Wyszukiwarka gier
Persona 5 Royal

Persona 5 Royal

PCPlayStationXboxNintendo
po premierze

Data wydania: 31 marca 2020

RPG, TPP, Turowe, Remaster/remake, jRPG, Urban fantasy, Romanse, Singleplayer

Ulepszona wersja uznanej gry jRPG, która ukazała się w 2017 roku na PlayStation 4 i PlayStation 3. Persona 5: Royal wprowadza do fabuły oryginału nową grywalną bohaterkę, która odgrywa w niej istotną rolę, a także wiele wcześniej niedostępnych atrakcji.

8.9

GRYOnline

8.0

Gracze

9.7

Steam

9.4

OpenCritic

OCEŃ
Oceny

Persona 5: Royal to rozszerzona o nową zawartość piąta odsłona jednej z najpopularniejszych i najbardziej oryginalnych serii jRPG. Marka narodziła się w 1996 roku jako spin-off cyklu Shin Megami Tensei. Tytuły spod szyldu Persona dość szybko zyskały kultowy status wśród fanów japońskich RPG. Prawdziwą popularność na Zachodzie uzyskały one jednak dopiero wraz z premierą Persony 4 na PlayStation 2 w 2009 roku. Oryginalna wersja Persony 5 ukazała się w Japonii we wrześniu 2016 roku na PlayStation 3 oraz PlayStation 4, a do zachodnich graczy trafiła wiosną 2017 roku.

Persona 5: Royal oferuje fanom masę nowej i opcjonalnej zawartości, podobnie jak miało to miejsce w przypadku innych rozszerzonych wersji gier z serii, takich jak Persona 4: Golden oraz Persona 3: FES i Portable. Warto zaznaczyć, że wszystkie nowinki zawarte są w ramach oryginalnej kampanii tytułu. Gracze mogą tym razem przeżyć cały trzeci semestr szkoły, który z różnych przyczyn był niedostępny w oryginalne. Został on wypełniony nowymi zdarzeniami, a także zadaniami i interakcjami pomiędzy bohaterami. W trakcie zabawy odwiedzamy też wcześniej niewidziane lokacje i mamy możliwość spędzenia wolnego czasu ze znajomymi w nowych miejscach, takich jak np. w tokijska dzielnica Kichijouji.

Fabuła

Akcja Persony 5: Royal rozgrywa się we współczesnej Japonii. Główny bohater jest licealistą, który na skutek pewnego niefortunnego incydentu niezasłużenie trafia do kroniki kryminalnej, z zarzutami o napaść i pobicie. Aby uniknąć dalszych problemów rodzina wysyła go do Tokio. Na miejscu trafia pod opiekę bliskiego znajomego krewnych, który przez rok ma pełnić rolę jego kuratora.

Czytaj więcej

Platformy:

PC Windows

PC Windows 21 października 2022Angielskie napisy i dialogi

PlayStation 5

PlayStation 5 21 października 2022Angielskie napisy i dialogi

Nintendo Switch

Nintendo Switch 21 października 2022Angielskie napisy i dialogi

PlayStation 4

PlayStation 4 31 marca 2020Angielskie napisy i dialogi

Xbox Series X/S

Xbox Series X/S 21 października 2022Angielskie napisy i dialogi

Xbox One

Xbox One 21 października 2022Angielskie napisy i dialogi

Producent: Atlus

Wydawca: Sega

Gry z serii

Persona 5 Royal
Persona 5 Royal
Persona 5 Royal

15GIER

Gry z serii Persona

Seria gier jRPG, nad którą pieczę od początku sprawuje firma Atlus.

Gry z serii Persona

Publicystyka

Opinie

22 maja 2022

10 gier jRPG, od których warto zacząć przygodę z gatunkiem

Chcesz rozpocząć przygodę z grami jRPG, ale się na nich nie znasz? Oto nasze zestawienie 10 japońskich RPG-ów, od których warto zacząć przygodę z gatunkiem.

10 gier jRPG, od których warto zacząć przygodę z gatunkiem
10 gier jRPG, od których warto zacząć przygodę z gatunkiem
Opinie

10 stycznia 2021

17 świetnych gier 2020 roku, które mogliście przegapić

Wśród Cyberpunkowego zamieszania czy trzystu godzin potrzebnych, by liznąć zawartość Valhalli, sporo tytułów wydanych w zeszłym roku mogliśmy przeoczyć. A niektóre zdecydowanie na to nie zasłużyły. Oto nasza lista niesłusznie przegapionych gier 2020 roku.

17 świetnych gier 2020 roku, które mogliście przegapić
17 świetnych gier 2020 roku, które mogliście przegapić
Opinie

29 grudnia 2020

Najlepsze gry 2020 roku, w których można spędzić ponad 100 godzin

Przy tych tytułach nawet premierowa cena nie jest straszna, bo zabawy starcza na wiele tygodni, a nawet miesięcy. Przedstawiamy najciekawsze gry z 2020, w których można spędzić nawet sto godzin.

Najlepsze gry 2020 roku, w których można spędzić ponad 100 godzin
Najlepsze gry 2020 roku, w których można spędzić ponad 100 godzin
Opinie

1 marca 2020

Premiery gier – w jakie nowe gry zagramy w marcu 2020

Zimowa susza dobiega końca. W marcu będziemy się zagrywać w dodatek do The Division 2, testować cierpliwość przy Ori and the Will of the Wisps i NiOhu 2 oraz rozładowywać nerwy mordując demony w Doomie Eternalu.

Premiery gier – w jakie nowe gry zagramy w marcu 2020
Premiery gier – w jakie nowe gry zagramy w marcu 2020
Opinie

6 stycznia 2020

Najlepsze gry na pożegnanie PS4

Pod koniec 2020 roku przywitamy nową generację konsol, czyli PS5 i nowego Xboksa. W związku z tym nadchodzące miesiące będą należeć do ostatnich, w których na rynku pojawiają się jeszcze nowe pozycje na PS4.

Najlepsze gry na pożegnanie PS4
Najlepsze gry na pożegnanie PS4

Wiadomości

Humble Choice na sierpień 2025 z 8 grami, wśród których brylują 2 wyśmienite RPG

Humble Choice na sierpień 2025 z 8 grami, wśród których brylują 2 wyśmienite RPG

Sierpniowa oferta Humble Choice to przede wszystkim dwie doskonałe gry RPG. Niemniej oprócz nich na sprawdzenie czeka jeszcze 6 zróżnicowanych tytułów.

gry

Krystian Pieniążek

6 sierpnia 2025 06:48

Humble Choice na sierpień 2025 z 8 grami, wśród których brylują 2 wyśmienite RPG
PC ma nową najlepiej ocenianą grę, to port z konsol

PC ma nową najlepiej ocenianą grę, to port z konsol

Przygotowana przez serwis Metacritic lista najwyżej ocenianych gier pecetowych ma nowego lidera. Jest nim konwersja konsolowego przeboju.

gry

Adrian Werner

26 października 2022 11:40

PC ma nową najlepiej ocenianą grę, to port z konsol
Recenzje Persona 5 Royal na PC, udana konwersja znakomitego RPG [Aktualizacja: premiera gry]

Recenzje Persona 5 Royal na PC, udana konwersja znakomitego RPG [Aktualizacja: premiera gry]

Persona 5 Royal zadebiutowało na PC oraz konsolach PS5, Xbox Series X/S,. Xbox One i Switch. Pierwsze recenzje pecetowej wersji sugerują, że otrzymaliśmy prawdziwy majstersztyk.

gry

Adrian Werner

21 października 2022 13:52

Recenzje Persona 5 Royal na PC, udana konwersja znakomitego RPG [Aktualizacja: premiera gry]
Persona 3 na PC z datą premiery; Persona 5 już w tym miesiącu

Persona 3 na PC z datą premiery; Persona 5 już w tym miesiącu

Poznaliśmy datę premiery gry Persona 3 Portable na Steamie oraz Xboxie One, PlayStation 4, Nintendo Switchu i Xboxach Series X/S. Persona 4 Golden również trafi na konsole w tym samym czasie.

gry

Adrian Werner

9 października 2022 07:14

Persona 3 na PC z datą premiery; Persona 5 już w tym miesiącu
Persona 5 Royal z kartą na Steam, są wymagania sprzętowe

Persona 5 Royal z kartą na Steam, są wymagania sprzętowe

Poznaliśmy wymagania sprzętowe pecetowej wersji Persona 5 Royal, jak również zawartość konsolowej edycji kolekcjonerskiej.

gry

Adrian Werner

15 września 2022 09:32

Persona 5 Royal z kartą na Steam, są wymagania sprzętowe
Będzie w co grać w II połowie roku na Switchu; NieR, Persona, Portal i inne nowości

Będzie w co grać w II połowie roku na Switchu; NieR, Persona, Portal i inne nowości

Dziś o godzinie 15:00 czasu polskiego odbyło się Nintendo Direct Mini: Partner Showcase, czyli pokaz produkcji dedykowanych głównie Switchowi. Wniosek z tej prezentacji jest jeden – w drugiej połowie 2022 roku będzie w co grać na owej konsolce.

gry

Hubert Śledziewski

28 czerwca 2022 19:30

Będzie w co grać w II połowie roku na Switchu; NieR, Persona, Portal i inne nowości
Persona 5 Royal na PC zawierać będzie wszystkie 45 dodatków DLC

Persona 5 Royal na PC zawierać będzie wszystkie 45 dodatków DLC

Studio Atlus poinformowało, że Persona 5 Royal w wersji na PC, PS5 i konsole Xbox zawierać będzie wszystkie 45 dodatków DLC.

gry

Adrian Werner

28 czerwca 2022 10:33

Persona 5 Royal na PC zawierać będzie wszystkie 45 dodatków DLC
Bestsellerowy cykl Persona trafi na PC i Xboxa [Aktualizacja]

Bestsellerowy cykl Persona trafi na PC i Xboxa [Aktualizacja]

Plotki się potwierdziły – cykl Persona trafi na PC i Xboxa. Poszczególne odsłony serii będą dostępne w usłudze PC/Xbox Game Pass, w tym Persona 5 Royal.

gry

Hubert Śledziewski

13 czerwca 2022 14:00

Bestsellerowy cykl Persona trafi na PC i Xboxa [Aktualizacja]
Zapowiedź Persony 6 już wkrótce? Atlus szykuje nowe projekty związane z marką

Zapowiedź Persony 6 już wkrótce? Atlus szykuje nowe projekty związane z marką

Studio Atlus rozpoczyna obchody 25-lecia serii Persona. Z tej okazji producenci ogłosili, że w przeciągu najbliższego roku ujawnią aż siedem nowych projektów związanych z popularnym cyklem. Wśród nich może się znaleźć oczekiwana Persona 6.

gry

Michał Kułakowski

13 lipca 2021 17:45

Zapowiedź Persony 6 już wkrótce? Atlus szykuje nowe projekty związane z marką
SEGA najlepszym wydawcą 2020 roku w rankingu Metacritic

SEGA najlepszym wydawcą 2020 roku w rankingu Metacritic

Serwis Metacritic ułożył ranking najlepszych wydawców gier w 2020 roku. Zdecydowanie wygrała SEGA, wyprzedzając firmy Annapurna Interactive i Capcom.

gry

Paweł Musiolik

28 marca 2021 22:10

SEGA najlepszym wydawcą 2020 roku w rankingu Metacritic
Wszystkie wiadomości

Pliki do pobrania

Popularne pliki do pobrania do gry Persona 5 Royal.

Wszystkie pliki do pobrania

Kody i triki

Wymagania sprzętowe

Wymagania sprzętowe gry Persona 5 Royal:

PC Windows

PC / Windows

Minimalne wymagania sprzętowe:
(60 fps / 720p) Intel Core i7-4790 3.4 GHz / AMD Ryzen 5 1500X 3.5 GHz, 8 GB RAM, karta grafiki 2 GB GeForce GTX 650 Ti / Radeon R7 360 lub lepsza, 41 GB HDD, Windows 10 64-bit.

Rekomendowane wymagania sprzętowe:
(60 fps / 1080p) Intel Core i7-4790 3.4 GHz / AMD Ryzen 5 1500X 3.5 GHz, 8 GB RAM, karta grafiki 2 GB GeForce GTX 760 / Radeon HD 7870 lub lepsza, 41 GB HDD, Windows 10 64-bit.

Oceny gry

Średnie Oceny:

8.9

Ocena GRYOnline.pl

Średnia z 9 ocen gry wystawionych przez Recenzentów i Redaktorów GRYOnline.pl, Ekspertów i wybranych Graczy.

Oceny Recenzentów i Expertów
8.0

Ocena Graczy

Średnia z 617 ocen gry wystawionych przez użytkowników i graczy z GRYOnline.pl.

9.7

Ocena STEAM

"Przytłaczająco pozytywne"

Średnia z 74558 ocen gry wystawionych przez użytkowników STEAM.

Ocena STEAM
9.4

Ocena OpenCritic

Gra jest zrecenzowana przez 169 Krytyków OpenCritic.

Ocena Opencritic
Oceń Grę

Oceny Recenzentów i Ekspertów

8.0
mastarops
PC

mastarops

Ekspert

2024.04.03

Gra fajna, wciągnęła mnie na ok 120 godzin. Historia, bohaterowie, klimat - dlaczego jest dobra można przeczytać w wielu miejscach więc może napisze co mi się nie podobało:- jestem nowy w tej serii, nie przeczytałem przed graniem jakie są wymagania do odblokowania zawartości w Royal, jak się o tym dowiedziałem było już za późno, nie miałem wystarczająco starego zapisu, a nawet jakbym miał to nie chciało by mi się cofać kilkanaście (jeśli nie kilkadziesiąt) godzin - zarządzanie czasem jest ok, ale ponownie jak nie wiesz zupełnie niczego o grze, możesz podjąć kilka bardzo złych decyzji - patrz punkt wyżej.- turowa walka, gdzie decyzje podjęte kilka godzin wcześniej mogą przesadzić o wygranej, lub przegranej.- punkty relacji za konkretne opcje dialogowe. Nie wiem czy to wina tłumaczenia, ale miałem wrażenie, że wybieram losowo. W końcu zacząłem korzystać z poradnika. Dialogi do zdobycia persony to w ogóle jakaś masakra. - szkoła, pytania totalnie nie związane z grą, ponownie siedziałem z poradnikiem. Pomimo powyższych bawiłem się spoko, wcześniej odbiłem się od P5 na PlayStation. W połowie dlatego, że forma mobilna dużo lepiej pasuje do tej gry niż siedzenie przed tv. Drugim powodem dlaczego wcześniej odpadłem była walka turowa, ale tym razem grałem na łatwym i dla mnie był to strzał w dziesiątkę.

8.0
kęsik
PC

kęsik

Ekspert

2024.03.22

Persona 5 Royal to praktycznie pod każdym względem lepsza gra niż Persona 4 Golden. Lepsza fabuła, lepsze postaci, lepsze dungeony, trochę ulepszony system walki, lepszy klimat, lepszy setting, lepsza poboczna zawartość, lepsza oprawa audio-wizualna. Jednak gra ma także podobne bolączki jak poprzedniczka, szczególnie w drugiej połowie gry mamy dosyć sporo nudzenia. W momencie gdy mamy postać już rozwiniętą na maksa, większość relacji z najciekawszymi postaciami skończone to po prostu nie ma zbytnio co robić między fabularnymi etapami. To są najgorsze momenty w grze. Skończenie jednego "pałacu" i oczekiwanie aż fabuła łaskawie pójdzie do przodu a my będziemy szukać kolejnego celu. To samo co było w P4G, sama struktura gry gdzie spędzamy prawie cały rok chodząc do szkoły jest ułomna i po prostu przy takiej długiej grze staje się to nudne i monotonne. Tym bardziej, że niekiedy fabuła przez 3 tygodnie w grze stoi w miejscu, a my po prostu czekamy aż coś się wydarzy. Gdyby gra była na 50 czy nawet 80 godzin, nie byłoby to wielkim problemem. Ale gra jest na 150 godzin. I na te 150 godzin przypada niebezpiecznie dużo fragmentów gry, w których nic się kompletnie nie dzieje. Tutaj trzeba to porównać do mojej ulubionej serii jRPG czyli The Legend of Heroes, tam niektóre odsłony też są na 150 godzin ale tam kompletnie nie ma żadnego nudzenia, cały czas jest ekscytująco i coś się dzieje? Dlaczego? Bo tamta seria nie marnuje naszego czasu. Tam mamy kilka dni fabularnej i nieco luźniejszej akcji a potem skaczemy kilka tygodni do przodu i znowu mamy akcję. Cały etap nudzenia z Persony tam po prostu nie występuje. Persona jest zakładnikiem swojej formuły, która sprawia że gra przez sporą swoją część jest po prostu do pominięcia. Nie było tutaj z tym aż tak źle jak w P4G gdzie pod koniec gry dosłownie zasypiałem z padem w ręku ale nadal było to odczuwalne i negatywnie wpływało na odbiór gry. Gra sama w sobie jest dobra, mechanicznie wszystko jest ok ale do najlepszych jRPG trochę brakuje...Port na PC raczej wątpliwej jakości. Jeżeli trzeba w menadżerze zadań ustawiać dla gry wysoki priorytet aby normalnie chodziła (i nikt tego problemu od premiery nie naprawił) to chyba coś jest nie tak...

8.0
enrique
PC

enrique

Ekspert

2023.07.16

P5R skończone, na koncie 112h.Gra, która pozostawia mnie z wieloma różnymi odczuciami ??Wziąłem się za nią kierowany głównie bardzo pozytywnymi recenzjami i opiniami, a także bardzo dobrymi wspomnieniami z ogrywania P4G, która była niezmiernie miły zaskoczeniem i przy której świetnie się bawiłem przez wiele godzin. P5R pod wieloma względami absolutnie góruje nad P4G – grafika, projekt lokacji, oprawa dźwiękowa, gameplay, usprawnienia QoL, narracja czy naprawdę dobry voice acting. Daleki jestem jednak od stawiania jakichś maksymalnych not, bo P5R moim zdaniem aż tak wyjątkową grą nie jest. To niezła gra, która ma jednak jednego ogromnego minusa – jest zbyt długa, źle zbalansowana i przeciągnięta wręcz do bólu. Są momenty, że fabuła naprawdę śmiga, intryguje, jest tak ciekawie, że czeka się na kolejny dzień i zastanawia KURDE CO TERAZ!... tylko po to by potem przez 10-20-30 nawet dni tak nudzić, że zaczyna się przy niej przysypiać. Coraz więcej zbędnych leveli w kolejnych poziomach w Mementos, coraz większe i na siłę rozbudowywane Pałace, coraz bardziej rozwleczeni bossowie których musisz pokonywać w coraz dłuższych i kilkukrotnych pojedynkach (pada, wstaje, pada, wstaje itd), coraz większe przerwy między wydarzeniami (w Royal w dodatkowej części gry wręcz absurdalne, że coś robisz/z kimś rozmawiasz i gra każe Ci czekać 7 dni by znowu coś móc zrobić, a jak zrobisz dowiadujesz się, że masz czekać kolejne 30 dni, kiedy legalnie nie ma już co robić, bo brakuje contentu, a Ty jesteś na max. levelu i praktycznie wszyscy towarzysze i wszystko inne wymaksowane). Szkoda też, że romans z Kasumi rozpoczyna się na chwilę przed końcem gry, dosłownie kilka scen, raptem 2 eventy, duże rozczarowanie. Jeśli chodzi o samą fabułę była niezła, szczególnie gdzieś tak do połowy gry, a momentami nawet bardzo dobra (wydarzenia, które obserwujemy z perspektywy pokoju przesłuchań) ale potem, gdy nagle weszły standardowe wątki ratowania świata, wszystkiego i wszystkich, zaczęła tracić na swojej atrakcyjności. Chyba bardziej podobały mi się personalne, bardziej skondensowane wątki z dodatkowego semestru i finał był całkiem dobry (poza wątkiem Kasumi - żadnego pożegnania pomimo romansu, "take care", WTF?!). Z towarzyszami jak to zwykle bywa – jedni byli fajni, inni nie, jedni ciekawi, a jeszcze inni bardzo irytujący. Na plus Makoto, Kasumi, Goro Akechi, Futaba, Morgana, Sae i Dr Maruki. Całościowo fabularnie wolałem chyba jednak P4G, fabuła była o wiele bardziej kameralna i ciekawsza, motyw z ciągłym ratowaniem świata z lekka mnie już nuży ?? Ogólnie dobra gra, ale wymagająca bardzo wiele cierpliwości. Małe spostrzeżenie - w przeciwieństwie do Trailsów czy Xenoblade które niedawno ograłem, ukończenie P5R nie wywołało u mnie zbyt wielu emocji.

10
ArtystaPisarz
PC

ArtystaPisarz

Ekspert

2023.05.01

Szansę na to, by na świeżo zrecenzować każdą grę ma się tylko raz, a sprawa jest niebagatelna, gdy chodzi o tytuł tak niesamowity jak „Persona 5 Royal”, więc podejdę do tego na poważnie.Dlaczego gramy w gry wideo? Ale tak naprawdę? Dlaczego obcujemy z popkulturą? Więcej nawet – dlaczego ją tworzymy? Dlaczego w naturę człowieka wpisana jest ta fundamentalna kulturotwórcza zdolność, która zdaje się go wyróżniać z wszystkich innych istot żyjących na Ziemi, która czyni go tak unikalnie ludzkim? Mogłoby się wydawać, że postawienie tak fundamentalnych pytań to zbyt śmiały ruch jak na początek komentarza na temat gry wideo, mam jednak nadzieję, że czytelnik wybaczy mi ten śmiały ruch i moje niekryte wzruszenie. Łatwo je pewnie będzie zbagatelizować jako zupełnie subiektywne uczucie, które prowadzi do nieuprawnionej egzaltacji; należy jednak mimo to zrozumieć, że nie co dzień kończy się grać w dzieło, które tak głęboko rezonuje z czyjąś duszą i tak mocno pobudza do przemyśleń.Słowo, którego należałoby tutaj użyć to „katharsis”; starogrecka ta kategoria estetyczna w masowej świadomości pojawia się w szkolnych lekcjach o kulturze antycznej, po czym natychmiast z niej znika. Niby wiemy, czym jest, a tak naprawdę nie jesteśmy w stanie zastosować jej do naszego własnego życia i do przeżyć, które doznajemy. Fakt faktem, współczesna popkultura, przesycona do granic możliwości, rzadko daje nam katharsis doświadczyć, ale czyż nie na tym polega istota tego fenomenu, że jest on z definicji czymś rzadkim, doświadczanym ledwie parę razy w życiu, co pod żadnym pozorem nigdy nie może nam spowszednieć?Ja sam doświadczyłem takiego oczyszczającego popkulturowego katharsis (niektórzy nazywają go również popkulturową nirwaną) zaledwie parę razy w życiu. „To the Moon” te wszystkie lata temu, a wcześniej jeszcze „Seria niefortunnych zdarzeń”. Później „Avatar: Legenda Aanga”. Być może znalazłby by się jeszcze ze dwa przykłady, ale nie więcej. No więc „Persona 5 Royal”, przy której spędziłem ostatnio niemalże równo sto godzin, bez wątpienia również doprowadziła mnie do tego głębokiego stanu, który nie ma jedynie charakteru emocjonalnego (co jest to niezwykle ważne), ale również duchowy. I z perspektywy tego stanu, który wciąż mnie trzyma, a który niewątpliwie wkrótce przerodzi się w ten przykry ból separacji związany z tym, że ta przygoda się już skończyła, a moi przyjaciele ze świata gry nigdy już nie powiedzą czegoś, czego jeszcze nie słyszałem – właśnie z tego miejsca przyszło mi pisać niniejszą nietypową recenzję.Dlaczego zacząłem grać w tę grę? Bo słyszałem o niej dużo dobrego. Bo zachwalano mi jej niewiarygodny styl, tak podkreślany w zwiastunach. Bo byłem ciekawy. I tak przez wiele lat byłem jednym z tych fanów „Persony”, z którym nigdy nie wolno zadzierać – tym, który nigdy nie grał w „Personę”. Ale się to zmieniło wraz z postanowieniem tej wspaniałej, natchnionej grupy aniołów, których decyzja doprowadziła do przeportowania tej i pozostałych gier z serii na PC (OK, w tym zdaniu mogłem rzeczywiście przesadzić z egzaltacją...). I tak przyszedłem po to, żeby zagrać w grę, w której walczy się ze złem i zwiedza lochy w umysłach złoczyńców. Dla tych chwil, w których toczy się „prawdziwa akcja”. Zostałem zaś dla postaci, które poznałem. Dla zwykłej prozy dnia codziennego. Dla wszystkich tych chwil spędzonych w kawiarni „Leblanc”. Dla wzruszającej pierwszej nastoletniej miłości.Uwielbiam „Psychonauts”. To jedna z najlepszych gier, w jakie w życiu grałem. Kontynuację połknąłem w całości w parę chwil po tym, jak ukazała się na rynku. Czymże jest zaś „Persona 5”, jeśli nie rozbuchanym go granic możliwości i stylu „Psychonauts” toczącym się dla niepoznaki w Japonii, a nie w Stanach Zjednoczonych? I jak mógłbym zatem nie uwielbiać „Persony”?Rozważmy zupełnie na poważnie porównanie tych dwóch gier, choćby dlatego, że, jak mi się wydaje, tkwi w nim wiele elementów które tłumaczą, dlaczego najnowsza „Persona” tak mi się spodobała. Elementy te to podobieństwa, choć różnic też jest sporo. Po pierwsze i najważniejsze – w obu tych grach wcielamy się w postać młodego buntownika obdarzonego niezwykłymi zdolnościami, który eksploruje umysły dorosłych, stanowiące przecudnie kreatywne poziomy ukazane w pięknej grafice w kreskówkowym stylu, po to, żeby rozwiązać problemy wspomnianych dorosłych, a przy okazji, być może, uratować świat. W obu grach towarzyszy nam cała galeria barwnych, łatwych do polubienia towarzyszy, z którymi wchodzimy w interesujące interakcje. W obu grach kluczową rolę odgrywa wytworzenie specyficznego klimatu, który co prawda nawiązuje pod pewnymi względami do licznych innych dzieł popkultury, ale jest mimo to na swój sposób unikalny, niepodrabialny. W obu grach walczymy z wytworami wykrzywionych wyobraźni, rozwiązujemy proste zagadki, eksplorujemy mentalne światy i wraz z postępem fabuły zyskujemy dostęp do nowych, potężnych mocy. No, i obie mają spektakularną ścieżkę muzyczną. Fakt, rozgrywka jest zgoła odmienna – jedna gra to platformówkowy collectathon, druga to jRPG zmieszany z life simem – ale w duchu są do siebie niezwykle podobne. Mam przeto wrażenie, że gdyby Raz mógł się spotkać w jakimś przedziwnym crossoverze z Jokerem, obaj od razu nawiązaliby między sobą nić porozumienia mimo różnicy wiekowej. Ich przeżycia są do siebie po prostu zbyt podobne.I tak właśnie jako fan „Psychonauts” wsiąknąłem w „Personę 5”. Nie przypominam sobie, bym spędził podobną liczbę godzin przy jakimkolwiek innym tytule, który nie byłby przeogromną ubigrą z otwartym światem. Dla mnie, zachodniego odbiorcy, który co prawda z japońszczyzną miał tu i ówdzie do czynienia (przede wszystkim „Final Fantasy VII” i „XV”, nieco anime), ale w żadnym razie nie jest od niej ekspertem ten nietypowy model rozgrywki, który Atlus jak się zdaje opanował tu do perfekcji początkowo był konfundujący, ale gdy już się w nim odnalazłem, to osiadłem na dobre.Wiele osób mówi, że nie lubi w grach presji czasu i tego, jak gra idzie do przodu bez ich decyzji, swoim tempem, ograniczając im dostęp do niektórych aktywności i blokując je, jeśli nie zostały wykonane we wskazanym czasie. Ja też przez dłuższy czas myślałem podobnie, ale potem, niespodziewanie, moja opinia się zmieniła, natrafiłem bowiem na grę, która pozostanie ze mną już na zawsze, która wyryła głębokie koleiny w moim sercu. Grę, która zrealizowała upływ czasu do perfekcji i która nauczyła mnie, że tak naprawdę wcale nic nie mam do presji czasu w grach komputerowych – po prostu do tej pory grałem w gry, które źle wykonywały tę mechanikę (na Ciebie patrzę, pierwszy „Falloucie”! Chrzanić ciebie i ten twój czip do wody!). A tą wspaniałą grą, która nauczyła mnie, jak doskonały może być upływ czasu w grach było... „Pathologic”. Cudowne arcydzieło. A wracając do „Persony”...„Persona 5” robi z upływem czasu coś podobnego, tzn. rozumie, jak uczynić z niego sensowną, ciekawą mechanikę, która zmusi gracza do podejmowania decyzji, ale nie wywoła w nim nieodpartego uczucie stresu i tego, że coś gdzieś tam nas omija. My po prostu decydujemy, jak spędzić dany nam w tym świecie czas. (OK, właśnie zacytowałem Gandalfa. Poziom pretensjonalności tego komentarza wyleciał w kosmos, już i tak nic go nie obniży, więc mogę dalej pisać, co chcę).Swoją drogą, myślę, że to właśnie ten mechanizm – to, że decydujemy, z kim spędzimy czas i którą z relacji rozwiniemy – czyni z „Persony 5” ten rodzaj opowieści, której nie da się w pełni przekazać w żadnym innym medium. Owszem, z głównej osi fabuły dałoby się bez problemu zrobić anime albo nawet nowelizację, i zapewne zachowałby one znaczną część uroku tej opowieści, ale nie wszystko. Nie wszystko. Relacje w świecie tej gry to inwestycja naszego czasu, i to nie tylko czasu naszej postaci, ale również nas, graczy. To my sami decydujemy, kogo polubiliśmy bardziej, a kogo mniej i czyją historię chcielibyśmy rozwinąć w pełni. Jest to zabieg, który by zupełnie nie wypalił, gdyby cała praca scenarzystów poszła w napisanie trzech czy czterech dobrych postaci, a reszta robiłaby za opcjonalne tło, ale tutaj tak nie jest i nawet zupełnie poboczne postaci potrafią nas zauroczyć swoim charakterem. Bez problemu mogę sobie wyobrazić sytuację, w której dwóch różnych graczy będzie miało pod koniec gry dwa zupełnie odmienne zapisy z innymi towarzyszami jako tymi najlepiej poznanymi. Ja np., jak się okazało już po przejściu gry, olałem nieco relacje z postaciami niezbędnymi do odblokowania dodatkowego dużego wątku fabularnego, który gracze sobie ponoć chwalą. No i nie jestem zły, bo wiem teraz, że jest jeszcze coś w tej grze, co zostało mi do odkrycia. Kiedyś będę miał wobec tego pretekst, aby do tego tytułu wrócić, chociaż myślę, że będę musiał odczekać ładnych parę lat, żeby nieco ochłonąć i móc do tego powrócić na chłodno. Naprawdę chciałbym jeszcze kiedyś odwiedzić moich dawnych przyjaciół z Tokio, którzy tak mile dali się poznać w tej historii.A ponieważ „Persona 5” to w swej istocie gra o relacjach międzyludzkich (a tak naprawdę to o intensywnej, naiwnej, obezwładniającej wierze w nie), parę słów o owych przyjaciołach, z czego część można zapewne uznać za spoilery, ale co mi tam. Od czasów Gygaxa i Arnesona, a właściwie to od czasów Tolkiena drużyna jest podstawową jednostką przygody, tak, jak rodzina jest podstawową jednostką społeczeństwa. Istnienie wiele, wiele gier, które pozwalają nam zebrać drużynę (oczywiście przed wyruszeniem w drogę), i niektóre z nich radzą sobie z tym całkiem przyzwoicie, ale chyba żadna w którą grałem nie podeszła do tego tematu tak dobrze, jak piąta „Persona”, może poza piętnastym „Final Fantasy” (waham się też nad „Pyre”). Narracja ma tu niesamowicie wyważone tempo, w którym kolejne postacie są stopniowo dodawane do drużyny, a ta rozbudowywana od początkowych czterech członków do końcowych ośmiu (plus dwie, które grywalne są tylko przez chwilę). Morgana jest być może typową kociopodobną antropomorficzną maskotką dla drużyny, ale raz, że ma ciekawą przeszłość, którą aż chce się odkryć, a dwa, że nieustannie towarzyszy naszej postaci, stając się niejako naszym Gadającym Świerszczem (możliwe, że ta analogia nasunęła mi się, bo obejrzałem niedawno nową animowaną produkcję del Toro; niebyt mi się podobała, muszę przyznać). Nie jest jednak irytujący, jak takie postacie potrafią być, przeciwnie, szybko staje się wszechobecnym elementem tła, którego nie zauważamy, oczywiście dopóki go nie zabraknie. Ryuji może i jest chodzącym stereotypem przyjaciela głównego bohatera i przypomina Rona Weasley’a we wszystkim poza kolorem włosów, ale tak to już jest, że takie postacie są niezbędne dla dynamiki interakcji z bardziej stonowanymi głównymi bohaterami. No i dobrze równoważy go Yusuke, ekscentryczny artysta bez grosza przy duszy. Z początku wydał mi się irytujący, ale później zdałem sobie sprawę, że problem nie leży w nim, a we mnie – wcale nie był konkurentem dla głównego bohatera, którego się spodziewałem, ten nadszedł dopiero później i, swoją drogą, nieźle namieszał. Ann jest niepotrzebnie przeseksualizowana, ale to chyba akurat nieodłączny element tradycji jRPG’ów. Osobiście shipowałem ją z Ryujim, ale widzę, co może się w niej podobać niektórym graczom. Historia Futaby była dla mnie chyba najbardziej wzruszająca z tych przedstawionych – jej początkowa nieśmiałość i stopniowe dawanie się poznać jako ktoś o dużej pasji i wewnętrznej energii było pięknym arkiem, który na długo zapadnie mi w pamięć. Bardzo trafną obserwacją jest, że dla głównego bohatera jest ona niemal jak młodsza siostra (coś o tym wiem, sam mam młodszą siostrę). Haru, jako ostatni członek drużyny, ma chyba najmniej czasu antenowego, na co widziałem, że ktoś narzekał w internecie, i w pełni się z tym zgadzam. Gdybym miał wskazać najsłabsze ogniwo w tej drużynie, byłaby nim niestety ona, ale może to kwestia moich osobistych preferencji. A może po prostu za słabo ją poznałem? Dla mnie pozostaje taką uroczą, wrażliwą duszą, która jednak nie ma za bardzo nic od siebie do dodania. No i jest jeszcze Makoto. Moja słodka, droga Makoto.Na przestrzeni lat wiele już zostało powiedziane o miłości do postaci fikcyjnych i choć to nie do końca jest ten sam temat, to pozwolę się go nieco powiązać, bo „Persona 5” skłoniła mnie do rozmyślań również o tym. Nie jest zbyt kontrowersyjną decyzją z mojej strony, że los mojej postaci związałem właśnie z Makoto. Z tego, co czytałem w internecie, pani przewodnicząca szkolnego samorządu jest bardzo popularnym wyborem, co jest dla mnie w sumie pewnym zaskoczeniem. Spodziewałem się, że więcej ludzi będzie preferować Takemi albo może Futabę. Ale ma to sens, bo Makoto to wspaniała postać i osobiście bardzo ją polubiłem, tak samo jak relację, którą wytwarza ona z postacią gracza. Więc tak, Makoto best waifu. Co to jednak tak właściwie znaczy?Rozważmy może, dlaczego tak wielu postać Makoto się tak podoba. A raczej, rzućmy okiem, co ja w niej polubiłem, bo być może moje powody są podobne do powodów wszystkich pozostałych. Otóż muszę przyznać, że na pierwszy rzut oka byłem wobec niej nieco sceptyczny. Raz, że po prologu byłem przekonany, że grze będzie zależeć na związaniu mnie z Kasumi (i częściowo się nie myliłem), dwa że starsza o rok o Jokera dziewczyna wydała się w pierwszej kolejności kimś z jednej strony oziębłym, z drugiej zaś podatnym na wpływy złych dorosłych. Myślałem, że nawiązanie z nią nici porozumienia będzie jeszcze trudniejsze niż z Yusukem, który pierwotnie zapierał się rękami i nogami przed dołączeniem do Fantomowych Złodziei. Oczywiście taki był zamysł twórców i już niedługo później Makoto dała się poznać od tej lepszej strony – jako zdecydowany i umiejętny strateg. No i osoba wrażliwa.Moment, w którym zdałem sobie sprawę, że może jednak warto byłoby związać Jokera z Makoto nastąpił nieco później, gdy zobaczyłem ją przestraszoną w domu Futaby, jak chwyciła Jokera za rękę ze strachu. Ujawniło to dla mnie bardzo wrażliwą duszę kryjącą się za fasadą surowości i jestem przekonany, że to właśnie ten dualizm tak przyciąga graczy do tej postaci. Pozostałe dziewczyny w grze, choć charakterologicznie niemniej złożone, już z początku dają się poznać od tej atrakcyjnej strony (może poza Futabą). Ann jest seksowana od pierwszej sceny, w której ją widzimy, a łagodna natura Haru też nie jest zbyt ukryta. SMSy od Takemi są dosyć prowokacyjne w zasadzie od startu, Chihaya też nie kryje się ze swoim urokiem osobistym. Hifumi jest nieśmiała aż do przesady. Ohya jest pod tym względem bardziej złożona, ale mi wydawała się zupełnie nieatrakcyjna. W Makoto tę jej unikalną wrażliwość trzeba dopiero odkryć i dlatego właśnie jest to, moim zdaniem, tak satysfakcjonujące doświadczenie.Uzewnętrznię się trochę – dla niezwiązanego z nikim dwudziestoparoletniego mężczyzny powoli godzącego się z faktem, że w dzisiejszym świecie relacja romantyczna jest najzwyczajniej w świecie niezbyt racjonalnym celem przeżycie w grze takiego naśladownictwa nastoletniej miłości było doświadczeniem mile głaskającym moją wewnętrzną potrzebę intymności, chociaż niczym więcej. Ja akurat nie mam z tym problemu, moje życie jest pod tym względem bardzo ułożone, natomiast wyobrażam sobie, że wielu młodszych ode mnie chłopaków mających poważne problemy z nawiązaniem kontaktu z dziewczynami mogłoby się znacznie bardziej zafiksować na tym punkcie. Waifu to dla wielu zjawisko ironiczne bądź postironiczne, dla mnie zresztą też (nawet rozważałem zakup ironicznej daikamury z Makoto, byle w miarę przyzwoitej, żeby mieć się z czego pośmiać ze znajomymi). Niemniej jest coś intrygującego w fakcie, że zakochujemy się czasem w postaciach fikcyjnych (fani anime pewnie częściej niż inni). I nie jest to powód do wstydu, oczywiście jak długo zachowamy do tego faktu zdrowe nastawienie. Natomiast zdaje się to ujawniać jakby coś na temat nas samych, odsłaniać jakiś aspekt naszej natury, naszej relacji z popkulturą, tego, dlaczego wchodzimy w takie relacje. Hmm...Nie ma tu zresztą zbytniego znaczenia, że wybrałem akurat Makoto. To mogłaby być którakolwiek z pozostałych dziewczyn. Albo nawet nie dziewczyn – można by tu napisać o rodzicielskiej relacji z Sojiro, o przyjaźni z Mishimą itp. Każda z tych postaci odkrywa przed graczem jakieś drugie dno, z każdą warto się zaprzyjaźnić. Jest w tym pewna lekcja na temat naszych własnych relacji z ludźmi, którzy nas otaczają – jeśli zainwestujemy w nie nasz czas i przyłożymy się do tego, by być dla nich dobrzy, członkowie naszej rodziny, nasi koledzy z pracy i ze szkoły, a nawet sprzedawcy w sklepach otworzą przed nami swoje człowieczeństwo. A przynajmniej tak to powinno wyglądać.Jak widać, rozpisałem się tu o miłości do fikcyjnej dziewczyny i o przyjaźni z grupą towarzyszy zamiast pisać o lochach, poziomach, potworach, broniach, specjalnych atakach, strategiach i rosnących w górę liczbach. Dlaczego? Bo choć bardzo przyjemnie się te poziomy przechodzi, z potworami walczy, a bronie zbiera, i choć wpisuje się to w wartościowy główny wątek fabularny, to nie te elementy „Persony” ze mną zostaną. Zastanawiam się, ile czasu minie, nim zapomnę imiona postaci z tej drużyny, przeciążony milionem innych, nowszych gier. Ile czasu minie, nim zapomnę imię Makoto. Być może stanie się to szybciej, niż bym chciał, ale na pewno nie szybciej niż to, kiedy zapomnę o tym, który z odblokowanych przeze mnie ataków głównego bohatera był moim ulubionym (wybrałbym chyba tytanomachię, ale ja generalnie lubię zadawać obrażenia).Idealną egzemplifikacją tego faktu jest moim zdaniem mój stosunek do zakończenia tej gry i jej epilogu. Fakt, ostatni akt głównej fabuły ma kosmiczną skalę. Fakt, jest bardzo emocjonujący. Fakt, walka z ostatnim bossem podnosi ciśnienie i jest akurat tak trudna, jak być powinna. Fakt, pokonanie go sprawia całą masę przyjemności. Tylko że mi i tak się najbardziej podobało, co się dzieje potem. Oczywiście nie zdradzę tutaj żadnych szczegółów, natomiast trzeba zwrócić uwagę na fakt, że „Persona 5” ma jeden z najbardziej rozwleczonych epilogów, z jakim w życiu miałem do czynienia, bijąc na głowę pod względem długości chyba nawet ten z dobrego zakończenia „Wiedźmina 3”, choć nie jestem pewien. I jest to epilog, który sprawił mi chyba najwięcej radości w całej tej grze. Choć cała treść „Persony 5” aż przesiąknięta jest naiwnym optymizmem, niezachwianą wiarą w siłę miłości i przyjaźni, przez cały czas bałem się, że na końcu czeka nas jeden z tych cynicznych twistów, który ujawnia, że nic, co dobre, nie trwa wiecznie. Widziałem to w moim życiu nie raz. I zbliżając się do tego epilogu miałem w głowie tylko jedną myśl: „niech się dzieje, co chce, naprawdę, ale proszę, proszę – niech nic ich nie rozdzieli, niech oni pozostaną przyjaciółmi już do końca życia”. I ta ostatnia cutscenka, ten moment ostatecznego pożegnania – on właśnie był dla mnie jak obietnica, że tak właśnie się stało. I niech nigdy, przenigdy nie dane mi będzie w to zwątpić.Dlaczego zatem gramy w gry wideo? Dlaczego obcujemy z popkulturą? Dlaczego ją tworzymy? Odpowiedzi może być bardzo wiele – by przeżywać emocje, by studiować naszą psychikę, by interpretować symbole, by opowiadać opowieści, które nadają sens światu wokół nas. A być może też po prostu dla rozrywki. To wszystko prawda. Jednakże po spędzeniu stu godzin w świecie „Persony 5” i po doświadczeniu wspaniałego, ulotnego katharsis które dało mi jej przejście jestem przekonany, że kryje się za tym coś więcej. Że zarówno za tworzeniem tych historii, jak i ich odbieraniem stoi ten sam powód, jakim jest to, że w człowieku jest coś więcej niż tylko ten świat, jakaś boska cząstka, element transcendencji. Istnieje w nas głęboka tęsknota za światem, w którym sprawiedliwość tryumfuje, w którym można jeszcze walczyć ze złem i w którym, przede wszystkim, dane nam jest nawiązywać relacje z innymi tak czyste i piękne, jak to tylko możliwe, w którym miłość, ta pierwsza, świeża, młodzieńcza, jest na wyciągnięcie ręki.Ten świat, w którym żyjemy, to nie jest taki świat. Tamten jest gdzie indziej. Być może, jak chcą wierzyć niektórzy, czeka nas on po śmierci. Piękna to wizja! Być może jednak jest on tylko wytworem naszej duszy. Być może nigdy go nie osiągniemy. Ale to nie zmienia faktu, że za nim tęsknimy. A „Persona 5” jest jednym z najwspanialszych wyrazów takiej tęsknoty, jaki w życiu widziałem....poza walką Okumurą. Walka z Okumurą ssie pałę i jest do dupy. Dziękuję za uwagę, do widzenia.

9.0
PC

zjazd

Ekspert

2022.10.26

Gra chodzi świetnie, ale niestety tekstury są bardzo kiepskiej jakości. Widać, że to gra która działała na PS3. Nowe dodatki bardzo fajne. Myślałem, że będę się nudził bo już przeszedłem podstawkę, ale tak nie jest. Jedyna wada, to mogli podrasować grafikę, ale cóż nie można mieć wszystkiego.

10
Tal_Rascha
PC

Tal_Rascha

Ekspert

2020.05.04

Uff skończyłem.Persona 5 była grą wybitną i bez zawahania wystawiłem jej 10/10, Royal jest gra jeszcze lepszą ale już nie da się wystawić wyższej oceny, jak dla mnie jest to gra generacji. Pomimo spędzenia przy niej niemal 150 godzin czuję niedosyt, ciężko było się żegnać z przyjaciółmi z którymi spędziło się rok w Tokio. Gra ma oczywiście swoje wady, ale czy istnieje gra pod każdym względem idealnia? Nie. Persona 5 Royal jest jednakże grą która ten ideał ma w zasięgu wzroku.

9.0
Orzech
PC

Orzech

Ekspert

2024.12.31

10
Damian Stróżek
PC

Damian Stróżek

GRYOnline.pl Team

2024.12.31

8.0
Mateusz Popielak
PC

Mateusz Popielak

GRYOnline.pl Team

2020.06.01

Ocena STEAM

9.7

Przytłaczająco pozytywne (74 558)

[title]

Główne zalety gry

  • Wciągająca fabuła i tematy: Narracja koncentruje się na buncie, przyjaźni i wyzwaniu dla korupcji, co głęboko rezonuje z graczami. Porusza ciężkie tematy, takie jak trauma, poczucie winy i osobisty rozwój, czyniąc historię czymś więcej niż tylko rozrywką.
  • Bogaty rozwój postaci: Gracze nawiązują silne więzi z różnorodną obsadą postaci, z których każda ma swoją własną historię i emocjonalny rozwój. Powiązania społeczne (Confidants) wzbogacają głębię postaci i zapewniają znaczący rozwój w trakcie gry.
  • Stylowa prezentacja: Gra charakteryzuje się unikalnym i wizualnie uderzającym stylem artystycznym, uzupełnionym intuicyjnym i stylowym interfejsem menu, który wzbogaca ogólne doświadczenie.
  • Dynamiczny system walki: Turowa walka zawiera innowacyjne mechaniki, takie jak system „One More” i Baton Pass, co sprawia, że bitwy są strategiczne i angażujące.
  • Niesamowita ścieżka dźwiękowa: Muzyka jest często chwalona, a wielu uważa ją za jedną z najlepszych ścieżek dźwiękowych w grach, wzbogacając atmosferę i emocjonalny wpływ gry.
  • Immersyjna symulacja życia: Równowaga między codziennymi aktywnościami (szkoła, prace, relacje) a eksploracją lochów tworzy rytm, który utrzymuje graczy zaangażowanych.

Główne wady gry

  • Problemy z długością i tempem: Wiele osób zauważyło, że gra jest bardzo długa (często przekraczająca 100 godzin), a niektóre części wydają się być rozwleczone lub wolne, prowadząc do momentów nudy.
  • Frustrujące walki z bossami: Niektóre starcia z bossami, szczególnie walka z Okumurą, były opisywane jako niesprawiedliwe lub nużące, co psuło wrażenia z przyjemnej walki.
  • Przytłaczająca zawartość DLC: Nowi gracze uznali początkowy napływ przedmiotów DLC za przytłaczający, co mogło prowadzić do zamieszania w zarządzaniu ekwipunkiem.
  • Powtarzalna rozgrywka: Mimo ogólnej przyjemności, niektórzy gracze czuli, że walka może stać się powtarzalna z upływem czasu, szczególnie na niższych poziomach trudności.

Funkcje lub elementy, których brakuje w grze według użytkowników

  • Ulepszone opcje trudności: Niektórzy gracze pragnęli bardziej wymagających mechanik rozgrywki, wskazując, że normalny poziom trudności może być zbyt łatwy dla doświadczonych graczy.
  • Więcej unikalnych wrogów: Pojawiły się prośby o większą różnorodność wrogów w lochach, aby wzbogacić doświadczenie walki i zmniejszyć powtarzalność.
  • Lepsza integracja nowej zawartości: Chociaż dodatki Royal były ogólnie dobrze przyjęte, niektórzy gracze czuli, że niektóre nowe elementy fabularne wydają się być oderwane od głównej narracji lub nie zostały odpowiednio zintegrowane.
  • Ulepszenia jakości życia: Sugestie obejmowały możliwość pomijania niektórych powtarzalnych dialogów lub momentów, które nie wnoszą znacząco do fabuły, a także bardziej intuicyjne zarządzanie niektórymi mechanikami gry.

Podsumowanie

  • Podsumowując, Persona 5 Royal jest chwalona za swoją fascynującą fabułę, głębię postaci, stylową prezentację i angażującą rozgrywkę, mimo pewnych krytyk dotyczących długości i tempa. Jest gorąco polecana zarówno dla nowicjuszy, jak i weteranów gatunku JRPG.

Podsumowanie recenzji użytkowników wygenerowane przez AI,

Ocena OpenCritic

9.4

100% rekomendacji (169)

Opecritic
10 / 10

IGN

T.J. Hafer

IGN
94 / 100

PC Gamer

Oscar Taylor-Kent

PC Gamer
4,5 / 5

Hardcore Gamer

Adam Beck

Hardcore Gamer
9 / 10

Metro GameCentral

Metro GameCentral
9 / 10

DualShockers

Allisa James

DualShockers

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl