Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Stellaris Przed premierą

Przed premierą 16 sierpnia 2015, 11:23

Widzieliśmy grę Stellaris – kosmiczne możliwości w nowym dziele mistrzów strategii

Stellaris to jedna z najprzyjemniejszych niespodzianek targów gamescom. Szwedzkie studio Paradox Interactive po raz pierwszy tworzy grę w klimatach science fiction, ale odnajduje się w nich wyśmienicie – to rozbudowana strategia, powalająca możliwościami.

Przeczytaj recenzję Recenzja gry Stellaris – Paradox podbija kosmos

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

Oddział deweloperski firmy Paradox Interactive dotarł już tego punktu w swojej karierze, kiedy strategie osadzone w realiach historycznych mógłby robić z zamkniętymi oczami, zawiązanymi rękami i na maszynie do szycia, a i tak efekt byłby zapewne bardziej grywalny niż większość gatunkowej konkurencji. Pod tym względem Stellaris stanowi skok na głęboką wodę. Klimaty science fiction to dla Szwedów coś absolutnie świeżego, a przy okazji ich najnowszy projekt nosi wszelkie znamiona tytułów 4X. Po prezentacji na gamescomie trudno jednak nie mieć przekonania, że odejście od znanej konwencji może wyjść weteranom z Paradoxu zdecydowanie na dobre. Stellaris zapowiada się bowiem na produkcję wyjątkowo rozbudowaną i przemyślaną i choć daleki jestem od stwierdzenia, jakoby szwedzkie studio podbiło swoim dziełem serca wszystkich obecnych na targach w Kolonii, dla fanów gatunku może okazać się ono jedną z najciekawszych propozycji ostatnich lat.

Widzieliśmy grę Stellaris – kosmiczne możliwości w nowym dziele mistrzów strategii - ilustracja #2

Oficjalna prezentacja Stellaris to bynajmniej nie jedyne, co mieli do pokazania przedstawiciele szwedzkiego studia podczas gamescomu. Oprócz tego podano informacje dotyczące pierwszego dodatku do Cities: Skylines, zdradzono to i owo na temat The White March – rozszerzenia do Pillars of Eternity, a także zademonstrowano zwiastun Hearts of Iron IV.

To gra, w której każda kolejna partia ma kreować uniwersum z zupełnie innymi mieszkańcami i o odmiennej historii. Zapewni to już sama różnorodność ras, które prezentowane są na około setce różnych portretów, zaś ich wygląd, polityka, nastawienie wobec gracza oraz cechy będą generowane proceduralnie. Brakuje dominującego imperium – każde z nich dopiero rozpoczyna swoją przygodę z kolonizacją przestrzeni kosmicznej. Po pewnym czasie jednak galaktyka, którą odwiedzamy, zmieni się w arenę zmagań pomiędzy poszczególnymi planetami czy układami. Każda z ras posiadać będzie swoje upodobania polityczne, które ukierunkują jej poczynania. Eksplorując wszechświat, możemy więc natrafić zarówno na skłonnych do współpracy pacyfistów, jak i na przedstawicieli skrajnie militarystycznej cywilizacji, która w krótkim czasie zapewni nam międzygwiezdną powtórkę z najazdu hord mongolskich. Dodajcie do tego jeszcze rasy upadłe – pozostałości po imperialnych potęgach, które straciły swoją pozycję, a także ludy dopiero się rozwijające, które możemy podbić lub wręcz przeciwnie – poprzez wymianę informacji spowodować u nich przyspieszenie postępu.

Pierwsze dzieło Paradoxu w stylistyce science fiction zapowiada się naprawdę kosmicznie.

Poznawanie innych form życia to jeden z podstawowych elementów pierwszej części gry, skupionej głównie na eksploracji. Nasza postawa wobec obcych wpłynie także na sytuację na naszej planecie – jeśli jako cechę naszej rasy wybierzemy np. agresję, rozmowy pokojowe z odkrytą właśnie cywilizacją nie zostaną ciepło przyjęte. Możliwe jednak, że powstanie frakcja popierająca nasze działania, która spróbuje przekonać do swoich racji większość populacji. Jeśli z kolei dwa ugrupowania o przeciwstawnych celach rozpoczną walkę o wpływy, planetę może wkrótce ogarnąć wojna domowa. Ważną rolę odegrają także pojedyncze postacie, np. generałowie czy dowódcy ekspedycji badawczych. Każdy otrzyma własne imię oraz wyróżniające go cechy. Jeśli często będziemy korzystać z ich usług, bohaterowie ci staną się znacznie bardziej doświadczeni i skuteczni. Ich zdolności pozostaną specyficzne tylko dla nich i gdy nadejdzie moment, w którym stracimy jedną z takich osób, trzeba będzie wytrenować następcę od zera.

Jakub Mirowski

Jakub Mirowski

Z GRYOnline.pl związany od 2012 roku: zahaczył o newsy, publicystykę, felietony, dział technologiczny i tvgry, obecnie specjalizuje się w ambitnych tematach. Napisał zarówno recenzje trzech odsłon serii FIFA, jak i artykuł o afrykańskiej lodówce low-tech. Poza GRYOnline.pl jego materiały na temat uchodźców, migracji oraz zmian klimatycznych publikowane były m.in. w Krytyce Politycznej, OKO.press i Nowej Europie Wschodniej. W kwestii gier jego zakres zainteresowań jest nieco węższy i ogranicza się do wszystkiego, co wyrzuci z siebie FromSoftware, co ciekawszych indyków i tytułów typowo imprezowych.

więcej

Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest
Po co komu nowe Heroes of Might and Magic, skoro nadchodzi Songs of Conquest

Przed premierą

W niszy, która powstała po porzuceniu przez Ubisoft serii Heroes of Might and Magic sukcesy odnosić mogą mniejsi twórcy, tacy jak Lavapotion. Ich Songs of Conquest może być najlepszą grą w stylu „hirołsów” od czasów kultowej trójki.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.