Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 15 listopada 2004, 13:30

autor: Piotr Szczerbowski

Full Spectrum Warrior - recenzja gry na PC

FSW to lekko zmodyfikowana wersja programu, na którym amerykańscy żołnierze ćwiczą swoje umiejętności w walce w terenie zurbanizowanym. FSW wymaga taktycznego myślenia, umiejętności szybkiego planowania działania oraz sporej dozy cierpliwości.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Full Spectrum Warrior (FSW) to lekko zmodyfikowana wersja programu, na którym amerykańscy żołnierze ćwiczą swoje umiejętności w walce w terenie zurbanizowanym. Lekko uproszczona, początkowo dostępna również na konsole, w pewnym sensie innowacyjna – gra jest zupełnie pozbawiona aspektu zręcznościowego. FSW wymaga przede wszystkim taktycznego myślenia, umiejętności szybkiego planowania działania oraz sporej dozy cierpliwości.

Ameryka kontra terroryści

W czasach targanych licznymi konfliktami, głównie na Bliskim Wschodzie, na Bałkanach, akurat ten, wymyślony na potrzeby gry, aczkolwiek wyimaginowany, wydaje się być mimo wszystko bardzo realny. Otóż Europa została zaatakowana przez terrorystów, a najbardziej ucierpiały wszelkie obiekty amerykańskie oraz brytyjskie. Upłynęło niewiele czasu, gdy do walki przeciwko terrorystom skierowano amerykańską, zawodową armię.

Po wojnach w Iraku i Afganistanie, terroryści znaleźli schronienie w graniczącym z tymi państwami stosunkowo niewielkim państewku, zwanym Zekistanem. Na jego terytorium na przestrzeni minionych lat wiele paramilitarnych organizacji miało sposobność okrzepnąć i urosnąć w siłę. Niczym grzyby po deszczu wyrastały obozy, w których ćwiczono adeptów posługiwania się najbardziej popularną bronią w regionie – karabinem Kałasznikow.

Przebijając się w czasie gry przez różnego rodzaju zabudowania, oddziały armii będą musiały przedrzeć się przez setki lub nawet tysiące wrogo nastawionych żołnierzy, by w końcu dostać człowieka odpowiedzialnego za ten stan rzeczy.

Fabuła toczy się wokół 11 bardzo rozbudowanych misji. Każda ukazuje inne terytorium i charakteryzuje się innymi zadaniami. W wersji PC dodano jeszcze 2 misje bonusowe, dostępne w trybie Authentic i możliwe do rozegrania już za pierwszym podejściem (nie są zablokowane).

Zasady walki

Wydawałoby się, że temat US Army i jej programów (czyt. gier) szkoleniowych jest ostatnio bardzo popularny. Wszak od paru lat dostępna jest darmowa wersja America’s Army, niezwykle popularnej gry FPP nastawionej, również jak FSW, na maksymalny realizm.

FSW wprowadza jednak odrobinę świeżości w utarte standardy gier zręcznościowych. Można by porównać ją do takich tytułów jak seria sygnowana nazwiskiem Toma Clancy’ego: Rainbow Six czy Ghost Recon, jak również mniej popularnej Hidden & Dangerous. W tych tytułach zadaniem gracza było dowodzenie kilkuosobowym (najwcześniej liczącym czterech żołnierzy, bo tak zwykły działać grupy specjalne) zespołem wykwalifikowanych specjalistów. Subtelna różnica pomiędzy nimi a FSW polega na tym, że ta ostatnia nie pozwala na kierowanie pojedynczym podwładnym. Tutaj kieruje się całą grupą, wydając jej rozkazy (oczywiście są wyjątki, ale mało użyteczne, o czym będzie dalej). Ostrzał, przemieszczanie się – to wszystko jest realizowane z poziomu oddziału.

W sumie trzon rozgrywki to bieganie z jednego punktu dającego schronienie do drugiego. Oczywiście, by sprawnie się przemieszczać, należy przy pomocy drużyny ukrytej w bezpiecznym miejscu ciągle ostrzeliwać wszelkich oponentów – tylko to zagwarantuje życie sojuszników. Ciekawostką jest również sposób, w jaki działa sam system walk. Każda osoba znajdująca się za osłoną (co symbolizuje znaczek tarczy, chyba że gramy w trybie Authentic), jest całkowicie bezpieczna. Oznacza to, że jeśli mamy chowającego się za śmietnikiem przeciwnika i strzelamy do niego stojąc za okopem, możemy to spokojnie czynić do czasu wyczerpania się amunicji. Dopóty, dopóki ktoś nie zaatakuje z boku, skąd dostęp do celu jest „czysty” (czyli nie zasłania go żadna przeszkoda), taki cel jest w 100% bezpieczny. Tak właśnie wygląda schemat rozgrywki – chowanie się za przeszkodami terenowymi, za rogami budynków oraz oczywiście naprzemienna osłona dwóch zespołów, które kolejno będą eliminować napotkanych przeciwników, wspierając się nawzajem.

Full Spectrum Warrior - recenzja gry
Full Spectrum Warrior - recenzja gry

Recenzja gry

Nasza władza ogranicza się do kierowania poczynaniami ośmioosobowej grupy szturmowej. Pierwsze zaskoczenie – prawie nigdy nie sterujemy jednym bohaterem. Tak więc, co ja tutaj robię? Ano, wydaję rozkazy.

Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization
Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization

Recenzja gry

Millennia miały doprowadzić do ekstremum to, co najlepsze w serii Civilization. Niestety, twórcom przyszło do głowy nazbyt wiele pomysłów, jak tego dokonać, i potknęli się o własne nogi.

Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały
Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały

Recenzja gry

Zdawałoby się, że przepis na współczesnego city buildera jest prosty – robimy to, co wszyscy, dodajemy tylko jakąś oryginalną nowinkę – i gotowe, pora na CS-a. Na szczęście polscy deweloperzy z Eremite Games podeszli do sprawy zupełnie inaczej.