Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 22 grudnia 2000, 18:20

autor: Janusz Burda

Faraon - recenzja gry

Budowanie miast ma już długą tradycję w grach komputerowych. Są oczywiście lepsze i gorsze, ale Pharaoh zalicza się do tej pierwszej grupy.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

WSTĘP: Pharaoh to gra stworzona przez zespół Impressions Games. Ich poprzednim tytułem, który zdobył wiele prestiżowych nagród na całym świecie był Caesar III. Tym razem gracz zostaje przeniesiony w przepiękny świat starożytnego Egiptu, gdzie przyjdzie mu zmierzyć się z problemami jakie niesie ze sobą tamtejszy klimat, obyczaje, bogowie itd. Podobnie jak w Caesarze celem gracza będzie pokierowanie rozwojem własnego miasta. Będzie musiał przy tym uwzględnić wiele różnorodnych warunków, poczynając od ekonomicznych (wydobycie surowców, uprawa żywności, handel z innymi miastami) a kończąc na militarnych (rozwój armi i obrona własnego terytorium). Nie bez znaczenia będzie wpływ wszechmocnych bogów. Ich łaskawość może wiele pomóc, mogą też oni bardzo zaszkodzić np. sprowadzając suszę.

GRAFIKA: Także pod względem oprawy wizualnej, gra bardzo przypomina Caesar’a III, ten sam rzut izometryczny, sposób przedstawiania budynków, bardzo podobne menu itd. Możliwe jest wybranie jednego z trzech trybów graficznych: 640x480, 800x600 lub 1024x768. Najwięcej na ekranie widać w ostatnim z nich, jednak według mnie optymalną rozdzielczością do grania jest 800x600. Widok miasta można obracać skokowo co 90°, umożliwia to patrzenie na nie z czterech różnych stron. Jest to przydatne np. w momencie, gdy jakaś duża struktura (piramida, mastaba, itp.) zasłania budynki znajdujące się za nią.

DŹWIĘK: Podczas gry, oprócz standartowych odgłosów otoczenia i żyjącego miasta (śpiew ptaków, szum wody, odgłosy pracujących warsztatów, śmiech ludzi, itd.) z głośników dochodzi do naszych uszu także nastrojowa muzyka nawiązująca do epoki w której toczy się akcja. Jedynie niektóre fragmenty, nazwijmy je "o charakterze zawodzącym” mogą być nieco uciążliwe przy dłuższej grze. Możliwa jest jednak regulacja głośności wszystkich elementów składających się na oprawę dźwiękową i wyeliminowanie w ten sposób tych, które najmniej nam odpowiadają.

CEL GRY: Jak już wcześniej wspomniałem głównym założeniem gry jest rozwój własnego miasta. Cała gra została podzielona na kolejne "Misje” w których mamy doprowadzić miasto do określonego stanu. Oznacza to najczęściej konieczność dojścia do pewnego poziomu zaludnienia, oraz osiągnięcia określonych wartości czterech wskaźników:

  • Culture – wskazuje stopień rozwoju kulturalnego miasta
  • Prosperity – określa kondycję finansową miasta
  • Monument – określa stopień konstrukcji monumentów
  • Kingdom – określa nasze stosunki z Faraonem i innymi egipskimi miastami

INTERFEJS UŻYTKOWNIKA: Dostęp do poszczególnych opcji gry został zorganizowany poprzez bardzo prosty system ikon i rozwijanych menu znajdujących się po prawej stronie ekranu. Znajduje się tam też mała mapka na której różnymi kolorami zostały zaznaczone budynki danego typu np. ciemno-niebieski to kolor obiektów religijnych. Ponadto możliwe jest zminimalizowanie całego menu jedynie do wąskiego paska ikon, przez co widoczny staje się większy obszar miasta. Bardzo przydatną opcją jest Overlays. Pozwala ona na ukazanie w widoku głównym konkretnego problemu np. zaopatrzenia w wodę lub skuteczności ściągania podatków. Wyświetlane są wtedy jedynie interesujące nas informacje (najczęściej w postaci różnej wysokości kolumn lub kolorowych pól) na podstawie których można wysnuć odpowiednie wnioski co do dalszych działań

Nietoperze dołączają do gry i wprowadzają reżim rodem z Frostpunka. Recenzja Against the Storm: Nightwatchers
Nietoperze dołączają do gry i wprowadzają reżim rodem z Frostpunka. Recenzja Against the Storm: Nightwatchers

Recenzja gry

Against the Storm doczekało się drugiego, mrocznego DLC z nową rasą. Dla miłośników tego świetnego city buildera to pozycja obowiązkowa, która zdecydowanie odświeża znany gameplay i oferuje wyzwanie nawet dla weteranów.

Oto survival builder, w którym jesteśmy pasożytem na grzbiecie mitycznej bestii. Recenzja The Wandering Village
Oto survival builder, w którym jesteśmy pasożytem na grzbiecie mitycznej bestii. Recenzja The Wandering Village

Recenzja gry

W zalewie niepokojąco podobnych niezależnych survival builderów The Wandering Village wyróżnia się piękną grafiką i ciekawym pomysłem na rozgrywkę. W postapokaliptycznym świecie budujemy osadę na plecach mitycznej istoty.

Recenzja gry Tempest Rising. A jednak da się zrobić RTS-a z kampanią jak za czasów Westwood
Recenzja gry Tempest Rising. A jednak da się zrobić RTS-a z kampanią jak za czasów Westwood

Recenzja gry

Twórcy RTS-ów nie mają dziś łatwo; klasyczna formuła gatunku zeszła na dalszy plan lub okopała się w niszy. Tempest Rising stawia tymczasem na pełną konfrontację: „OK, pamiętacie budowanie bazy, przerywniki filmowe i muzykę Franka Klepackiego? My też!"