autor: Kamil Zwijacz
Steamowy Poszukiwacz Skarbów: Część II – wybraliśmy się w kosmos i zjedliśmy towarzyszy
W drugiej odsłonie naszego cyklu, w którym polecamy mniej znane, ale bardzo dobre gry, przygotowaliśmy niespodziankę. Poza kilkoma sympatycznymi „indykami”, jest też... krytyka słabego hack'and'slasha.
Spis treści
- Steamowy Poszukiwacz Skarbów: Część II – wybraliśmy się w kosmos i zjedliśmy towarzyszy
- Astroneer – o takie No Man’s Sky chodziło
- Motorsport Manager – Formuła numer 1
- The Bug Butcher – Contra XXI wieku
- RimWorld – kanibalizm w kosmosie
- 8-Bit Invaders! – rasowy RTS
- Krytycznie: Guardians of Ember – nuda i mikropłatności
Motorsport Manager – Formuła numer 1
- Gatunek: menadżer motoryzacyjny
- Producent: Playsport Games
- Cena: 34,99 euro – ok. 153 zł
Do tej pory polecaliśmy praktycznie same niezależne produkcje, ale tym razem pragniemy zwrócić Waszą uwagę na grę wydaną przez... Segę. Dobry tytuł dużego wydawcy, który zatonął w morzu steamowych średniaków i „crapów”? Ano tak, trafił się taki jeden, a zwie się on Motorsport Manager.
Jak sama nazwa sugeruje, jest to motoryzacyjny menadżer, w którym wcielamy się w szefa jednego z zespołów startujących w fikcyjnej Formule 1. Gra okazuje się całkiem rozbudowana, więc podczas zabawy mamy przed sobą szereg zróżnicowanych zadań – od zatrudniania ludzi na poszczególne stanowiska (kierowca, mechanik itd.), przez ustalanie strategii, aż po podejmowanie decyzji w trakcie wyścigów.
Wspomniane przyjmowanie pracowników nie sprowadza się do wybrania byle kogo z listy, gdyż np. dobry mechanik skróci czas, który bolid spędzi w pit stopie, a mający gwiazdorskie zapędy kierowca wprowadzi do zespołu więcej chaosu, niż będzie z niego pożytku.
Skompletowanie porządnej i zgranej ekipy to nie wszystko, gdyż nawet najlepsi ludzie niczego nie zdziałają bez odpowiedniego przygotowania i technologii. W związku z tym należy inwestować w rozwój bolidów, dokładnie planując ich rozbudowę. Nawet jeżeli nasze starania nie zaowocują od razu supermaszyną, to z pewnością zaprocentują w przyszłości. W ogóle planowanie i myślenie o dniu jutrzejszym to klucz do sukcesu w Motorsport Managerze, gdyż bez obrania odpowiedniej taktyki nie ma co marzyć o sukcesie. Co ważne – to, że dana strategia sprawdziła się podczas jednych zawodów, nie znaczy, że zadziała też następnym razem. Sprawę komplikuje bowiem właściwie wszystko – od samego toru aż po pogodę. Krótko mówiąc, należy działać rozważnie, dostosowywać się do zmiennych warunków i czasami ryzykować.
Co ciekawe, Motorsport Manager to ulepszona wersja tytułu mobilnego, który – nawiasem mówiąc – jest znacznie tańszy od swego pecetowego odpowiednika, a również zapewnia masę frajdy. Konwersja wydaje się wzorowa, choć z czasem dają się odczuć pewne uproszczenia. Nie zmienia to jednak faktu, że Motorsport Manager to chyba najlepsza obecnie dostępna gra tego typu.