Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 28 sierpnia 2016, 15:00

Graliśmy w Battlefield 1 – koń, jaki jest, każdy widzi - Strona 3

Udało mi się spędzić ponad dwie godziny z buildem Battlefielda 1, który każdy z was będzie mógł sprawdzić w otwartej becie. Czas pokusić się o pierwsze wnioski, czy na taką pierwszą wojnę światową czekaliśmy.

Zmiany w klasach

System klasowy zmienił się w sposób dość umiarkowany – wciąż mamy cztery podstawowe rodzaje żołnierzy, wśród których znajdziemy szturmowca, medyka, żołnierza wsparcia oraz zwiadowcę. Tym razem zabrakło znanego z poprzednich odsłon technika, którego rolę częściowo przejął szturmowiec, otrzymując choćby broń przeciwpancerną. Co ciekawe, w Battlefieldzie 1 znajdują się również cztery dodatkowe klasy postaci, których nie wybierzemy jednak w menu odrodzenia.

Zacznijmy od tej znane jeszcze z alfy – pilot lub czołgista automatycznie przydzielany jest pierwszej osobie odradzającej się bezpośrednio w pojeździe. Tylko tego typu żołnierz ma na swoim wyposażeniu młotek, dzięki któremu można naprawić pojazd. Na Sinai Desert mogliśmy znaleźć trzy dodatkowe klasy, które zdobywamy poprzez podniesienie odpowiedniego ekwipunku na mapie. Są to: żołnierz z miotaczem płomieni (ang. Flame Trooper), wartownik (ang. Sentry) oraz łowca czołgów (ang. Tank Hunter). Każdy z wymienionych żołnierzy ma swoje mocne i słabe strony – Flame Trooper jest diablo niebezpieczny na bliski dystans, ale jest bezbronny, gdy ktoś atakuje go na odległość; Sentry ma dużą siłę ognia i niezwykle gruby pancerz, ale jego celność jest dość mała i nie może nosić maski gazowej; Tank Hunter jest za to świetny na dystans do nękania maszyn za pomocą karabinu przeciwpancernego, ale jest obronność, szczególnie na małych odległościach, jest niezwykle mała.

Na krótki dystans nikt nie ma szans przeciwko płomieniom.

Wspomniane wyżej klasy zastąpiły znane z Battlefielda 4 oraz Hardline’a potężne narzędzia zniszczenia porozrzucane po mapach. Miałem okazję wypróbować tylko pierwszych dwóch z wymienionych wyżej żołnierzy, i o ile miotacz ognia był niezwykle skuteczny w wąskich uliczkach miasteczka, o tyle mała celność wartownika powoduje, że jest on raczej bezużyteczny – przynajmniej w preferowanym przeze mnie stylu gry.

Warto również zaznaczyć, że odrodzenie się wprost na koniu powoduje, że pojawiamy się na polu walki jako kawalerzysta (co w sumie oznacza, że doliczyć musimy jeszcze jedną klasę postaci) i nawet po utracie wierzchowca mamy uzbrojenie, z którym się „zrespiliśmy”; jeśli jednak dosiadamy szkapy będąc już wcześniej na mapie, to po zejściu z siodła odzyskujemy broń naszego własnego żołnierza.

Wejdzie headshot czy nie?

Michał Mańka

Michał Mańka

Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w kwietniu 2015 roku od odpowiadania na maile i przygotowywania raportów w Excelu. Później zajmował się serwisem Gameplay.pl, działem publicystyki na Gamepressure.com i jego kanałem na YouTube, w międzyczasie rozwijając swoje umiejętności w tvgry.pl. Od 2019 roku odpowiadał za stworzenie i rozwijanie kanału tvfilmy, a od 2022 roku jest redaktorem prowadzącym dział wideo, w którego skład w tym momencie wchodzi tvgry, tvgry+, tvfilmy oraz tvtech. Zatrudnienie w GRYOnline.pl po części zawdzięcza filologii angielskiej. Mimo że obecnie pracuje na wielu frontach, najbliższy jego sercu nadal pozostaje gaming. W wolnych chwilach czyta książki, ogląda seriale i gra na kilku instrumentach. Nieprzerwanie od lat marzy o posiadaniu Mustanga.

więcej

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!
Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!

Przed premierą

Na rynku jest już mnóstwo gier tego gatunku, ale mało która startując z pułapu Early Access szturmem podbiła serca graczy, uzyskując 96% pozytywnych opinii spośród niemal 17 tysięcy wystawionych recenzji. Czy Valheim zasłużył na ten zachwyt?

Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS
Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS

Przed premierą

Debiutancka produkcja studia Telepaths’ Tree kusi klimatycznym światem wykorzystującym potencjał silnika Unreal Engine oraz obietnicą połączenia horroru z wartką akcją i interesującą opowieścią.