Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 27 października 2014, 11:22

autor: Łukasz Marek

Laptopy MSI w esporcie - co zyskujemy grając w LoL-a czy World of Tanks

League of Legends, War Thunder, World of Tanks to bardzo popularne gry, w których liczy się nie tylko moc peceta, ale i jego funkcje dodatkowe, jak m.in. obecne w laptopach MSI zaawansowane karty sieciowe (Killer LAN) czy specjalne klawiatury SteelSeries.

Spis treści

Metodologia testów i miejsce testowe

Scenariuszem, który wymaga maksimum wydajności w grach takich jak War Thunder jest ten, w którym latamy. Jeśli gracz jest w górze, komputer musi liczyć i renderować wszystko to, co dzieje się na mapie, bo gracz w zasięgu wzroku ma praktycznie całość pola walki: jednostki w powietrzu, jednostki na lądzie, a także mnóstwo efektów graficznych z nimi związanych (np. ciągłe wybuchy). Liczona jest każda cząsteczka i każdy nabój, bo teoretycznie zabłąkana seria pocisków może trafić także przypadkową ofiarę w dalszej części mapy. Jako misję testową wybraliśmy jedną z misji specjalnych o nazwie Misty Coast.

Użyte sterowniki: GeForce 334.11 WHQL dla GS60 Ghost Pro, GE60 2PE Apache Pro, GT60 2PE Dominator Pro, GT70 2PE Dominator Pro oraz GP60 2PF Leopard Pro.

Ustawienia graficzne

Laptopy MSI testowaliśmy z użyciem predefiniowanych ustawień graficznych, których opis zamieszczamy poniżej.

Poszczególne ustawienia rozdzielczości i tekstur:

Tryb „Movie”. Wymagający na tyle, że producent nie zaleca go w czasie rozgrywki, a rekomenduje go raczej do nagrywania filmów i robienia zrzutów ekranu z gry.

Tryb „Max” z domyślnym wygładzaniem krawędzi x4, anizotropią x16 oraz wszystkimi wodotryskami.

Tryb „High” bez wygładzania krawędzi, z wyłączonymi niektórymi efektami oświetlenia oraz zmniejszoną szczegółowością terenu.

Tryb „Medium” z wyłączoną większością upiększaczy obrazu i znacznie zredukowaną odległością renderowania detali (drzew, trawy, odbić na wodzie).

Tryb „Low”. Wyłączone praktycznie wszystkie efekty, ograniczone pole widzenia.

Dostępny jest również tryb „Minimum”, który powstał dla najsłabszych zintegrowanych kart graficznych oraz zapomnianych od wielu lat konstrukcji, więc postanowiliśmy go nie testować.