Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 22 września 2015, 15:39

Wielki test wersji beta gry Might & Magic: Heroes VII - jakie zmiany zaserwowali twórcy? - Strona 2

Do premiery Might & Magic: Heroes VII zostało już raptem parę dni, przyglądamy się zatem bliżej najnowszej odsłonie tej kultowej strategicznej serii, tworzonej przez Limbic Entertainment.

Narracja

Implementacja kampanii w testowanej wersji gry to największa nowość względem bety, którą bawiłem się poprzednio, więc właśnie od niej zacznę. Główny wątek opowieści w Heroes VII dzieje się dziesięć lat po wydarzeniach z piątej odsłony cyklu – w Świętym Imperium od dekady trwa wojna domowa, która dewastuje całą krainę Ashan. Konflikt poznajemy z perspektywy młodego księcia Ivana z rodu Gryfa oraz jego wyjątkowej Rady Cieni, składającej się z przedstawicieli sześciu odmiennych ugrupowań: Przystani, Akademii, Nekropolii, Twierdzy, Lochu i Sylvan. Gdy rozpoczynamy kampanię, znużony przelewem krwi Ivan właśnie zaczyna skłaniać się ku przerwaniu zmagań o tron Imperium. Doradcy zgodnie sprzeciwiają się jego rezygnacji i wpadają na błyskotliwy pomysł, mający podtrzymać w księciu wolę walki – każdy opowie inspirującą historię z dziejów swojego ludu.

Środkiem narracji są też cutscenki odgrywane bezpośrednio na mapie przygody, którym towarzyszy głos snującego swoją opowieść członka Rady Cieni. Marny to substytut filmików z "szóstki".

Jak nietrudno się domyślić, każda z tych opowieści to pojedyncza kampania, dla każdej grywalnej frakcji z osobna. Wszystkie składają się z czterech misji, a kolejność ich przechodzenia jest dowolna – nic nie stoi też na przeszkodzie, by naprzemiennie skakać od jednej historii do drugiej. Oprócz tego na mapie Ashanu (w takiej formie zrealizowano menu trybu fabularnego) od samego początku widnieje siódma kampania z dwiema misjami, skupiająca się na Ivanie i decyzji, jaką podjął, wysłuchawszy doradców. Na początku jest ona oczywiście zablokowana, ale wystarczy poznać dwie opowieści, by zyskać do niej dostęp. Trudno powiedzieć, czy fabuła na tym się kończy (do dyspozycji miałem, jak wspomniałem, tylko jedną kampanię), ale nawet jeśli tak, deweloper zapewnił przyzwoitą ilość zabawy. Na pochwałę zasługuje też nieliniowość – nie musimy brnąć przez wszystkie wątki, jeśli pragniemy szybko poznać, jak potoczyły się losy Ivana.

Tak oto wygląda ekran wyboru kampanii. Co ciekawe, mamy do niego dostęp w każdym momencie rozgrywki, mimo że w trakcie misji nie mamy tu zasadniczo nic do roboty.

Chwalić nie będę natomiast sposobu, w jaki cała historia została przedstawiona. Wprawdzie rozmowom Rady Cieni towarzyszą trójwymiarowe cutscenki, tyle że... składają się one z kilku statycznych ujęć każda. Ot, przy stole siedzą figury woskowe, którym co parę sekund zmienia się stopień rozchylenia ust i ewentualnie poza, podczas gdy w tle słyszymy kwestie dialogowe (dość nudne, dodajmy), a kamera lewituje sobie niespiesznie po sali. W praniu wypada to – niestety – słabo. Podczas samych misji też mamy do czynienia ze statyczną narracją – spotkaniom bohaterów towarzyszą tylko, wzorem Heroes VI, okna z portretami postaci i ich kwestiami wypowiadanymi w tle. Znacznie bardziej interesujące są już statyczne trójwymiarowe sceny, którymi twórcy niekiedy nas raczą, by pokazać pojedyncze wydarzenia z misji (np. podróż morską albo oblężenie miasta). Pojawiają się one jednak na krótko i stanowią bardzo niewielką część wykorzystanych środków prowadzenia narracji.

Wielki test wersji beta gry Might & Magic: Heroes VII - jakie zmiany zaserwowali twórcy? - ilustracja #3

Heroes VII, tak jak poprzednie odsłony serii, trafi na nasz rynek w pełnej polskiej wersji językowej – przy okazji niniejszego beta-testu miałem okazję przekonać się o jej jakości. Niestety, dubbing rozczarowuje. Książę Ivan brzmi jak pryszczaty młokos, a nie pretendent do tronu Imperium i silny przywódca, marnie wypada też ork Kente z Rady Cienia, z kolei młody i niedoświadczony Tomas Wilk (bohater kampanii Przystani) ma głos weterana zaprawionego w boju... i piciu. Całkiem przyjemnie słucha się natomiast postaci kobiecych w Radzie.

Jeśli więc ktoś liczył na to, że zobaczy dalszy etap ewolucji całkiem efektownych cutscenek z „szóstki”, będzie srodze zawiedziony. Krótko mówiąc, narracja wygląda, jakby ktoś chciał zrobić coś, co będzie mogło uchodzić za ładne (przede wszystkim na obrazkach i trailerach), a przy tym nie pochłonie za wiele zasobów. W mojej opinii efekt końcowy jawi się po prostu biednie (a przykro to mówić, bo za filmiki przerywnikowe odpowiadają Polacy z wrocławskiego Division48). Ważniejsze jest jednak, by sama fabuła w pełnej wersji okazała się interesująca – wprawdzie początek, z nieco głupkowatym i sztucznym wpleceniem snucia opowieści w naradę wojenną, nie nastraja mnie optymistycznie, ale liczę, że całokształt okaże się satysfakcjonujący.

Krzysztof Mysiak

Krzysztof Mysiak

Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.

więcej

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.