Najbardziej oczekiwane gry 2016 roku – wybór redakcji
2015 rok chyli się ku końcowi, więc czas zastanowić się, w co zagramy w 2016 roku. Oto redakcyjny przegląd najbardziej oczekiwanych przyszłorocznych gier.
Spis treści
- Najbardziej oczekiwane gry 2016 roku – wybór redakcji
- XCOM 2
- Dying Light: The Following
- Street Fighter V
- Far Cry: Primal
- Tom Clancy’s The Division
- Hitman
- Uncharted 4: Kres złodzieja
- Quantum Break
- Dark Souls III
- Total War: Warhammer
- Mirror’s Edge Catalyst
- Dishonored 2
- Doom
- Overwatch
- No Man’s Sky
- Wiedźmin 3: Krew i wino
- Deus Ex: Rozłam ludzkości
- Kingdom Come: Deliverance
- Detroit: Become Human
- For Honor
- Gears of War 4
- Homefront: The Revolution
- Horizon: Zero Dawn
- Mafia III
- Mass Effect: Andromeda
- Star Citizen (Squadron 42)
- The Last Guardian
- Tom Clancy’s Ghost Recon: Wildlands
- Torment: Tides of Numenera
Tom Clancy’s The Division
- Producent: Massive Entertainment
- Wydawca: Ubisoft
- Gatunek: MMOTPS?
- Platformy sprzętowe: PC, PS4, XOne
- Termin premiery: 8 marca 2016
Przy The Division powtarza się niejako sytuacja, która wcześniej przydarzyła się Ubisoftowi przy Watch_Dogs. Mamy tu drugą z kolei (po Watch_Dogs właśnie) grę, dzięki której Francuzi zrobili furorę podczas swojej konferencji na targach E3, a potem tracili impet przez długie okresy milczenia, przesuwanie premiery… i spadek jakości grafiki, która przyprawiała o opad szczęki na pierwszym zwiastunie. Nie oznacza to jednak, że „Dywizją” nie jest już zainteresowany nawet pies z kulawą nogą. Koncepcja rozgrywki i otoczka fabularna nadal zwracają uwagę. Na pozór jest to jeszcze jedna strzelanka z otwartym światem, ale gruba warstwa MMO wyróżnia tę produkcję z tłumu. Przemieszczanie się po niebezpiecznym świecie w grupkach z innymi graczami ma w sobie coś z dreszczyku emocji, który towarzyszy zabawie w survivalach – z jednej strony na każdym kroku czyhają bandyci i inni przeciwnicy kierowani przez SI, a z drugiej najbardziej nieprzewidywalne i potencjalnie groźne są „żywe” postacie. Jednak tym, co oddziela The Division przepaścią zarówno od DayZ, jak i od Destiny, są realia – działanie jako tajny agent w zdewastowanym Nowym Jorku, który stał się celem ataku bioterrorystycznego w przededniu świąt Bożego Narodzenia, ma w sobie coś niezwykle ujmującego. Oby więc urok tej produkcji nie został zaprzepaszczony przez techniczne „grzeszki”...