autor: Amadeusz Cyganek
Recenzja gry Bus Simulator 16 - autobus z demobilu
Bus Simulator 16 to historia o tym, jak zaprezentować starą technologię w tragiczny sposób. Z tego autobusu chcemy wysiąść już na pierwszym przystanku, i to na żądanie.
Recenzja powstała na bazie wersji PC.
- w miarę wiernie odwzorowana praca kierowcy;
- zdarzenia losowe.
- tragiczna optymalizacja;
- oprawa graficzna rodem z poprzedniego wieku;
- zaskakujący w najmniej odpowiednich momentach ruch uliczny;
- niezrozumiały system planowania tras;
- model jazdy (a właściwie jego brak);
- brzydkie, nudne miasteczko;
- działający tylko w teorii multiplayer.
O ile fani ciężarówek czy kolejnictwa mogą cieszyć się naprawdę udanymi, rozbudowanymi symulatorami (mowa chociażby o Euro Truck Simulatorze, American Truck Simulatorze czy Train Simulatorze), tak miłośnicy przewożenia pasażerów autobusami raczej nie mają szans narzekać na zbyt dużą liczbę ciekawych propozycji. Wielu regularnie wraca do Bus Drivera – ładnej, choć prostej jak konstrukcja cepa gry, a OMSI to z kolei bardzo rozbudowana, ale niesamowicie toporna pod względem technicznym produkcja. Wygląda więc na to, że dostajemy albo tytuł szalenie skomplikowany i trudny w obsłudze, albo łatwy, ale przynajmniej porządnie wykonany i całkiem ładnie się prezentujący. Bus Simulatora 16 nie da się jednak, o zgrozo, zaliczyć ani do tej pierwszej, ani do drugiej kategorii.
Ekipa astragon Entertainment przyzwyczaiła nas już do tego, że jej kolejne gry z gatunku symulatorów nie prezentują jakieś nadzwyczajnej jakości – to w wielu przypadkach taśmowo wydawane produkcje, w których możemy poprowadzić praktycznie wszystko, co tylko się rusza. Z Bus Simulatorem 16 jest jednak jeszcze większy problem – o ile w tamte cuda techniki dawało się w miarę przyzwoicie grać, tak w to „dzieło” już niekoniecznie.
Zacznijmy jednak od tego, co w tym tytule jest ciekawe, bo mimo wszystko można odnaleźć tu jakieś pozytywy. Okazuje się bowiem, że podczas jazdy naprawdę nie sposób usnąć z nudów. Do naszych obowiązków należy bowiem kompleksowa obsługa kierowanego autobusu. Musimy więc zadbać, by reflektory były włączone, drzwi sprawne, a pasażerowie zadowoleni. Na przystankach staramy się, by wszyscy chętni dostali się do pojazdu, także osoby starsze – w tym celu podnosimy rampę pozwalającą na wjazd wózków inwalidzkich oraz wykorzystujemy funkcję przyklęku pojazdu, co przyspiesza wsiadanie osób. Dodatkowo obsługujemy też kasę biletową – tu trzeba wykazać się umiejętnością szybkiego liczenia, wydając klientom resztę i przekazując bilety. To miłe urozmaicenie rozgrywki.
A do tego mamy do czynienia z całym mnóstwem różnorodnych sytuacji losowych. Czasem mierzymy się z problemem niedomykających się drzwi, które musimy samodzielnie zatrzasnąć, wielokrotnie stawiamy też czoła nieuprzejmym bądź pijanym pasażerom. Często słyszymy także wezwanie do włączenia ogrzewania oraz narzekania na zbyt dużą prędkość. Trzymanie się rozkładu jazdy nie należy więc do najłatwiejszych zadań – na naszej drodze regularnie pojawiają się zatory na jezdni, które utrudniają dojechanie do kolejnego przystanku na czas, choć z drugiej strony w wielu przypadkach przybywamy na miejsce ze znacznym zapasem czasowym.