Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 16 sierpnia 2015, 11:23

Widzieliśmy grę Stellaris – kosmiczne możliwości w nowym dziele mistrzów strategii - Strona 3

Stellaris to jedna z najprzyjemniejszych niespodzianek targów gamescom. Szwedzkie studio Paradox Interactive po raz pierwszy tworzy grę w klimatach science fiction, ale odnajduje się w nich wyśmienicie – to rozbudowana strategia, powalająca możliwościami.

Walka nie będzie oczywiście jedyną drogą prowadzenia polityki „zagranicznej”. Jeśli nasza rasa wykaże bardziej pokojowe nastawienie, znacznie łatwiej, niż przekonać ludność do nagłej konieczności militaryzacji, będzie wejść w sojusz zwany tu federacją. Na czele związku kilku imperiów stanie prezydent, wybierany przez społeczności każdej z ras członkowskich. Jeśli zostanie nim nasz człowiek, przyniesie to ogromne korzyści, bowiem zyskamy duży wpływ na poczynania całego potężnego sojuszu, mogąc przy tym używać wspólnej floty, zapasów oraz technologii opracowywanych przez innych. Z kolei utrata prezydentury na rzecz przedstawiciela innego imperium będzie wiązać się z oddaniem wiodącej pozycji i koniecznością przekazywania federacji części owoców naszej pracy.

Proceduralnie generowana zawartość ma spowodować, że każda rozgrywka będzie zupełnie odmienna.

W całym tym zalewie możliwych wydarzeń oraz różnych dróg, jakimi poprowadzimy naszą rasę, znalazło się też miejsce na śladowe ilości oskryptowania. Jak twierdzą twórcy, ich dzieło ma nieformalnie dzielić się na trzy części. Pierwsza, skupiona na eksploracji, trwać będzie, dopóki nie rozwiniemy naszego ludu do takiego stopnia, by sam mógł rozpocząć ekspansję. Druga to właśnie próby stawania jak największą potęgą. Trzecia zaś zacznie się w chwili, kiedy gracz uzyska bardzo dużą przewagę nad komputerowymi przeciwnikami. Wtedy w grze nastąpi moment przełomowy – czy to inwazja obcej cywilizacji, czy potężna katastrofa naturalna bądź bunt maszyn. Jak twierdzą deweloperzy, ma to zapobiec sytuacji, w której gracz ciągnie partię przez kolejne godziny tylko po to, żeby zająć całą mapę i potwierdzić swoje i tak nieuniknione zwycięstwo. Nie oznacza to oczywiście, że w Stellaris nie wygramy nigdy – po prostu na pewnym etapie mocno zmienią się nasze priorytety.

Widzieliśmy grę Stellaris – kosmiczne możliwości w nowym dziele mistrzów strategii - ilustracja #2

Oprawa wizualna Stellaris prezentuje się przyjemnie. Mapa potrafi oczarować wizerunkami całych układów planetarnych, gwiazd i asteroid, a portrety poszczególnych ras i ich animowane tła bywają naprawdę piękne. Nie zachwycają za to bitwy, którym brakuje nieco szczegółowości – ale na pewno nie można ich nazwać brzydkimi. Za grafikę w nowym dziele Paradoxu odpowiada tradycyjnie już silnik Clausewitz, używany przez studio od 2007 roku.

Interfejs użytkownika jest bardzo rozbudowany, jednak wszystkie informacje są dostatecznie przejrzyste.

Opowiadać o Stellaris to po trosze tak, jakby starać się w dziesięciu zdaniach streścić fabułę Pana Tadeusza – może i da się wskazać podstawowe elementy, ale na szczegóły trzeba by poświęcić znacznie więcej czasu. Po pokazie na gamescomie jestem absolutnie przekonany, że Paradox tworzy coś wyjątkowego w swojej skali. Liczba scenariuszy, jakie mają szansę zaistnieć, jest wprost nieograniczona, a rozbudowa niemal każdego z aspektów gry sprawia, że praktycznie wszystko może doprowadzić nasze imperium do potęgi absolutnej lub natychmiastowego upadku. Na papierze (i nie tylko, bo w Kolonii widzieliśmy też sporo z rozgrywki) Stellaris zapowiada się na tytuł, który prawdopodobnie pozostawi wszystkich konkurentów z gatunku daleko w tyle. Oczekiwania są więc kosmiczne, ale to nie dziwi – jeśli Szwedzi zrealizują wszystkie swoje założenia, otrzymamy strategię naprawdę nie z tej ziemi.

Jakub Mirowski

Jakub Mirowski

Z GRYOnline.pl związany od 2012 roku: zahaczył o newsy, publicystykę, felietony, dział technologiczny i tvgry, obecnie specjalizuje się w ambitnych tematach. Napisał zarówno recenzje trzech odsłon serii FIFA, jak i artykuł o afrykańskiej lodówce low-tech. Poza GRYOnline.pl jego materiały na temat uchodźców, migracji oraz zmian klimatycznych publikowane były m.in. w Krytyce Politycznej, OKO.press i Nowej Europie Wschodniej. W kwestii gier jego zakres zainteresowań jest nieco węższy i ogranicza się do wszystkiego, co wyrzuci z siebie FromSoftware, co ciekawszych indyków i tytułów typowo imprezowych.

więcej

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.