
Super Mario Galaxy + Super Mario Galaxy 2 Recenzja gry
Recenzja Super Mario Galaxy + Super Mario Galaxy 2. Porty niemal jak remastery, a gry wciąż zachwycają
Dwie w mojej ocenie najlepsze platformówki 3D w historii wydane w jednym pakiecie nadal trzymają się dobrze. Super Mario Galaxy + Super Mario Galaxy to dobre porty, ale jednak nie remastery.
Recenzja powstała na bazie wersji Switch.
Super Mario Galaxy i Super Mario Galaxy 2 to w mojej opinii gry niemal idealne, platformówki ostateczne, z którymi mógłbym spędzić resztę swoich dni (i nie tylko mojej, to jedne z pięciu najwyżej ocenianych gier w historii serwisu Metacritic). Znajdziecie tam niewiarygodne pokłady kreatywności, pomysłowego projektowania poziomów, ukryte znajdźki – co chwilę będziecie zaskakiwani nowym pomysłem. Bardzo ubolewałem nad tym, że do tej pory były zamknięte w ekosystemie Wii i nie dało się w nie zagrać normalnie, bez Wiilotów i w porządnej rozdzielczości.
Na szczęście Nintendo przypomniało sobie o tych fenomenalnych tytułach i wydało je na Switchu w postaci Super Mario Galaxy + Super Mario Galaxy 2. Generalnie ciężko jest powiedzieć, czym dokładnie jest ta kolekcja. To nie są proste porty z upscalingiem AI, jak w przypadku Super Mario 3D All-Stars, ale nie mówimy też o pełnoprawnych remasterach. Dla mnie odpowiednią nazwą są chyba „ulepszone wersje” Super Mario Galaxy i Super Mario Galaxy 2.
O mamo, jakie to ładne
Na początku warto wyjaśnić sobie, że Super Mario Galaxy + Super Mario Galaxy 2 to tytuł wychodzący na Nintendo Switch, nie na Nintendo Switch 2. Gra nie ma specjalnej, dedykowanej wersji na nową konsolę Japończyków, tylko działa w kompatybilności wstecznej, oferując kilka ulepszeń. Jeśli gracie w Super Mario Galaxy + Super Mario Galaxy 2 na Switchu 2, to możecie cieszyć się rozdzielczością 4K i 60 fps podczas gry na telewizorze (na Switchu macie 1080p) i wsparciem dla myszy (niestety tylko w trybie dla dwóch graczy) oraz HDR-em w trybie zadokowanym.
Zgodnie z przedpremierowymi zapowiedziami, Super Mario Galaxy + Super Mario Galaxy 2 faktycznie wygląda dużo lepiej niż oryginalne wydania i lepiej niż to, co widzieliśmy już w kolekcji Super Mario 3D All-Stars. Tym wydaniom jest dużo bliżej do remasterów niż zwykłych portów (choć remasterami nie są).
W zasadzie wszystkie elementy, które widzicie tu na ekranie są w wyższej rozdzielczości niż w oryginale. Wiele tekstur jest wręcz kompletnie przerobionych lub podmienionych i wygląda teraz znakomicie. Wszystkie modele postaci, podłoże, planety, NPC, wrogowie – każdy element gry wygląda dobrze, nie ma tu kanciastych rogów i co najważniejsze, mam wrażenie, że Super Mario Galaxy + Super Mario Galaxy 2 nie odbiega wizualnie od gry, która mogłaby wyjść na Switcha w 2025 roku. Okej, no prawie, bo prerenderowane przerywniki filmowe, choć zostały ulepszone, to jednak wyglądają zauważalnie słabiej i mniej wyraźnie niż właściwa rozgrywka. Ogólne wrażenie jest jednak bardzo dobre.
Trochę miłości doczekało się także UI, które także działa w wysokiej rozdzielczości i przede wszystkim da się je po ludzku obsługiwać. Do wyboru macie sporo opcji, bo poza klasycznym „namierzaniem” możecie też po prostu używać analoga lub krzyżaka w padzie, albo ekranu dotykowego w trybie przenośnym. Mała rzecz, a cieszy.
Sterowanie opanowane
Bardzo ważnym aspektem Super Mario Galaxy i Super Mario Galaxy 2 było sterowanie, które w dużej mierze polegało na ruchach Wii Remote. Mam wrażenie, że niemal każdy, kto grał w któreś Mario Galaxy przyzna, iż jest to jedna z tych gier, gdzie sterowanie ruchowe zostało zaimplementowane bardzo naturalnie.
Miałem trochę obaw co do tego, jak Nintendo przeniesie rozwiązania z Wii do nowych gier (a szczególnie do Super Mario Galaxy 2), ale na szczęście wyszło to bardzo dobrze. Podczas gry w docku mamy włączony żyroskop w padzie i działa on bardzo precyzyjnie, niemal tak dobrze, jak oryginalny Wii Remote. Nie miałem żadnych problemów związanych ze zbieraniem kryształów, wszystko było naprawdę bardzo naturalne i łatwe. Jeszcze lepiej jest w trybie przenośnym, bo tam poza żyroskopem możecie też używać ekranu dotykowego do nawigacji po menu oraz zbierania i wydawania kryształów.
Nintendo przygotowało też specjalny tryb asyst, który umożliwia nieco łatwiejszą i przystępniejszą zabawę w Super Mario Galaxy + Super Mario Galaxy 2. Dzięki niemu możecie grać z większą ilością zdrowia, automatycznym leczeniem i szybkim powrotem na ziemię po wypadnięciu poza planszę. Nie uśmiechajcie się z politowaniem, że ułatwienia w takiej grze jak Mario nie są nikomu potrzebne. Zanim się zaśmiejecie, to zagrajcie w Surfing 101 (przeklęta płaszczka) albo Rolling in the Clouds bez asyst, wtedy pogadamy.
Szkoda tylko, że tryb myszy w Switchu 2 jest wykorzystywany wyłącznie w rozgrywce dla dwóch graczy, bo widzę w nim potencjał na jeszcze jedną, alternatywną metodę sterowania w grze.
Po kilku godzinach grania zauważyłem jednak, że sterowanie w Super Mario Galaxy + Super Mario Galaxy 2 ma pewną wadę, o której nie myślałem w czasach Wii – nie da się tu swobodnie obracać kamery prawym drążkiem. Obie gry zachęcają do operowania głównie lewym analogiem i prawy przydaje się dość rzadko, ale czasem kamera lubi spłatać figla i wtedy chce się ją „wyprostować” prawym drążkiem. Niestety w Super Mario Galaxy + Super Mario Galaxy 2 nie zawsze jest to możliwe.
Prawa gałka analogowa służy wyłącznie do obracania kamery w poziomie (nie można regulować np. wysokości kamery w pionie) i to wyłącznie w określonych sytuacjach (czasem możliwość obrotu jest zablokowana). Co więcej, nie możecie obrócić jej odrobinę w prawo czy lewo, jeśli przesuniecie prawy drążek w bok, to kamera obróci się o z góry ustaloną wartość, mniej więcej 1/8 pełnego obrotu. Nie wkurzało mnie to jakoś specjalnie, bo jak pisałem wyżej, gra jest zaprojektowana z myślą o graniu niemal wyłącznie lewym drążkiem, ale czasem po prostu zapominałem o tym i np. spadałem z jakiejś platformy. Szkoda, że nie zdecydowano się na „uwolnienie” kamery.
To nadal wybitne platformówki
Jeśli chodzi o sam gameplay, jakość rozgrywki i to, co obie gry mają do zaoferowania, nie będę się długo rozpisywać. Wszystko, co mogliście przeczytać w oryginalnej recenzji Super Mario Galaxy jest tu nadal aktualne, a obie gry to przykłady genialnych platformówek 3D, które zdecydowanie wyprzedziły swoje czasy. Projekty poziomów, przeciwnicy i przede wszystkim kreatywność twórców w podchodzeniu do kolejnych platform powodują, że w Super Mario Galaxy + Super Mario Galaxy 2 gra się bardzo świeżo i jeśli do tej pory nie mieliście z nimi styczności, to zdecydowanie polecam, wręcz zachęcam do spróbowania, bo to pozycje naprawdę wybitne.
Nintendo dodało też odrobinę nowej zawartości, ale nie chcę Wam psuć zabawy i nie będę zdradzał szczegółów; warto zajrzeć do Storybooków Rosaliny w obu częściach gry.
Kwestia ceny
Cena Super Mario Galaxy + Super Mario Galaxy 2 to dość ciekawy przypadek. Wydanie cyfrowe w eShopie kosztuje aż 298 złotych, tymczasem edycję pudełkową kupicie w większości znanych sklepów z elektroniką za 259 złotych. Różnice w cenach wydań fizycznych i cyfrowych to norma, ale mówimy tutaj o niemal 40 złotych, co zdarza się już dużo rzadziej, tym bardziej, że mówimy tu o pakiecie dwóch gier. Kwestia ceny będzie więc zależeć od tego, jakie wydanie wybierzecie, bo w pudełku jest całkiem okej, natomiast „w cyfrze” już dość drogo.
- ładna, odświeżona oprawa graficzna;
- nowe możliwości sterowania;
- to nadal jedne z najlepszych gier w historii;
- przystępniejsze dla nowych graczy niż oryginał.
- przydałoby się obracanie kamery;
- przerywniki filmowe odstają od reszty gry;
- brak polskiej wersji językowej.
To jest dobre, rób więcej
W Super Mario Galaxy + Super Mario Galaxy 2 grało mi się świetnie, może nawet wybitnie. Niemal zapomniałem, jak dobre są to gry, a na Switchu 2 wyglądają lepiej niż kiedykolwiek, więc przyjemność z zabawy jest jeszcze większa. Jeśli nigdy nie graliście w oryginalne wydania, to naprawdę warto dać szansę odświeżonemu pakietowi, bo takich platformówek w zasadzie już się nie robi.
Jeżeli jednak graliście w oryginał, to tutaj pewnie sprawa jest cięższa, bo to z grubsza te same (tylko ładniejsze) wydania tych gier. Podpowiem Wam jednak: mi wydawało się, że ta kompilacja trochę nie ma sensu, przecież te gry są dość młode (nie są, mają już odpowiednio 18 i 15 lat!) i w sumie co tu się mogło zmienić. Okazało się jednak, że zestarzały się dużo szybciej (pod kątem graficznym) i to odświeżenie naprawdę się im przydało.
Wydaje mi się też, że ewentualny sukces Super Mario Galaxy + Super Mario Galaxy 2 może zachęcić Nintendo do sięgnięcia po inne klasyki. Może ktoś w Kioto odkurzy Doshina albo Star Foxa?