Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Hyde Park 10 września 2003, 16:40

autor: Sephion

Historia, teraźniejszość i przyszłość w FFVII

Ehhhh, ciężko mi powiedzieć o czym będzie ten tekst. Z założenie ma to być historia FFVII i całych zdarzeń, ale jak znam siebie, to wyjdzie z tego jakaś epopeja o wszystkim a zarazem o niczym...
Poniższy tekst został nadesłany przez naszego czytelnika i został opublikowany w oryginalnej formie.

Historia, teraźniejszość i przyszłość w FFVII

Ehhhh, ciężko mi powiedzieć o czym będzie ten tekst. Z założenie ma to być historia FFVII i całych zdarzeń, ale jak znam siebie, to wyjdzie z tego jakaś epopeja o wszystkim a zarazem o niczym, mam nadzieje, że to co tu przedstawię zainteresuje kogoś, być może przeczytasz moje teorie o Aeris, na wstęp to już tyle. Pora zacząć, lecz od czego zacząć? Chyba najpierw przemielę historię.

Epizod pierwszy, czyli dzieje i historia FFVII

Nasza kochana gra zaczyna się jakieś 2000 lat przed wysadzeniem pierwszego reaktora mako przez Cluda i jego przyjaciół. W tych dawnych czasach na ziemi nie było jeszcze ludzi, a planeta była zamieszkiwana przez mistyczne istoty zwane rasą Cetra. Wszystko było dobrze, lecz któregoś dnia na planetę przybył obcy organizm. Organizm o zdolnościach "halucynacyjnych", potrafił wytworzyć u innych wrażenie istnienia czegoś co nie istnieje. Tak właśnie postąpiło to stworzenie, jego jedynym celem było wyssanie całej możliwej energii życiowej z planety, a co za tym idzie doprowadzić do jej zniszczenia. Cetrowie zaufali stworzeniu myśleli, że to przyjaciel. Lecz organizm zaczął ich niszczyć, i udało się! Cetra została prawie zniszczona, lecz ze skutkiem nie do końca pożądanym przez istotę. Obcy został uwięziony na setki lat, bez możliwości uwolnienia się bez czyjejś pomocy. Tym organizmem okazała się sprawczyni wszystkiego czyli JENOVA !.

2000 lat później gdy na ziemi żyją ludzie, a na świecie panuje pokój, Jenova zostaje uwolniona. Ludzie myśleli, że właśnie odkryli starożytne stworzenie należące do rasy starożytnych. Jenova powróciła do życia, jej celem znów stało się niszczenie tego co żyje. Ludzie odkrywając wspaniałe możliwości tej istoty, czyli możliwość wytwarzania złudzeń oraz kontroli innych zarażonych organizmów postanawiają zbadać to zjawisko. W ten sposub powstaje zgubny w skutkach projekt o nazwie "Jenova-project". Głównym przewodnikime tych badań był wybitny i szlachetny naukowiec. Profesor Gast. Niedługo po tych wydarzeniach na planecie pojawia się pierwszy reaktor mako, cud techniki który ma rozwiązać problem energii. Powstaje korporacja ShinRa zarządzająca tym interesem. Powracając do projektu Jenova, trzeba wspomnieć o drugim naukowcu, który nie równał się w żadnym stopniu do intelektu Gasta, był nim Hojo. Hojo był maniakalnym naukowcem którego prowadziła chora ambicja i maniakalna chęć udowodnienia światu jego wyższości, dla swej sprawy był gotów poświęcić każ ego. Hojo był idealna osobą, dzięki której losy Jenovv zostały ułatwione. W zespole Hojo była też inna pani naukowiec której imię to Lucrecia, była ona w ciąży. Lucrecia była ukochaną dowódcy Turk's (chyba), Vincenta. Szalony profesor dorwał komórki Jenovy i postanowił przeprowadzić eksperymenty na ludziach, na kimś czego skutki dopiero się rozwiną. Los padł na nieszczęsną Lucrecię, a właściwie na jej nienarodzone dziecko. Hojo świadomi zaraził dziecko komórkami jenovy oczekując rezultatu. Gdy dziecko się urodziło zostało zabrane od matki, a Hoja zaczął przeprowadzać eksperymenty na innych. Następną ofiarą stał się dowódca jednego z oddziałów ShinRa, czyli Vincent, Hojo przeprowadził na nim tylko jeden eksperyment. Lecz właśnie ten eksperyment zmienił jego życie, doszło do mutacji, Vincent zrozpaczony swoją sytuacją oraz losem swej ukochanej postanowił usunąć się z tej podłej areny, zejść na bok, by już nikt mu nie przeszkadzał. Chciał już zostać sam, by nikt nie zranił jego serca. Jego wybór padł na trumnę. Tak właśnie kończy się już drugi tragiczny w skutkach epizod którego sprawcą jest również Jnova, uosobienie zła.