Stubbs the Zombie: Paved with Good Intentions (2)

Kiedy pojazd przestanie być problemem, będziesz mógł do niego wsiąść i pokierować nim. Na razie jednak proponuję udać się w kierunku drzwi (#161) wskazywanych przez zielone strzałki i posłusznie przejść do kolejnego etapu zmagań.

Wyjdź na ulicę (#162) i załatw żołnierzy stojących nieopodal. Na dachu budynku po prawej stronie, ulokował się snajper. Obejmij nad nim kontrolę za pomocą ręki (#163) i załatw pozostałych agresorów (pamiętaj o celowniku optycznym, które pozwoli Ci łatwiej namierzyć wrogów - #164). Powróć do postaci Stubbsa i ruszaj przed siebie. Na końcu ulicy znajdziesz otwarte drzwi (#165).

Zejdź na dół i załatw żołnierzy. Nieopodal znajdziesz jeepa (#166), do którego wsiądź. Nie przejmuj się wrogimi pojazdami, tylko pędź przed siebie. Na końcu ulicy znajdziesz sklep z upominkami, którego poszukiwał Stubbs (#167). Po krótkim przerywniku filmowym znów trafisz na ulicę. Możesz się teraz wdać w potyczkę z przeciwnikami, ale najprostszym rozwiązaniem jest ponowne skorzystanie z usług jeepa i jazda przed siebie (#168). Szybka przejażdżka zakończy się tuż obok budynku wskazywanego przez zielone strzałki. Użyj drzwi (#169), aby dostać się do środka i ruszaj przed siebie.

Po lewej stronie stoi czołg (#170). Wejdź do kabiny i ruszaj naprzód. Na ogromnym placu musisz stoczyć pojedynek z żołnierzami oraz innymi pojazdami. Cierpliwie atakuj wrogie czołgi (#171), uważając, aby samemu zbytnio nie oberwać. Kiedy nad wehikułem pojawi się symbol kierownicy, oznacza to, że jego załoga została zlikwidowana.

Twoim celem jest silnie chroniony ratusz (#172). Co chwilę przed budynkiem pojawiać się będą nowi przeciwnicy - ich likwidowanie rozpocznij do stwarzających największe zagrożenie żołnierzy wyposażonych w wyrzutnie rakiet (nie wychodź z czołgu, gdyż pieszo jesteś praktycznie bez szans). Kiedy w okolicy nie będzie już żywej duszy, wejdź do ratusza, aby ukończyć ten poziom.

Stubbs the Zombie in Rebel Without a Pulse

18 października 2005

Rate It!

• Przegląd
• Poradnik
• Recenzja