autor: Maciej Jałowiec
Command & Conquer: Red Alert 3 - przed premierą - Strona 3
Red Alert 3 zapowiada się ciekawie, choć w dużej mierze jest zlepkiem pomysłów z różnych gier. Oby Electronic Arts zdołało umiejętnie połączyć je z nowatorskim dla serii przeniesieniem akcji na wodę.
Przeczytaj recenzję Command & Conquer: Red Alert 3 - recenzja gry
Na zachodzie bez zmian...?
Alianci to nacja, która stara się dominować w powietrzu. W zachodnich wojskach znajdziemy przeróżne typy samolotów – myśliwce zwalczające inne jednostki powietrzne, bombowce zdolne posłać jeden bardzo celny i potężny pocisk (zupełnie jak Aurora z Generals), maszyny służące do zrzucania spadochroniarzy i przeprowadzania niszczycielskich nalotów dywanowych, a nawet helikoptery, które są w stanie... zamrozić i wykruszyć wrogie siły.
Nie zabraknie także kilku jednostek znanych z RA2. Oprócz standardowego zestawu, tj. piechoty uzbrojonej w broń długą, oddziałów przeciwczołgowych, inżynierów i zwykłych średnich czołgów, otrzymamy aliancką nawodną jednostkę numer jeden – lotniskowiec, zdolny atakować cele położone w głębi lądu.
Wiadome od pierwszych screenshotów z RA3 przeniesienie akcji gry na wodę znajdzie odbicie w pojeździe o pięknej nazwie Amphibious Battleship. Jak sama nazwa wskazuje, ma on poruszać się zarówno po wodzie jak i po lądzie, a to oznacza, że może być efektywnym morskim niszczycielem oraz jednostką potrafiącą skutecznie wspierać ataki lądowe. Bardzo podobna jednostka pojawiła się już m. in. grze w Supreme Commander Chrisa Taylora.
W alianckich szeregach nie zabraknie również Tanii, pani komandos zdolnej do wysadzania budynków i wykańczania wrogiej piechoty z niesłychaną szybkością. Ponieważ tej odsłonie ma przyświecać idea przyznawania jednostkom specjalnych zdolności (a więc szykuje się powtórka z C&C3), Tanya oprócz bomb i pistoletów dostanie również mały wehikuł czasu, dzięki któremu będzie można cofnąć czas o parę sekund, na wypadek, gdyby coś źle poszło.

Alianci z „trójki” odróżnią się od swoich poprzednich inkarnacji nie tylko amfibijnymi jednostkami i budynkami, ale również charakterem piechoty. Teraz, zamiast zwykłych żołnierzy, otrzymamy oddziały policji wyposażone w hełmy, kamizelki i strzelby, zaś ich specjalną umiejętnością będzie ukrywanie się za tarczą przed wrogimi pociskami. Nie zdziwiłbym się, gdyby w finalnej wersji gry na ich wyposażeniu znalazł się także gaz łzawiący pozbawiający wrogów możliwości odpowiedzenia ogniem.
Ciekawostką może być również umieszczenie w grze działa cząsteczkowego zapamiętanego z C&C: Generals. Ta superbroń ma się teraz znaleźć na wyposażeniu Aliantów, a w jej działaniu prawdopodobnie nic się nie zmieni. Na pewno nie zabraknie też znanej już z czasów pierwszej części cyklu Chronosfery, zdolnej przenosić jednostki w dowolne miejsce na mapie.
