Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 25 czerwca 2008, 12:59

autor: Maciej Jałowiec

Command & Conquer: Red Alert 3 - przed premierą

Red Alert 3 zapowiada się ciekawie, choć w dużej mierze jest zlepkiem pomysłów z różnych gier. Oby Electronic Arts zdołało umiejętnie połączyć je z nowatorskim dla serii przeniesieniem akcji na wodę.

Przeczytaj recenzję Command & Conquer: Red Alert 3 - recenzja gry

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

Nic dziwnego, że po sukcesie gry Command & Conquer 3: Tiberium Wars Electronic Arts zdecydowało się przywrócić do życia także serię Red Alert. Zbyt wielu graczy kojarzy RTS-y sygnowane tymi dwoma słowami z wysoką jakością i dobrą zabawą, by Elektronicy zapomnieli o legendarnym już konflikcie między siłami państw zachodnich a Armią Czerwoną. Powstaje tylko jedno pytanie: czy powrót do tego cyklu po siedmiu latach od premiery dodatku Yuri’s Revenge będzie udany? Niektóre informacje o „trójce” sugerują odpowiedź twierdzącą, inne – wręcz przeciwnie.

Geneza trzeciej inwazji

Cała seria C&C od zawsze próbowała łączyć rewelacyjny tryb multiplayer z silnie oskryptowaną fabułą kampanii dla pojedynczego gracza. Nie inaczej będzie w Red Alert 3. Grę ma otwierać intro pokazujące atak sił alianckich na moskiewski Kreml. Radzieccy przywódcy, widząc zbliżające się niebezpieczeństwo, udadzą się do podziemi swojej siedziby i uruchomią... wehikuł czasu (czyżby pozostałości z czasów Yuri’s Revenge?). Wykorzystają go, by cofnąć się do momentu sprzed alianckiej inwazji i wymazać z przeszłości Alberta Einsteina, którego wynalazki pomogły państwom zachodnim ostatecznie rozprawić się ze Związkiem Radzieckim. Po powrocie do współczesności, członkowie Politbiura z ulgą zauważą, że Rosja ma się dobrze, a Alianci nie dominują militarnie na świecie. Spokój jednak nie potrwa długo, bo na horyzoncie pojawi się supernowoczesna armia Japonii. Okaże się, że rozwój tego państwa jest konsekwencją zabaw ze zmienianiem przeszłości. Co więcej, ZSRR nadal nie będzie chciało zrezygnować ze swych ekspansywnych planów, a Alianci nie zechcą dopuścić do rozprzestrzeniania się komunizmu. Wszystkie te wydarzenia doprowadzą do rozpoczęcia trzeciej już, totalnej wojny toczonej przez supermocarstwa.

Amphibious Battleship, czyli znane m. in. z gry Supreme Commander okręty walczące również na lądzie.

Po raz kolejny w serii będziemy mieć do czynienia z przekształceniem ponurej wizji zagłady w lekką historyjkę z wieloma elementami fantastycznymi. Owo humorystyczne podejście do wojny zdradza już sama grafika. Na przerywnikach filmowych (które będą w sumie trwać ponad godzinę) dominować mają seksowne kobiety odgrywające role Tanii, Nataszy czy Alexis. Zapewne nie zabraknie też dowcipnych dialogów i symboli (takich jak bokserki w sierpy i młoty).

O sensowności tej decyzji można by długo dyskutować, podobnie jak o fakcie, że twórcy zapowiadają zlikwidowanie tego, co odróżniało RA2 od „jedynki” – mianowicie przegadanych cut-scenek. Typowe briefingi mają w „trójce” ustąpić nagraniom z pola bitwy, tak jak to było w pierwszej części cyklu.

Maciej Jałowiec

Maciej Jałowiec

Specjalista do spraw marketingu gier wideo. Łączy pasję do gier ze spostrzeżeniami na temat branży i światowej gospodarki. Zawodowo związany z firmą Techland, a wcześniej m. in. z Activision i Perfect World.

więcej

Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych
Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych

Przed premierą

Lato, urlop, własna bryka – My Summer Car brzmi jak lekka, wakacyjna przygoda, ale w rzeczywistości to hardkorowy symulator dla wytrwałych.