Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 28 lipca 2010, 17:29

autor: Daniel Kazek

Poprzednio w StarCraft, część 3

Przed Wami ostatnia cześć cyklu artykułów o pierwszej odsłonie serii StarCraft, które w wyczerpujący sposób opisują konflikt pomiędzy Terranami, Zergami i Protosami.

Przed Wami ostatnia część cyklu artykułów o pierwszej odsłonie serii StarCraft, opisującego w wyczerpujący sposób konflikt pomiędzy Terranami, Zergami i Protosami.

Kampania: Protosi (The Stand)

Mimo że Nadświadomość, która kontrolowała każdego pojedynczego Zerga, została unicestwiona, zwycięstwo Protosów okazuje się połowiczne. Ich armia jest zdziesiątkowana, a drapieżni najeźdźcy wciąż niszczą wszystko na swej drodze. Trzeba opuścić zdemolowany Aiur.

Zeratul sugeruje udać się do świata Shakuras, gdzie mieszkają wygnani wieki temu Mroczni Templariusze. Na taki plan początkowo nie zgadza się Aldaris, jedyny ocalały reprezentant ortodoksyjnego Konklawe. Czasem, jak widać, budzi się w nim jeszcze dawny uparty Sędzia. Na szczęście w końcu i jego udaje się przekonać (kolejny popis mądrej perswazji Zeratula), że to jedyna rozsądna decyzja, co pozwala wszystkim rozpocząć przygotowania do ewakuacji.

Na Aiurze funkcjonuje jednak tylko jedna międzygwiezdna brama i aby się do niej dostać, trzeba uporać się z wszędobylską hordą Zergów. W tym momencie poznajemy Artanisa, dopiero co mianowanego Pretora sił obronnych, który zastąpił na tym stanowisku Fenixa (występującego obecnie pod postacią dragona). Bohaterowie wędrują przez zdewastowane ziemie planety, raz po raz stawiając czoła grupkom krwiożerczych Zergów, ale w końcu udaje im się osiągnąć wyznaczony cel. Podczas przejścia do innego świata ocalałych Protosów osłaniają Raynor i Fenix.

Mieszkańcy planety Shakuras nie wiedzą, co wydarzyło się na Aiurze, nie mają także pojęcia o istnieniu Zergów. Wywodzący się stąd Zeratul pewnego razu odebrał silny sygnał psioniczny z planety Char, który – jak wiemy – pochodził od Kerrigan. Od tego czasu zmagał się z Zergami, Terranami, a nawet z Protosami. Mroczni Templariusze z radością witają swojego brata, jednocześnie dociekając, co to za dziwne stworzenia przedostały się przez międzygwiezdną bramę. Okazuje się bowiem, że portal został opanowany przez Zergi, które teraz najeżdżają Shakuras. O utraceniu kontroli nad bramą na Aiurze świadczy także brak kontaktu z Jimem i Fenixem.

Protosi, mając w pamięci los Aiuru, natychmiast podejmują próbę zapanowania nad sytuacją. Walcząc z oddziałami Zergów, w pewnym momencie nawiązują łączność z będącymi po drugiej stronie bohaterami, ale ryzyko inwazji krwiożerczych potworów i tak jest już duże. Raynor i Fenix postanawiają zostać na Aiurze i zamknąć bramę, nawet kosztem ewentualnego poświecenia się dla sprawy. Protosi po drugiej stronie jedyne, co mogą zrobić, to przesłać im część swoich oddziałów, by wspomogły ich z walce przeważającym liczebnie wrogiem.

Pomimo podjętych wysiłków Zergi rozbiegają się po Shakuras. Świadoma tego nieszczęścia jest Raszagal, która właśnie zabiera głos. Patriarcha plemion Mrocznych Templariuszy jest tak stara (lekko ponad tysiąc lat), że pamięta nawet, jak jej podopieczni byli zsyłani na banicję. Sędziwa mentorka zwraca uwagę, że na planecie znajduje się świątynia Xel'Naga, która kumuluje w sobie potężną energię. Jest ona w stanie rozprawić się z rozprzestrzeniającą się po Shakuras plagą Zergów, choć do jej aktywacji potrzeba dwóch kryształów. Uraj gromadzi w sobie moc Templariuszy, z kolei Khalis – ich mrocznej strony. Oba zostały rozdzielone przed setkami laty.

Tymczasem w pobliżu świątyni dwa Mózgowce zaczęły rozbudowę swojego przyczółku. Zjednoczone siły Protosów, mając świadomość znaczenia tej lokalizacji, szybko odbijają ten teren, co doprowadza do spotkania z... Kerrigan. O byłej Terrance zmutowanej na podobieństwo Zergów słuch zaginął po jej kampanii na planecie Char, gdzie – jak się wydawało – przesiadywała do tej pory. Samozwańcza Królowa Ostrzy stwierdza, że na Shakuras przybywa w pokojowych zamiarach, co naturalnie nie spotyka się z powszechnym zrozumieniem. Kerrigan próbuje przekonać Protosów, że chce ich tylko ostrzec przed wielkim niebezpieczeństwem i prosi ich o audiencję. Raszagal wyraża zgodę.

Była morderczyni na usługach Nadświadomości przyznaje, że to właśnie mentalny związek z nią, był przyczyną jej licznych zbrodni. Jednocześnie uprzedza wszystkich o morfowaniu się kolejnej Nadświadomości, pod przewodnictwem jednego z Mózgowców – Daggotha. Oczywiście Protosi nieufnie odnoszą się do jej słów, a wzburzony Aldaris nawet ostentacyjnie przerywa łączność. Tylko dzięki Raszagal Kerrigan zostaje wysłuchana do końca, ale Zeratul stwierdza, że ich wysiłki skupione są obecnie nie na walce z nową Nadświadomością, a na zagwarantowaniu bezpieczeństwa mieszkańcom Shakuras. Królowa Ostrzy oferuje wiec swoją pomoc.

Priorytetowym zadaniem jest teraz zdobycie kryształu Uraj, który został ukryty na planecie Braxis. Na śnieżnym globie rozpanoszyli się jednak wszędobylscy Terranie, co zwraca uwagę Kerrigan. Zeratul tłumaczy, że świat ten niegdyś był kolonią Protosów, ale od chwili wybuchu wojny domowej, wraz z bezcennym obecnie minerałem, został on przez nich porzucony. Przebijając się przez terrański opór Królowa Ostrzy dociera w rejon kryształu, co nawet wzbudza uznanie sceptycznie nastawionego do niej Zeratula.

W tym czasie wokół Braxis gromadzą się inne ludzkie oddziały, sklasyfikowane jako Dyrektoriat Zjednoczonej Ziemi (w oryginale United Earth Directorate – UED). Wojskowych przywódców tej frakcji była okazja poznać podczas filmowej introdukcji Brood Wara. W ich imieniu przemawia obecnie Alexei Stukov, wiceadmirał ziemskiej floty, który nawołuje do poddania się. Zeratul jest bardzo zaskoczony ich obecnością, wszak Raynor wspominał mu o odległej ojczyźnie Terran – Ziemi i dziwi się, że przebyli aż tak długą drogę. W odpowiedzi wojska Artanisa zostają wysłane na obce platformy orbitalne, niszcząc sieć wieżyczek i broniących ich ziemian. Po tym, jak blokada DZZ zostaje przełamana, Protosi wracają do poszukiwań drugiego kryształu.

Khalis znajduje się na planecie Char, gdzie ze zlepku kilku Mózgowców powoli formuje się też nowa Nadświadomość. Jako że siły DZZ już dawno zrezygnowały z pościgu, można spokojnie przygotować się do zejścia na powierzchnię. Cały problem polega jednak na tym, że kryształ jest we władaniu roju Zergów, co oczywiście nie ułatwia zadania. Tymczasem zamiast przebijać się przez ich zastępy (za czym, o dziwo, optowała Kerrigan), Artanis sugeruje zwrócenie się w kierunku Nadświadomości. Ta, mimo iż znajduje się w fazie embrionalnej, potrafi kontrolować okoliczne gniazda, zatem jeśli udałoby się ją dostatecznie osłabić, wydobycie Khalis nie stanowiłoby problemu. Plan Artanisa zostaje wcielony w życie, przez co do rąk Protosów trafia drugi kryształ. Wszyscy z trwogą wracają na Shakuras, wszak nie wiadomo, co tam zastaną.

Na planecie Mrocznych Templariuszy sprawy faktycznie przybrały nieciekawy obrót. Raszagal informuje, że Aldaris i jego niedobitki z Aiuru wznieciły rewoltę. Nie zgadzają się oni na zjednoczenie z ludźmi z Shakuras, szykując się do ataku na stołeczną Cytadelę. Zeratul i Artanis są tym faktem bardzo poruszeni i polecenie zgładzenia swego przyjaciela przyjmują z wielkim żalem. Walka z Aldarisem nie jest łatwa, jako że ten pod swoją komendą ma cały legion Khalai i w dodatku ochoczo korzysta z usług dział fazowych tudzież mocarnych Archontów. Zeratul zdradza wtedy istnienie mroczniejszych wersji tych drugich, powstających ze złączenia dwóch templariuszy jego pokroju. Walka ma przebieg bardzo dramatyczny, a Aldaris, by zmylić przeciwników, rozmieszcza jeszcze na polu bitwy kilka swoich fantomów. Oddziałom Artanisa i Zeratula ostatecznie udaje się zlokalizować prawdziwą postać buntownika, którego chwile są już policzone. Wzburzony, ale jak zwykle honorowy Sędzia stwierdza tymczasem, że to nie on, a Raszagal stanowi zagrożenie. To nią obecnie ma sterować podstępna Kerrigan, która wykorzystuje Patriarchę do swoich niecnych celów. Jako obrońca pamięci Aiuru nie może na to pozwolić, tym bardziej, że ani Zeratul, ani Artanis mu nie wierzą.

Kiedy Aldaris zamierza bardziej zgłębić tajemnicę Raszagal, pojawia się Kerrigan, mordując go (i przy okazji jego fenomenalny dubbing) z zimną krwią. Zeratul oburzony faktem, że Królowa Ostrzy miesza się w wewnętrzne sprawy Protosów, nakazuje jej opuszczenie ich szeregów, co ta przyjmuje ze stoickim spokojem. Jak sama bowiem przyznaje, osiągnęła już swój cel – Protosi byli jej potrzebni tylko do wytępienia konkurencyjnych Mózgowców.

W obliczu niedawnych zajść staje się jasne, że wyeliminowanie Zergów na Shakuras wzmocni pozycję podstępnej Kerrigan, niemniej jest to konieczne, by mieszkańcy planety mogli przetrwać. Do boju nawołuje Raszagal, która – trzeba przyznać – zachowuje się trochę dziwne. Stwierdza nawet z podekscytowaniem, że Zergi będą pierwszą rasą, która ugnie się przed potęgą Protosów. Słowa te bardzo niepokoją Zeratula, który otwarcie dzieli się swoimi obawami co do stanu jej umysłu. Kerrigan już nie ma, ale jej ewentualny destrukcyjny wpływ mógł wszakże pozostać. Raszagal uspokaja jednak Zeratula, twierdząc, że jest tą samą osobą, którą zna od stuleci i wpływ na jej zachowanie mają tylko ostatnie wydarzenia.

Tak czy inaczej – teraz najważniejsza jest świątynia Xel'Naga i drzemiąca w niej potężna moc. Rój Zergów otoczył ją szczelnym pierścieniem, tak więc próba dotarcia tam upływa pod znakiem długotrwałych i wyczerpujących starć. Raszagal przytomnie zauważa, że ze znaczenia obiektu zdają sobie sprawę także oddziały Zergów, które na pewno ruszą do zmasowanego ataku, kiedy tylko dwa kryształy znajdą się już na swoich miejscach. Po tym, jak wspólnymi siłami doprowadzają do tego Zeratul i Artanis, bestie rzeczywiście rzucają się do ofensywy. Wszystkie siły Protosów zostają wezwane do obrony świątyni, a następnie ukrycia się w jej murach. Po chwili olbrzymi podmuch targa powierzchnią planety, niszcząc Zergów raz na zawsze.

Kampania: Terranie (Iron Fist)

Przy okazji poszukiwania przez Protosów jednego z kryształów na planecie Braxis dowiedzieliśmy o DZZ (UED). Organizacja ta wywodzi się z Ziemi, o której nie słyszeliśmy już od bardzo dawna. Teraz wychodzi na jaw, że wspomniana w prologu Zjednoczona Liga Sił cały czas monitorowała działania Terran w sektorze Koprulu, choć nie zamierzała zbytnio wtrącać się w ich sprawy. Jednak do czasu pojawienia się na horyzoncie obcych ras. Czegoś takiego Ziemianie jeszcze nie doświadczyli.

W miejsce ZLS powstał Dyrektoriat Zjednoczonej Ziemi, który kultywuje tradycje poprzedniczki, cechując się jednak bardziej militarnym podejściem. W obawie przed potencjalną inwazją obcych postanowiono wysłać potężne siły ekspedycyjne pod dowództwem admirała Gerarda DuGalle’a, któremu partneruje Alexei Stukov. Ich celem jest przede wszystkim imperialistyczny twór Arcturusa Mengska – Dominium Terran oraz przejęcie kontroli nad Zergami, które mają być wykorzystane w walce z Protosami.

Pierwsze kroki w sektorze Koprulu DZZ kieruje w stronę peryferyjnej planety Braxis. Po wybudzeniu wszystkich żołnierzy ze śpiączki i uruchomieniu propagandowej machiny informacyjnej dowództwo nakazuje atak na lokalną stolicę Dominium Terran. Upadek Bolaris jest bowiem ważny w kontekście danych komputerowych, niezbędnych w dłuższej perspektywie do prowadzenia działań przeciwko Mengskowi. Podczas dziewiczych starć na lodowym Braxis wojska DZZ natrafiają na konfederacki ruchu oporu, którym dowodzi Samir Duran. Porucznik upadłej organizacji pragnie dołączyć do Ziemian, oferując w zamian swoją wiedzę z zakresu lokalnego ukształtowania terenu. Wiceadmirał Stukov głównie chyba dlatego decyduje się przyjąć Durana pod opiekuńcze skrzydła Dyrektoriatu. Z jego pomocą stolica Dominium Terran na Braxis upada, co pozwala uzyskać z sieci niezwykle istotne informacje na temat przeciwnika.

Kolejnym celem na liście Dyrektoriatu jest dylarski port kosmiczny, pełen opustoszałych krążowników Mengska. Admirał DuGalle orientuje się doskonale, że mogą być one potężnym wsparciem dla jego armii. Dużo o tej lokalizacji zdaje się także wiedzieć niedawno zwerbowany porucznik Duran, który zdradza, że wróg cyklicznie, co kilkanaście godzin, przegląda swoje przyczółki. Wzbogacone o tę wiedzę siły DZZ lądują na gigantycznej platformie, rozpoczynając działania wojenne. Niewielki oddział marines, wsparty brygadą lekarzy i dostarczanymi posiłkami, krok po kroku eliminuje obronę portu, pozwalając pilotom przejmować stery opustoszałych statków. Łącznie DZZ udaje się opanować kilkanaście krążowników, w międzyczasie robiąc też użytek z kilku przejętych pocisków nuklearnych. W tym momencie do platformy zbliżają się zapowiedziane przez Durana nieprzyjacielskie jednostki. Komenderuje nimi generał Duke, który początkowo uznaje wojska DZZ za lokalnych wywrotowców. Jakie jest jego zdziwienie, kiedy w rozmowie ze Stukovem dowiaduje się, z kim tak naprawdę ma do czynienia. Niedługo potem nad portem dochodzi do epickiej bitwy krążowników, z której zwycięską ręką wychodzi DZZ. Pobity generał Duke wycofuje swoje siły z sektora, co pozwala Dyrektoriatowi w pełni nad nim zapanować.

Tymczasem zespół badaczy odkrywa na zniszczonym Tarsonis urządzenie określane mianem zakłócacza psionicznego. Służący w armii Konfederacji porucznik Dugan dobrze orientuje się w temacie i przypomina, że upadły rząd skonstruował też szereg alternatywnych nadajników, czyli emitujących energię, która przyciąga Zergi. Co Arcturus Mengsk zrobił z takimi przekaźnikami, dobrze pamiętamy. Obecny imperator Dominium Terran ponoć usilne starał się odnaleźć ten zakłócacz, ale nigdy mu się to nie udało. Duran, bacząc na misję podporządkowania sobie Zergów przez DZZ, stwierdza, że lepiej nie kusić losu i zniszczyć urządzenie. Z porucznikiem nie zgadza się Stukov, który uważa, że przyrząd mógłby stanowić dla ludzi zabezpieczenie w razie nieprzewidzianych okoliczności. DuGalle ostatecznie przyznaje rację Duranowi, w czym bez wątpienia pomaga jego cwane odwołanie się do rzekomej niezłomnej potęgi floty DZZ. Były Konfederat za to, że tak usilnie próbował postawić na swoim, zostaje oddelegowany do osobistego udziału w misji. Przebijając się przez koczownicze grupki Zergów, udaje mu się z czasem dostać w rejon docelowego zakłócacza. Zaraz potem pojawiają się jednak oddziały Stukova, które oznajmiają, że zajmą się całą resztą, czyli demontażem urządzenia. Duran wraca na jednostkę dowodzeniową.

Inwazja na Dominium Terran wchodzi w decydująca fazę. DZZ przygotowuje się bowiem do ataku na planetę Korhal, zdewastowaną swego czasu konfederackim atakiem nuklearnym. Trudno się zatem dziwić, że to właśnie ten świat Mengsk wybrał na stolicę swojego imperium. Arcturus oczywiście nie ma zamiaru tanio sprzedać skóry i w pełni mobilizuje swoje siły. Do dyspozycji ma zaplecze nuklearne oraz potężną flotę krążowników. Jako że nie ma czasu zająć się obydwoma zagrożeniami, admirał DuGalle podejmuje salomonową decyzję, by wyboru dokonał kierujący operacją kapitan (czyli gracz). To oczywiście określi, z problemem jakiej natury oddziały DZZ zetkną się podczas szturmu na stołeczny Augustgrad.

Miasto ostatecznie ugina się pod naporem armii DZZ, a jego najważniejszy mieszkaniec, czyli Arcturus Mengsk, podejmuje desperacką próbę ucieczki. Przyuważony przez ziemskie oddziały domaga się rozmowy z głównodowodzącym sił agresorów, co prowadzi do bardzo interesującej dyskusji między nim a admirałem. Upadający dyktator daje jasno do zrozumienia, że dzisiejsza porażka nic dla niego nie znaczy, gdyż kiedyś tu wróci i odbierze co swoje. DuGalle z kolei przyznaje, że będzie to trochę trudne, zważywszy, że zostanie on publicznie stracony wraz ze swymi najwyższymi oficerami. Słowa te przy okazji potwierdzają metody stosowane przez DZZ. Triumfujący admirał ziemskich sił manifestacyjnie zaczyna też tytułować Mengska zwykłym obywatelem. Wtem na Korhalu w towarzystwie Protosów zjawia się nie kto inny a... Jim Raynor. W zaskakującym ataku na oddziały DZZ oswabadza znienawidzonego Arcturusa, który sam nie kryje zdumienia. Krążownik Hyperion razem z Nomadem III i oddziałami Protosów bez słowa wyjaśnienia znika w przejściu międzyplanetarnym tak szybko, jak się pojawił.

W pogoni za uciekinierami DZZ dociera na zniszczony Aiur, gdzie resztki Protosów razem z Terranami Raynora skonstruowały prowizoryczną, choć zdolną oprzeć się atakom Zergów bazę. Warto bowiem przypomnieć, że rasa drapieżników od czasów pierwszej inwazji na planetę bezustannie hasa po jej powierzchni. To właśnie przed nią na Shakuras uciekła większość Protosów. DuGalle jest zdeterminowany, by dopaść Mengska. Atak na pozycje Protosów wiąże się jednak z ryzykiem sprowokowania plemion nomadycznych Zergów, które póki co nie wykazują większej aktywności bojowej. Admirał, mając jednak świadomość zagrożenia, powierza zabezpieczenie wrażych flanek Stukovowi i Duganowi, którzy mają zareagować, gdyby Zergi zdecydowały się na zmasowaną agresję. M.in. przy pomocy nowych fregat Valkyrie udaje się założyć bazę na powierzchni Aiuru, na co Protosi odpowiadają aktywowaniem bramy międzygwiezdnej. Energia emitowana przez przejście wywołuje poruszenie wśród okolicznych Zergów, o czym natychmiast raportuje Stukov. Póki co nie decydują się one jednak na atak.

Kłopoty zaczynają się w momencie dotarcia przez oddziały Ziemian w okolice centrum dowodzenia Raynora. Kiedy Jim razem z Mengskiem ruszają w kierunku bramy, rój Zergów rozpoczyna natarcie na pozycje DZZ. Fala uderzeniowa nadciąga ze strony zabezpieczonej rzekomo przez Dugala, który – jak się okazuje – wycofał swoje siły. Zdenerwowanemu Stukovowi udaje się nawiązać z nim łączność, ale porucznik ze spokojem twierdzi, że jego skanery żadnego zagrożenia nie wykazują. Ewidentnie kłamie. Wojska DZZ, by nie zostać zmasakrowane przez Zergi, z rozkazu Stukova zmuszone są do odwrotu. Raynorowi i Arcturusowi udaje się zbiec przez portal.

Działając zapewne w afekcie, wiceadmirał nie powraca jednak do sztabu dowodzenia, tylko kieruje się na planetę Braxis. Zdziwiony postępowaniem przyjaciela DuGalle podąża jego tropem. Duran zaczyna sugerować, że z lojalnością zastępcy być może nie jest najlepiej, o czym ma świadczyć w pełni funkcjonalny zakłócacz psioniczny, odkryty właśnie na powierzchni globu. Staje się jasne, że Stukov nie zastosował się do rozkazu zniszczenia urządzenia i admirał pod naciskiem Durana z ciężkim sercem uznaje go za zdrajcę. Polecenie zgładzenia buntownika dostaje porucznik, do niedawna jeszcze żołnierz Konfederacji.

Eksplorując olbrzymi kompleks badawczy, grupa żołnierzy pod przewodnictwem Durana w końcu odnajduje Stukova. Po wykonaniu wyroku DuGalle nawiązuje łączność i wysłuchuje ostatnich słów konającego zastępcy. Ten otwiera mu oczy na niecne postępowanie Durana, stwierdzając, że najprawdopodobniej jest on zainfekowany. Błaga również, by nie niszczyć zakłócacza, który może okazać się asem w rękawie w starciu z Zergami. Niestety zdradziecki porucznik, który niespodziewanie znika ze skanerów, doprowadził już do przeciążenia reaktora.

W zaistniałych okolicznościach DuGalle natychmiast nakazuje swoim oddziałom podjąć próbę opanowania sytuacji. Problemem jest nie tylko czas, ale nieoczekiwanie również Zergi, które stanowią niezaprzeczalny dowód, że Duran ma z nimi wiele wspólnego. Jednostki DZZ na szczęście docierają na czas do terminala, ręcznie wyłączając newralgiczny reaktor. Admirał decyduje się pozostawić na miejscu jeden ze swoich garnizonów do ochrony urządzenia.

Po tych wydarzeniach DZZ wciela w życie drugi punkt swojego planu, który zakłada podporządkowanie sobie nowej, młodziutkiej Nadświadomości Zergów. Bardzo szybko okazuje się też, że Stukov miał rację, bo gdy Ziemianie docierają na orbitę planety Char, sygnał zakłócacza kompletnie rozprasza obronę Zergów.

To ułatwia dostęp do Nadświadomości, którą Ziemianie chcą uśpić silnymi środkami narkotycznymi, po czym wykorzystać do swoich celów. Wokół rodzącego się tworu usadowiło się jednak trzech Mózgowców, wpływających na walory bitewne krwiożerczych obrońców. Właśnie dlatego niektórych kolonii nie można wytępić, a padłe w boju jednostki Zergów odradzają się u boku swojego Mózgowca. Po wyeliminowaniu niebezpieczeństwa ze strony „generałów”, co kosztuje życie wielu Ziemian, przybywa grupa medyków, którzy usypiają Nadświadomość.

Niedługo potem na horyzoncie pojawia się Duran w towarzystwie Kerrigan, która bezceremonialnie oświadcza, że tutejsze Zergi należą do niej. DuGalle daje jej do zrozumienia, że jest w posiadaniu zakłócacza psionicznego, co zmusza Królową Ostrzy do wycofania się. Nie da się jednak ukryć, że cały czas rośnie ona w siłę i już niedługo pokaże, co potrafi.

Kampania: Zergi (Queen of Blades)

Dyrektoriat Zjednoczonej Ziemi po zwycięstwie na Char i przejęciu kontroli nad Nadświadomością oraz – co za tym idzie – Zergami staje się dominującą frakcją w sektorze. Kerrigan nieraz już jednak udowodniła, że potrafi adaptować się do nowych sytuacji i wpływać na nie jak nikt inny. Jej celem jest teraz zniszczenie, będącego w posiadaniu ludzi, zakłócacza psionicznego. Gracz, jako jeden z podporządkowanych jej woli Mózgowców, ma wziąć udział w tym zadaniu.

Królowej Ostrzy towarzyszy oczywiście zainfekowany Duran, który z pokorą wykonuje wszelkie jej rozkazy. Stacjonując w swojej fortecy na planecie Tarsonis, donosi o nawiązaniu połączenia z Jimem Raynorem i Fenixem, o co zresztą zabiegała sama zainteresowana. Kerrigan, po raz kolejny popisując się opanowaną do perfekcji sztuką manipulacji, zaczyna przekonywać tę dwójkę do wspólnego ataku na DZZ. Mimo iż jej przeciwnicy podejrzewają, że tak naprawdę chodzi jej o to, by zjednoczyć wszystkie Zergi i zrobić z nich użytek, to nie da się ukryć, że identyczne plany ma nieobliczalne DZZ. Jim Raynor jest rozdarty.

Rozmowę przerywa Duran, który w pośpiechu donosi, że sygnał zakłócacza dotarł na Tarsonis, przez co niektóre Zergi wpadły w popłoch, atakując się wzajemnie. Co gorsza, przejęcie z powrotem najbliższych gniazd nic nie daje, gdyż nawet wtedy nie reagują one na rozkazy wysłanego do boju Mózgowca. Fakt ten znacząco ogranicza jego pole manewru, zmuszając go do zarządzania jedynie garstką wojowników w celu podporządkowania sobie reszty wylęgarni. Na szczęście to się udaje. Pora zatroszczyć się o sprawiający coraz więcej problemów zakłócacz.

Na wizytowanej planecie Braxis po raz pierwszy od bardzo dawna mamy okazję ponownie zobaczyć razem, choć w nieco odmiennej roli, trójkę starych znajomych. Chodzi naturalnie o Kerrigan, Raynora i Mengska, który nie tak dawno uwolniony przez Jima, obecnie jest więźniem Królowej Ostrzy. Przebiegła Kerrigan nie bez powodu go tu jednak ściągnęła. Królowa chce nadajników psi, które są we władaniu obalonego imperatora. W zamian Mengsk ma odzyskać władzę nad Korhalem i choć nie posiada żadnych gwarancji, że Kerrigan dotrzyma tej umowy, przystaje na jej propozycję.

W pierwszej fazie ataku na Braxis siły Raynora neutralizują zaplecze energetyczne zakłócacza psionicznego. Zaraz potem do akcji wkracza Mengsk, wysyłając na sporny teren SCV z przekaźnikiem. Kerrigan używa go do przejęcia opieki nad wędrownym i pozbawionym pana trutniem, co mozolną pracą pozwala przygotować tuż pod nosem DZZ potężne siły inwazyjne. Baza ludzi w krótkim czasie zostaje opanowana, a urządzenie uniemożliwiające do tej pory Kerrigan pełnię władzy nad Zergami – unicestwione.

Po ostatnich wydarzeniach Raynor i Fenix zaczęli się zastanawiać, jaka czeka ich przyszłość. Wszak po odzyskaniu dozoru nad swoimi podopiecznymi i ostatecznym wyeliminowaniu DZZ Kerrigan nie będzie ich już potrzebować, co może skończyć się nieciekawie. W tym momencie kobieta nawiązuje z nimi łączność i przedstawia plan ataku na Korhal. Jednak każda wojna kosztuje i tu pojawia się pierwszy problem. Królowa Ostrzy potrzebuje bowiem odpowiednich zasobów, aby zapewnić swoim gniazdom niezbędne wsparcie. Dlatego też napada na planetę Moria, gdzie kombinat Kel-Morian dalej prowadzi zakrojone na szeroką skalę wydobywanie surowców (była o tym wzmianka w prologu).

Kiedy już każdy zabiera się za powierzone mu zadania, pojawia się Duran. Pyta swoją królową, czy jej wspólnicy cokolwiek podejrzewają, na co Kerrigan odpowiada, że jest o tym przekonana. Po chwili dodaje, że to ich świadoma decyzja, gdyż wybrali to zło, które znają. W wyprawie po minerały uczestniczy Fenix (co jest dla niego lekkim dyshonorem), a partneruje mu Mózgowiec, któremu Kerrigan daje wytyczne zainfekowania tylu centrów dowodzeń, ile tylko zdoła. Mają się one przydać podczas szturmu na Korhal. Po zebraniu odpowiedniej ilości minerałów sprzymierzone wojska kierują się w stronę ojczyzny Mengska.

Na orbicie Korhalu zniecierpliwiony Arcturus zaczyna naciskać na rozpoczęcie ataku. Raynor i Fenix zostają oddelegowani do uderzenia na boczne umocnienia wroga, z kolei Kerrigan ze swoimi głównymi siłami napada na Augustgrad, gdzie – jak słusznie podejrzewała – witają ją zniewolone jednostki Zergów. M.in. przy pomocy zainfekowanych Terran z Moria udaje się jej skruszyć defensywę stolicy, pozostawiając ją zgodnie z umową we władaniu Mengska. Ten z miejsca po raz kolejny mianuje się imperatorem Dominium Terran, nakazując posłanie po wiernego generała Duke'a.

Następnego dnia rano Kerrigan odsłania swoją prawdziwą twarz. Rozkazuje zabić wszystkich, którzy do tej pory jej pomagali, udowadniając, że byli zwykłymi pachołkami w jej makabrycznej grze. Jak sugeruje Duran, siły Fenixa oraz Duke'a jeszcze odpoczywają po niedawnym sukcesie i to właśnie teraz jest idealny moment do ataku. Wszystko zresztą odbywa się tak sprawnie, że dzięki elementowi zaskoczenia udaje się zrównać z ziemią jedną z baz, zanim ta w ogóle orientuje się, o co chodzi.

Generał na usługach Mengska zostaje spalony razem ze swoim krążownikiem, do końca zachowując protekcjonalny styl bycia. Zaraz potem odzywa się wzburzony Arcturus, którego Kerrigan zamierza jednak oszczędzić. Wcześniej kłamała, że nie czuje do niego urazy po tym, jak zostawił ją na pastwę Zergów na Tarsonis. Pozwala mu jednak żyć na zgliszczach jego imperium, aby na własne oczy przekonał się, jak ona rośnie w siłę, co ma być dla niego swoistą torturą. Ujawnia ponadto, że wyzwoliła tę planetę nie dlatego, że była mu coś winna (za nadajniki psi), ale – by osłabić pozycję DZZ.

W podobnym tonie Kerrigan wypowiada się tuż przed zgładzeniem Fenixa, oznajmiając mu bez ogródek, że nie jest już jej potrzeby i że perfekcyjnie wykonał swoje zadanie. W pewnym momencie stwierdza nawet, że Protosi są tak przewidywalni, że są swoimi największymi wrogami. Fenix słusznie dostrzega tu aluzję do słów Tassadara, który swego czasu na Char udzielił Kerrigan podobnej lekcji. Na zabicie przyjaciela niezwykle emocjonalnie reaguje Raynor, który zdołał umknąć przed furią Królowej Ostrzy, poprzysięgając jej zemstę. Zmęczona rzeźnią Kerrigan wraca do swojej kryjówki na Tarsonis.

Dwa dni później na dawnej stołecznej planecie Konfederacji Duran przerywa odpoczynek swojej królowej wieściami o zbliżającej się hordzie renegackich Zergów. To naturalnie siły kontrolowane przez DZZ, co pozwala sądzić Kerrigan, że poczyniono w tym zakresie spore postępy. Na Korhalu bowiem rój sterowany pośrednio przez nową Nadświadomość nie okazał się wielkim zagrożeniem.

Duran dostaje rozkaz uderzenia wyprzedzającego, co ma uniemożliwić agresorom postawienie na planecie ufortyfikowanego przyczółka. Walcząc z opozycyjnymi frakcjami Zergów, były terrański porucznik odkrywa za ich plecami niewielką ludzką placówkę pełną naukowców. Staje się jasne, że DZZ nie jest jeszcze w stanie w pełni kontrolować podległe mu Zergi i do dysponowania ich wolą posługuje się uczonymi. Wycięcie w pień naukowców pozwala oczywiście z łatwością uporać się z najeźdźcami.

Królowa Ostrzy dalej wciela w życie swój diaboliczny plan. Jego kolejnym etapem jest udanie się na Shakuras i uprowadzenia Raszagal. Mentorka otoczona jest jednak szczelnym kordonem Protosów, docelowe Talematros ulokowane jest w miejscu niewrażliwym na ataki z ziemi, a jakby tego było mało, ruch powietrzny uniemożliwia pole elektromagnetyczne, generowane przez lokalne pylony. Duran, dający się już jednak kilkakrotnie poznać jako wytrawny strateg, w zamian proponuje więc dywersję. Jego plan przewiduje podłożenie ładunków pod charakterystycznie ułożone pylony. Eksplozja w założeniu ma wywołać potężną reakcję łańcuchową, niszczącą kompletnie Talematros. W powstałym chaosie łatwo dałoby się wówczas porwać Raszagal. Sabotaż ma charakter jawny, co oznacza, że Duran, by zrealizować wszystkie wytyczne, musi po prostu siłą zdobyć przyległe do miasta tereny. Kiedy już mu się to udaje, Kerrigan na znak odpala ładunki, obracając miasto w perzynę. Mając już Raszagal pod swoją kuratelą, wyrusza na Char. Duran słusznie jednak zauważa, że Nadświadomość – która przecież była celem Królowej Ostrzy – może pokonać tylko moc Mrocznych Templariuszy. Kerrigan zdaje sobie z tego sprawę i czeka na pewnego gościa...

Nie mija sporo czasu, gdy na horyzoncie pojawia się Zeratul. Żąda on uwolnienia Patriarchy Protosów, co oczywiście sprytnie przewidziała Kerrigan. Kobieta otwarcie przyznaje, że uprowadziła Raszagal tylko po to, by zdobyć jego usługi. Zadanie Zeratula polega na zaszlachtowaniu Nadświadomości, w zamian za uwolnienie swojej mistrzyni. Mroczny Templariusz powątpiewa w słowo, dane mu przez Kerrigan, a zważywszy na jej wcześniejsze dokonania, trudno mu się dziwić. Do działania w ramach wyższych celów namawia go jednak sama Raszagal. W kooperacji z Zergami Zeratul wyrusza więc z misją zgładzenia Nadświadomości i podległych jej Mózgowców.

W rejonie oprócz konkurencyjnych gniazd stacjonują też oczywiście siły DZZ, które – w razie utraty kontroli nad rojem – będą narażone na ogromne niebezpieczeństwo. Walka nie jest więc łatwa, ale ostatecznie zwycięska. Zaraz po niej Zeratul oczekuje wywiązania się Kerrigan z umowy i – o dziwo – Królowa Ostrzy uwalnia Raszagal. Problem w tym, że ta nie bardzo chce wracać do swoich ludzi. Zeratul nie wierzy własnym uszom.

Okazuje się, że mentorka Protosów znajdowała się już pod wpływem Kerrigan, zanim ta po raz pierwszy zjawiła się na Shakuras. Z jej pomocą Królowa Ostrzy wytępiła zbuntowane Zergi, a teraz wykorzystuje ją i Zeratula do obalenia nowej Nadświadomości, osłabiając tym samym i DZZ. Mroczny Templariusz nie daje jednak za wygraną i niedługo potem, potajemnie infiltrując defensywę Zergów, wykrada Raszagal. Jak donosi Duran, razem z innymi Protosami ląduje on na Char, by się przegrupować i przygotować do skoku w nadprzestrzeń. Według danych wywiadowczych ma się to stać dokładnie za 30 minut. Kerrigan, nie zwlekając, wysyła niemal cały swój rój, aby wytępić Protosów, odbić Patriarchę i rozmówić się z Zeratulem.

Czasu nie jest zbyt dużo, a w dodatku na planecie pozostały jeszcze niedobitki DZZ. Kerrigan, używając praktycznie wszystkich swoich sił, ostatecznie przełamuje obronę Protosów i lokalizuje komorę z Raszagal. Kiedy Królowej Ostrzy wydaje się, że odzyskała panowanie nad sytuacją, pojawia się Zeratul i zabija swoją mistrzynię. Sędziwa mentorka w ostatnich słowach dziękuje mu za uwolnienie od destrukcyjnego wpływu Kerrigan. Tego przywódczyni Zergów się nie spodziewała, choć nie można też powiedzieć, by owym zajściem jakoś szczególnie się przejęła. W przeciwieństwie oczywiście do Zeratula, który był zmuszony dokonać tego strasznego czynu. Widząc to Kerrigan, pozwala mu żyć dalej, wiedząc, że to, co właśnie zrobił, będzie go prześladować do końca jego dni. Jak pamiętamy, identyczny podły manewr królowa zastosowała w przypadku Arcturusa Mengska.

Pobity Zeratul planuje wrócić na Shakuras, ale najpierw chce odnaleźć Artanisa, z którym po ostatnich wydarzeniach nie było kontaktu. Jeden z Templariuszy informuje, że może się on znajdować na pobliskim Księżycu, skąd dochodzą sygnały o przebywających tam Protosach. Zeratul ląduje na powierzchni nieznanego mu satelity i osobiście udaje się na rekonesans. W międzyczasie dostaje też raport o stacjonowaniu na tym obszarze niewielkich sił Terran.

To, co odkrywa Zertaul, przechodzi wszelkie pojęcie. Krok po kroku natrafia on na komory hibernacyjne, w których uwięziono przedstawicieli różnych gatunków, prowadząc nad nimi badania. Początkowo mężczyzna uznaje, że to sprawka ludzi, na co wskazywałaby ich obecność oraz użyty sprzęt. Kiedy jednak staje naprzeciwko przerażającej krzyżówki Protosa z Zergiem, kontaktuje się z nim... Duran. Zmienionym głosem wyjaśnia, że tak naprawdę nie jest zwykłym pomagierem Kerrigan, a przedstawicielem potężnej siły i to, co znajduje się tutaj, zmieni cały porządek we wszechświecie. Zeratul jest wstrząśnięty i niewiele może zrobić, bo podobne hybrydy ponoć dorastają i w innych światach. Jak podsumowuje Duran, ich wybudzenie to tylko kwestia czasu...

Tymczasem osamotniona Kerrigan jest w nie lada tarapatach. Polują na nią trzy obce floty, a ponieważ jej główne siły zostały na Char, sytuacja robi się naprawdę poważna. Na zainfekowaną platformę wdzierają się wojska Arcturusa Mengska, Artanisa oraz DuGalle'a. Ten pierwszy wykorzystał swoje kontakty do szybkiego zbudowania nowej armady, drugi pała rządzą zemsty za śmierć Raszagal, z kolei ziemski admirał nie ma już w zasadzie nic do stracenia. Kerrigan przyjmuje wyzwanie i mimo iż osłabiona, w epickiej bitwie pokonuje wszystkich swoich wrogów. Wydarzenie to tylko umacnia jej dominującą pozycję w tej części wszechświata.

Ujarzmiony Mengsk wraca na Korhal i snuje plany odbudowania swojego dawnego Imperium, z kolei Artanis kieruje się w stronę Shakuras, gdzie uczestniczy w próbie odtworzenia dawnej potęgi Protosów. Najgorszy los spotyka admirała sił ekspedycyjnych DZZ. Prośbę o zachowanie przy życiu jego ludzi Kerrigan komentuje w typowym dla siebie stylu. DuGalle zawraca swoją zdziesiątkowaną flotę w kierunku Ziemi, a Królowa Ostrzy po jakimś czasie posyła za nią swój rój. Jest bardzo ciekawa, kiedy dopadnie on ziemskie niedobitki. Admirał niedługo potem popełnia samobójstwo, wysławszy uprzednio pożegnalny list do żony. Żaden ze statków DZZ nie wraca na Ziemię.

Zeratul oraz Jim Raynor odchodzą, a zwycięska Kerrigan postanawia dać chwilę wytchnienia swoim wrogom. W końcu to ona dyktuje teraz warunki...

Daniel „Thorwalian” Kazek

Poprzednio w StarCraft, część 2
Poprzednio w StarCraft, część 2

Kontynuujemy cykl artykułów o pierwszej odsłonie serii StarCraft, które w wyczerpujący sposób opisują konflikt pomiędzy Terranami, Zergami i Protosami.

Poprzednio w StarCraft, część 1
Poprzednio w StarCraft, część 1

Z okazji premiery długo oczekiwanego StarCrafta II przygotowaliśmy dla Was streszczenie wydarzeń z mającego już swoje lata pierwowzoru oraz dodatku Brood War.