Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Yakuza 6: The Song of Life Recenzja gry

Recenzja gry 21 marca 2018, 15:20

Recenzja gry Yakuza 6 – obnażamy mroczne kulisy brutalnego świata japońskiej mafii

Kazuma Kiryu po raz ostatni zaprasza na interaktywną wycieczkę po współczesnej Japonii. W programie: intrygi, zdrady, wzruszenia, długie cut-scenki, fenomenalnie wyglądające walki, najróżniejszej maści minigry i szczypta archaizmu.

Recenzja powstała na bazie wersji PS4.

Japonia to kraj wzbudzający silne emocje. Mocno odmienny od naszego styl życia, unikatowe dzieła kultury i popkultury, cechujące się niespotykaną nigdzie indziej atmosferą miasta i wsie oraz niezwykłe łączenie bardzo silnego tradycjonalizmu z ciągotami do najnowocześniejszych technologii polaryzują mieszkańców innych krajów, jednych fascynując, innych odrzucając od siebie.

Yakuza 6 doskonale oddaje ducha tego kraju, pozwalając zwiedzić starannie odwzorowaną i tętniącą życiem dzielnicę rozrywek w Tokio oraz kontrastujący z nią fragment sennego rybackiego miasteczka. Przede wszystkim jednak, podobnie jak Japonia, jest to tytuł pod względem struktury rozgrywki łączący nowoczesność z rozwiązaniami tradycyjnymi, czasem wręcz archaicznymi. I podobnie jak Kraj Wschodzącego Słońca najnowsza Yakuza swoją specyficznością może równie dobrze zachwycić, jak i wywołać skrajnie negatywne odczucia.

Yakuza 6 jest pożegnaniem ze Smokiem Dojimy.

Nowa stara Yakuza

PLUSY:
  1. perfekcyjnie oddany klimat współczesnej Japonii;
  2. wciągająca gangsterska fabuła, pełna tajemnic, intryg i wzbudzających silne emocje momentów;
  3. ciekawe zadania poboczne – czasem z nutką humoru, innym razem z zaskakującym morałem;
  4. różnorodne, dobrze zrealizowane minigry;
  5. świetnie prezentujące się lokacje oraz sceny walk.
MINUSY:
  1. pojedyncze fragmenty wątku fabularnego można było zrobić lepiej;
  2. system walki to krok wstecz względem poprzednich odsłon serii;
  3. drobne problemy techniczne.

Szósta odsłona cyklu jest jednocześnie pierwszą powstającą od początku z myślą o PlayStation 4 – zeszłoroczne Zero stanowiło jeszcze tytuł przejściowy między PS3 a PS4, co wymusiło na twórcach pewne kompromisy w kwestiach technicznych. Tym razem takich ograniczeń nie było, dzięki czemu wewnętrzny zespół deweloperski Segi mógł wycisnąć z konsol maksimum ich mocy i stworzyć najładniejszą część serii.

O ile jednak w wyglądzie dokonano dość istotnych poprawek, rozgrywka nie uległa drastycznym zmianom. U samych podstaw Yakuza jest osadzoną w otwartym świecie chodzoną bijatyką z silnymi naleciałościami erpegowymi. Opis ten, choć dość precyzyjny, nie oddaje jednak w pełni, czym jest ów tytuł. Prawdziwa siła serii tkwi w jej mocno nakreślonych wątkach fabularnych, doskonałym odzwierciedleniu współczesnej Japonii oraz... w minigrach. Uliczki kraju samurajów, choć niewielkie, kuszą najrozmaitszymi aktywnościami pobocznymi, czasem pozwalającymi przyjemnie spędzić parę chwil, innym razem będącymi w zasadzie oddzielnymi grami, w których można się zatracić nawet na kilka godzin.

„Szóstka” w tym schemacie nie zmienia prawie niczego. Głównym daniem wciąż jest świetnie wyreżyserowana gangsterska opowieść, która nie boi się regularnie zmuszać gracza do obserwowania trwających dziesiątki minut cut-scenek, jakich nie powstydziłaby się seria Metal Gear Solid. Kiedy nie spędzamy czasu na oglądaniu kolejnych filmików, zwiedzamy świat, walczymy, wykonujemy zadania poboczne i bawimy się minigrami. W tym wszystkim zmian dopatrzyć można się głównie w walkach, bowiem cała reszta dla miłośników serii pozostanie swojska i znajoma.

Tętniące życiem Kamurocho zawsze było obok Kiryu głównym bohaterem serii – miejsca tego nie zabrakło i tym razem.

Spokojne, żyjące z połowu ryb Onomichi kontrastuje z pełnym świateł i tłumów Tokio.

Czy w Yakuzę 6 można grać, nie znając poprzednich części cyklu?

„Szóstka” w tytule wraz z silnym naciskiem na aspekt fabularny mogą sugerować produkcję nieprzystępną dla nowych odbiorców. Na szczęście Sega postarała się, by nawiązania do wcześniejszych odsłon cyklu w żaden sposób nie przytłoczyły świeżych graczy. Wydarzenia z przeszłości, o których musimy wiedzieć, by orientować się w Yakuzie 6, zostają przedstawione w formie retrospekcji już na początku zabawy, a oprócz tego opcjonalnie z poziomu menu głównego można obejrzeć filmiki streszczające poprzednie gry. Jeśli nie znamy wcześniejszych przygód Kiryu, umkną nam wprawdzie drobniejsze mrugnięcia okiem do wieloletnich fanów, ale główny wątek będzie całkowicie zrozumiały. Sam mam spore braki w starszych odsłonach serii, a mimo to ani przez moment nie czułem się zagubiony.

Michał Grygorcewicz

Michał Grygorcewicz

W GRYOnline.pl najpierw był współpracownikiem, zaś w 2023 roku został szefem działu Produktów Płatnych. Tworzy artykuły o grach od ponad dwudziestu lat. Zaczynał od amatorskich serwisów internetowych, które sam sobie kodował w HTML-u, potem trafiał do coraz większych portali. Z wykształcenia inżynier informatyk, ale zawsze bardziej go ciągnęło do pisania niż programowania i to z tym pierwszym postanowił związać swoją przyszłość. W grach przede wszystkim szuka opowieści, emocji i immersji, jakich nie jest w stanie dać inne medium – stąd wśród jego ulubionych tytułów dominują produkcje stawiające na narrację. Uważa, że NieR: Automata to najlepsza gra, jaka kiedykolwiek powstała.

więcej

Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y
Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y

Recenzja gry

Alone in the Dark to powrót nieco zapomnianej dziś marki, która 32 lata temu położyła fundamenty pod serie Resident Evil, Silent Hill i cały gatunek survival horrorów. I jest to powrót całkiem udany, przywołujący ducha oryginału we współczesnej formie.

Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności
Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności

Recenzja gry

Outcast: A New Beginning jest produkcją „bezpieczną”. Nie jest wybitny, ale też nie ma w nim nic, co by mnie odpychało. Problemy techniczne rzucają się jednak w oczy, a największą wadą tej gry okazuje się wysoka cena.

Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami
Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami

Recenzja gry

Helldivers 2 pokazuje, co może zrobić doświadczony zespół specjalizujący się w określonym gatunku gier, mając wsparcie dużego wydawcy pokroju Sony. Zdecydowanie nie sprawi, że serwery będą działać stabilnie po 14 dniach po premierze.