filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy

Filmy i seriale

Filmy i seriale 26 lipca 2020, 09:30

autor: N. S.

7 filmowych motywów, które dziś by nie przeszły (i dobrze)

Niektóre starsze filmy oglądane dziś wydają się niesamowicie kontrowersyjne. Przedstawiamy filmowe motywy, które we współczesnym kinie nie miałyby racji bytu!

Zdarzyło Ci się oglądać starszy film lub serial i pomyśleć, że jakaś scena czy dialog w tych czasach mogłyby wywołać skandal? Rewatch hitów sprzed lat pozwala odkryć, jak bardzo zmieniło się nasze społeczeństwo oraz podejście do kinematografii. Tendencja ta budzi ożywione dyskusje. Jedni są z niej zadowoleni, a nawet chcą jeszcze rozszerzyć rewolucję obyczajową. Innych z kolei irytuje już sama myśl o tzw. poprawności politycznej, ponieważ uznają ją na sztuczny twór i zabijanie czarnego humoru. Nie ma jednak wątpliwości co do tego, że pewne motywy znikają nie bez powodu.

Nie jesteśmy oczywiście za cenzurowaniem filmów czy ich histerycznym usuwaniem z platform streamingowych, ale jak najbardziej popieramy to, że nudne, nieśmieszne czy szkodliwe społecznie wątki umierają śmiercią naturalną. Filmy z dawnych lat zostaną z kolei świadectwem dawnych czasów, ważnym też chociażby z tego względu, że w pełni udowadniają, dlaczego coś było złe czy nie na miejscu. Sprawdź, jakie filmowe motywy odeszły do lamusa i dlaczego tak się stało!

Kobieta jako bezradna dama w opałach

Przykładowe filmy z tym motywem: seria z Jamesem Bondem, akcyjniaki ze Stevenem Seagalem, Spider Man (2002), King Kong (1933, 1976, 2005)

Jeszcze przynajmniej do lat 80. w kinie pokutował motyw znany z bajek i baśni – piękna niewiasta zostaje porwana, a dzielny mąż musi ją ocalić. On jest szlachetny, silny, dobry, dzielny, a ona… ładna. Jedyne, co robi, to bardzo płacze, tęskni i wpada w kolejne tarapaty. Tak zwany motyw damy w opałach (ang. the damsel in distress) był szczególnie popularny w typowych akcyjniakach, w których zamiast rycerza dostawaliśmy tryskającego testosteronem zabijakę, a zamiast księżniczki – bezradną seksbombę. Formuła jest nudna, kompletnie nieaktualna i po prostu seksistowska.

Oczywiście istnieją kobiety, które w chwili porwania rzeczywiście nie byłyby w stanie się obronić czy opracować planu ucieczki. Nie ma też jednak wątpliwości, że w podobne kłopoty mogłoby wpaść sporo mężczyzn. Powoływanie się na biologię, według której to właśnie mężczyzna ma więcej siły i odwagi niż kobieta, a do tego lepiej reaguje na sytuacje stresowe, nie zawsze ma przecież odzwierciedlenie w rzeczywistości. Współcześnie nikt na co dzień raczej nie rąbie drwa przez pół dnia i nie poluje na dziką zwierzynę gołymi rękoma. Społeczeństwo się zróżnicowało, ponieważ ma już inne potrzeby oraz oczekiwania.

Współczesne kobiety też ćwiczą na siłowni, podnoszą ciężary i trenują sporty walki. Nikt nie narzuca im już roli posłusznej, pokornej żony. Zostają dyrektorkami wielkich korporacji, głowami państw oraz wybitnymi badaczkami. Wiele z nich wniosłoby nawet tę słynną lodówkę na piąte piętro, przy czym sporo seksistów powtarzających ten żart by sobie z tym nie poradziło. I nie chodzi tu o rywalizację, a raczej o pokazanie różnorodności. Nie ma sensu narzucać komukolwiek jakichś ról, ponieważ działania tego typu są tylko obopólnie szkodliwe.

W filmach coraz częściej portretuje się postaci kobiece, które doskonale radzą sobie same. Zachwycają nie tylko tężyzną fizyczną, zwinnością i sprawnością, ale też inteligencją, sprytem, odwagą czy siłą charakteru. Pojawiają się m.in. w Kill Billu, Mad Maxie: Fury Road, Igrzyskach śmierci, serii o Obcym czy w najnowszej trylogii Star Wars. Przeobrażenia kulturowe najlepiej widać w filmach ze słynnym brytyjskim agentem 007. Dawniej postaci żeńskie pojawiające się na jego drodze były głównie (choć nie zawsze, czasem do Bonda dołączały ciekawe, zadziorne bohaterki) bezradnymi kochankami w tarapatach czy co najwyżej podstępnymi uwodzicielkami. W nowszych odsłonach pojawiały się już agentki, a przełożonym Bonda, czyli tajemniczym „M”, była także kobieta.

Kobiety walczą o zmianę swojego społecznego wizerunku na wszystkich polach. Współcześnie wszelkie przejawy seksizmu są bezwzględnie torpedowane, dlatego nie sądzę, by ktokolwiek próbował jeszcze przywrócić motyw damy w opałach w innym celu niż komediowy. Nie oszukujmy się, taki schemat fabularny jest też po prostu okrutnie irytujący i nudny!