Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 23 stycznia 2006, 10:44

autor: Michał Bobrowski

Ojciec chrzestny - test przed premierą - Strona 2

Znajdujemy się w Hell's Kitchen, części nowojorskiej dzielnicy Queens – w miejscu, gdzie w roku 1920 urodził się Mario Puzo. To tu pracował główny bohater najsławniejszej książki Puzo – Vito Andolini, późniejszy wielki Ojciec Chrzestny nowojorskiej mafii.

... Na ekranie pojawiło się logo Paramount Pictures, a po chwili przy charakterystycznych dźwiękach motywu „na trąbkę” z filmowej wersji Ojca Chrzestnego usłyszałem znajomo brzmiące słowa: some day and that day may never come, I will call upon you to do a service for me. Until that day accept this as a gift... zaraz zaraz... gdzie to było? Juz mam! To nieco zmodyfikowana sentencja, jaką Don Vito Corleone wygłosił w trakcie ślubu swojej córki Connie do właściciela zakładu pogrzebowego Amerigo Bonasery. Tak, tak moi drodzy – zarówno ksiązka, a przede wszystkim jej filmowa adaptacja, to potężny szkielet spajający cały scenariusz gry – tym samym wszyscy miłośnicy i jednej, i drugiej wersji Ojca Chrzestnego prawie na każdym kroku znajdą dialogi i sytuacje żywcem przeniesione właśnie stamtąd. Jako że do tego grona sam należę, z tym większą przyjemnością zabrałem się za odkrywanie sekretów otrzymanej wersji roboczej gry.

Nasz bohater za młodu...

Jakie są moje pierwsze wrażenia? No cóż... nie bez przyczyny we wstępie umieściłem dość specyficzny przepis na ciasto – Electronic Arts postanowiło w tym przypadku sięgnąć po swoisty mix rozwiązań i pomysłów, które pojedynczo odniosły olbrzymi sukces. Tym samym oczywiście trudno, aby gry nie oceniać w pewien sposób również przez pryzmat dwóch podanych gier: Mafii oraz serii GTA.

Moim pierwszym skojarzeniem było, że oto mam do czynienia z kolejną odsłoną serii Grand Theft Auto, tym razem przeniesioną w środek lat 40-stych. Naszego bohatera widzimy z perspektywy trzeciej osoby, wokół niego toczy się normalne życie, w każdej chwili możemy wybiec na ulicę i zgarnąć jakiś samochód, najważniejsze miejsca lub rozmówcy są wyraźnie oznaczeni, zaś grę możemy zapisywać tylko w „bezpiecznych domach” – słowem The Godfather wydaje się wręcz czerpać garściami z wspomnianych produktów firmy Rockstar.

... i w kilkanaście lat później.

Przyglądnijmy się zatem, które z zaobserwowanych przez mnie po kilku dniach rozgrywki elementów dobrze rokują grze, a które wzbudzają niepokój.

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.