Recenzja gry Humankind - ambitny rywal Cywilizacji
Czy potrzebujemy jeszcze jednej gry, takiej jak Civilization? Twórcy Humankind odpowiedzieli twierdząco i na dodatek faktycznie mieli pomysły na to, co zrobić inaczej. Wyszło lepiej?
Recenzja powstała na bazie wersji PC.
Rzucenie wyzwania serii dominującej od lat w swojej niszy nie jest łatwą do podjęcia decyzją. Kultowy wzorzec zawsze stoi na uprzywilejowanej pozycji – wspierają go liczni fani oraz lata doświadczenia twórców. Nie zniechęciło to jednak studia Amplitude, które postanowiło wejść na ring razem z Firaxis Games. Choć finalnie wygraną na punkty może pochwalić się seria sygnowana nazwiskiem Sida Meiera, Humankind ma prawo nazywać się godnym rywalem, który może namieszać na rynku strategii 4X.
Deweloperzy z Amplitude dostarczyli bowiem naprawdę bardzo dobrą produkcję, która jest w stanie zagwarantować długie godziny wciągającej rozgrywki. Ich najnowszy tytuł wprowadza do znanej formuły wiele ciekawych zmian oraz usprawnień, które odróżniają go od konkurencji. Mimo że nie wszystkie można uznać za przemyślane, większość z nich zdecydowanie wzbogaca tradycyjny gameplay. Dobrym pomysłem było nadanie większej głębi walce oraz nowe spojrzenie na rozbudowę miast. Humankind gwarantuje również ogromną swobodę w kształtowaniu charakteru naszej cywilizacji. Dzięki temu każda kolejna rozgrywka jest całkowicie inna od poprzedniej. Wszystkie podejścia są przy tym tak samo angażujące.
Swoboda, swoboda i jeszcze raz swoboda
- piekielnie wciągająca i doprowadzająca do syndromu jeszcze jednej tury rozgrywka;
- tworzenie cywilizacji, które mają swój charakter;
- ciekawa mechanika rozbudowy miast;
- system walki pozwalający na kombinowanie;
- przepiękna grafika obfitująca w detale;
- możliwość pokierowania cywilizacją jeszcze na etapie plemienia nomadów;
- wydarzenia losowe, które potrafią prowadzić do nieoczekiwanych rezultatów;
- satysfakcjonująca eksploracja rozległego świata;
- ważna rola ukształtowania terenu.
- pozostawiająca wiele do życzenia SI;
- niepotrzebna i irytująca mechanika zanieczyszczenia środowiska;
- mniejsze i większe bugi, które potrafią uprzykrzyć zabawę.
Humankind zdaje się być kolejną strategią 4X, która wdaje się w specyficzny romans z gatunkiem RPG. Jak inaczej bowiem nazwać grę pozwalającą na wykreowanie od podstaw własnego przywódcy (lub przywódczyni), któremu dostosujemy zarówno wygląd, jak i cechy charakteru oraz mimikę. To jednak dopiero początek. Podobnie sprawy mają się w przypadku naszej nacji. Grę rozpoczynamy bowiem jako anonimowe plemię nomadów, które nie identyfikuje się na tym etapie z żadną ustanowioną kulturą. Naszym zadaniem jest więc zbieranie jedzenia oraz odkrywanie tajemnic pierwotnego świata. Etap ten trwa zazwyczaj zaledwie kilka lub kilkanaście tur, ale za każdym razem pozostaje tak samo angażujący. Przy każdym podejściu bierzemy bowiem udział w specyficznym wyścigu. Odkrywamy okolicę, rozwijamy nasze wędrowne plemię i zbieramy punkty, by jak najszybciej przekształcić je w pełnoprawną cywilizację.
W momencie gdy osiągniemy przełom, mamy okazję ponownie dostrzec cechy wspólne z gatunkiem RPG. Humankind nie każe nam bowiem wybrać konkretnej nacji, którą poprowadzimy do zwycięstwa. Zamiast tego do naszej dyspozycji oddany zostaje szereg ludów. Wybór jednego z nich nie oznacza przy tym, iż od teraz pokierujemy losami konkretnego kraju, który poprowadzimy do gwiazd. W większym stopniu przypomina to bowiem szansę zaadoptowania kultury, którą w danej epoce nasza cywilizacja będzie się inspirować. Owszem, możemy więc wybrać Asyryjczyków i w tym momencie takie miano będzie nosić nasza nacja. W kolejnej epoce mamy jednak okazję dokonać zmiany i zdecydować, że od teraz naszym wzorcem są Grecy. Ich kulturę da się z kolei wymienić na Holendrów, Polaków, dynastię Ming czy Krzyżaków. Każda z nich charakteryzuje się przy tym innymi bonusami, specjalnymi budynkami oraz jednostkami.
Nasza cywilizacja rozwija się bowiem wraz z mijającymi epokami, a nie odkrywanymi technologiami. Odblokowujemy je z kolei, wykonując odpowiednie zadania. Są one przy tym związane z typem kultury, który wybraliśmy. Dowodząc nacją skupioną na ekspansji, rozwiniemy się szybciej, zajmując nowe terytoria. Cywilizacja oparta na produkcji będzie natomiast osiągać kolejne kamienie milowe, rozbudowując swoje rozległe miasta. System ten pozwala na bardzo elastyczne kierowanie losami narodu. To od nas zależy, jakimi premiami charakteryzować się będzie nasz lud. Nic nie stoi na przeszkodzie, by zacząć od rolniczej społeczności, której tylko sianie zboża w głowie, a skończyć na wojownikach, których boi się cały świat. To także po prostu ciekawszy system niż ten występujący w Civilization. W przeciwieństwie do produkcji studia Firaxis w Humankind po wyborze Mongołów nie jesteśmy skazani na ciągłe dążenie do konfliktu.
Wybór konkretnej kultury, jaką chcemy w danym momencie zaadaptować, to jednak tylko część aspektu dostosowywania nacji do naszych potrzeb. W trakcie rozgrywki mamy bowiem okazję wprowadzić w życie również wiele zasad oraz praw rządzących egzystencją naszej społeczności. Ich zastosowanie jest przy tym zależne zarówno od wynalezienia odpowiednich technologii, jak i od naszych aktualnych działań. Okazję do kodyfikacji prawa otrzymamy więc po osiągnięciu odpowiedniej pozycji z drzewka nauki. Inne zasady potrafią jednak pojawiać się w o wiele bardziej naturalny sposób. Powiedzmy, że w naszym państwie ogromne tereny zajmują pola uprawne. Może to więc dobry moment, by określić sposób dziedziczenia ziemi? Zbudowaliśmy wiele posterunków, które wpływają na stabilność w społeczeństwie? Chyba czas ustalić zatem zakres swobód obywatelskich.

Mapa świata potrafi prezentować się naprawdę pięknie, a stopniowa rozbudowa miast autentycznie cieszy wzrok.
Drzewko zasad jest przy tym bardzo rozległe i obejmuje kwestie religii, gospodarki, władzy czy podejścia do nauki. Każde zagadnienie oferuje dwa rozwiązania, które gwarantują różne bonusy. Musimy więc stale decydować, co jest dla nas w danym momencie bardziej opłacalne. Nasze wybory wpływają natomiast na charakter naszej cywilizacji reprezentowany przez cztery wskaźniki. Możemy skierować swój kraj na drogę autorytaryzmu lub wolności, kolektywizmu lub indywidualizmu, tradycjonalizmu lub innowacyjności oraz przywiązania do ojczyzny lub kosmopolityzmu. Wizerunek naszej cywilizacji, który ukształtujemy, będzie przy tym wpływać na to, jak postrzegają nas rywale.