Najbardziej oczekiwane gry 2016 roku – wybór redakcji
2015 rok chyli się ku końcowi, więc czas zastanowić się, w co zagramy w 2016 roku. Oto redakcyjny przegląd najbardziej oczekiwanych przyszłorocznych gier.
Spis treści
- Najbardziej oczekiwane gry 2016 roku – wybór redakcji
- XCOM 2
- Dying Light: The Following
- Street Fighter V
- Far Cry: Primal
- Tom Clancy’s The Division
- Hitman
- Uncharted 4: Kres złodzieja
- Quantum Break
- Dark Souls III
- Total War: Warhammer
- Mirror’s Edge Catalyst
- Dishonored 2
- Doom
- Overwatch
- No Man’s Sky
- Wiedźmin 3: Krew i wino
- Deus Ex: Rozłam ludzkości
- Kingdom Come: Deliverance
- Detroit: Become Human
- For Honor
- Gears of War 4
- Homefront: The Revolution
- Horizon: Zero Dawn
- Mafia III
- Mass Effect: Andromeda
- Star Citizen (Squadron 42)
- The Last Guardian
- Tom Clancy’s Ghost Recon: Wildlands
- Torment: Tides of Numenera
Quantum Break
- Producent: Remedy Entertainment
- Wydawca: Microsoft Studios
- Gatunek: TPS
- Platformy sprzętowe: XOne
- Termin premiery: 5 kwietnia 2016
Trudno oprzeć się wrażeniu, że z punktu widzenia polskiego gracza Sony będzie miało w 2016 roku więcej argumentów przemawiających za zakupem konsoli tej firmy niż Microsoft. Nie oznacza to jednak, że gigant z Redmond nie ma się czym pochwalić. Na razie jednym z jego najpoważniejszych asów w rękawie jawi się Quantum Break. Teoretycznie nie ma tu niczego, czego byśmy już gdzieś nie widzieli. Strzelanie z perspektywy trzecioosobowej i manipulacja czasem to dość ograne motywy – nawet jeśli w ostatnim czasie deweloperzy zasadniczo odwrócili się do nich plecami. Istotny jest jednak fakt, że mówimy tu o dziele fińskiego studia Remedy Entertainment – czyli ludzi, którzy w tworzeniu gier opartych na wymienionych elementach osiągnęli niemalże perfekcję, dając światu dwie części Maksa Payne’a i Alana Wake’a. Poza tym Quantum Break ma w sobie niezaprzeczalny magnetyzm, powodowany cudną oprawą graficzną. No i intrygujące jest bezpośrednie sprzężenie gry wideo i serialu, czyli dwóch dynamicznie rozwijających się form rozrywki, które zagarniają coraz większe połacie rynku. Czy to wystarczy, by zrobić coś więcej niż tylko kolejną porządną grę akcji oferującą „filmowe” doświadczenie? Przekonamy się wkrótce.