincie. A oni w dodatku powoli wprowadzają skiny do trackerów...
Ludzie myślą, że możemy łatwo dodawać elementy kosmetyczne
Cały czas to robicie xD Próbujecie opchnąć graczom recolory legendarnych skinów za ich pełną cenę.
proces ich powstawania jest droższy, niż myślicie, i przebiega wieloetapowo: od konceptualizacji, przez kontrolę jakości, aż po tworzenie
Rozumiecie to? Zmieniają kolor skina którego już sprzedawali i sprzedają ponownie jako zupełnie nową skórkę. To jest ten cały skomplikowany i drogi proces tworzenia xD
Ciągle myślimy o zmianie cen, ale podjęcie odpowiednich kroków jest trudne.
Dlatego właśnie regularnie od kilku miesięcy ubijacie jedyną darmową walutę w grze, która pozwalała te super drogie recolory kupować za darmo?
W tym wszystkim zastanawia mnie tylko jedno, jak to robi Riot Games? Jeszcze nie słyszałem żeby ktoś narzekał na ceny skórek do Lola. I jakimś cudem nie wygląda na to żeby biedni developerzy nie mieli za co żyć. Czyli jednak się da. No ale wydawanie gry pod banderą EA prędzej czy później zawsze kończy się tak samo.
zanonimizowany1202555 Konsul
Ale taka prawda - to jest ich praca i oczekują za nią kasy. I mają do tego prawo. Czy dużej czy małej, nie ważne. Ktoś zapłaci tak czy siak.