Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

World War 3 Publicystyka

Publicystyka 5 czerwca 2016, 13:47

World War 3 - Jak The Farm 51 rozpęta trzecią wojnę światową?

World War 3 co prawda dopiero niedawno wyszło z powijaków, jednak po rozmowie z Kamilem Bilczyńskim ze studia The Farm 51 możemy mniej więcej wyobrazić sobie, w co celują deweloperzy swoim najnowszym, darmowym FPS-em.

  1. darmowy, sieciowy FPS osadzony w realiach fikcyjnego konfliktu w trzeciej dekadzie XXI wieku;
  2. dzieło studia The Farm 51, znanego m.in. z Deadfall Adventures oraz Painkiller Hell & Damnation;
  3. połączenie realizmu z jak największym naciskiem na grywalność;
  4. grywalność oparta na współpracy zespołowej oraz wykonywanie zadań, a nie zabijaniu żołnierzy;
  5. metagra oparta na wyborach gracza oraz ich konsekwencjach w świecie gry.

Gdy przychodzi co do czego, fani bardziej dojrzałych FPS-ów naprawdę nie mają lekkiego życia. Z jednej strony bardzo zręcznościowe strzelanki, kompletnie na bakier z realizmem, z drugiej zaś produkcje z aspiracjami do symulacji prawdziwego pola walki, jak np. Arma czy nadchodzący Escape from Tarkov, których skrajny poziom skomplikowania może być dla wielu odrzucający. Z pomocą przychodzi gliwickie studio The Farm 51, którego nadchodzący projekt, World War 3, ma pogodzić maksymalną frajdę z rozgrywki z poważnym podejściem do przedstawienia sytuacji na froncie.

World War 3 - Jak The Farm 51 rozpęta trzecią wojnę światową? - ilustracja #2

Aby jak najmocniej wykorzystać doświadczenia, zdobyte podczas współpracy z przemysłem zbrojeniowym, The Farm 51 ma zamiar stworzyć także specjalny moduł symulacyjny World War 3 dedykowany dla jednostek mundurowych min. policji oraz służb specjalnych. Postawi on na całkowity realizm, dzięki czemu wykorzystujący go żołnierze będą mogli ćwiczyć poruszanie się na polu walki, pomniejsze manewry oraz konkretne sytuacje taktyczno-bojowe. Ciekawe, czy farmerzy udostępnią go też cywilnym graczom?

W kwestii tego tytułu trudno rozmawiać o szczegółach, jako że prace nad nim są jeszcze w początkowej fazie. Studio tworzy obecnie grywalny prototyp, który ma zaprezentować wszelkie najważniejsze elementy oraz sprawdzić, które z nich trafią do finalnego produktu. Mimo to po rozmowie z Kamilem Bilczyńskim, dyrektorem kreatywnym oraz jednym z założycieli studia, mamy pewne wyobrażenie tego, jak World War 3 będzie ostatecznie wyglądać. Na pewno pojawi się tu fikcyjny konflikt, toczący się w trzeciej dekadzie XXI wieku – a więc w przyszłości na tyle niedalekiej, by nie pozwalać sobie na bardziej futurystyczne pomysły. Deweloperzy stawiają na nieprzesadny, ale jednak realizm: „To w pewnym sensie skanalizowanie naszych doświadczeń z współpracy z wojskiem i przemysłem zbrojeniowym, przedstawione w formie gry komputerowej” – ujawnia nam główny projektant WW3 i dyrektor kreatywny Farm 51.

Jak przełoży się to na rozgrywkę? Na pewno nie ma co liczyć na czołganie się kilometrami pod ostrzałem snajpera, gdzie jedna kula od razu wyłącza nas z walki. Samo strzelanie i poruszanie się ma być wykonane tak, by nie zabijać przyjemności z rozgrywki. „Całkowicie realistyczny symulator służy temu, by szkolić ludzi w konkretnych działaniach” – twierdzi Bilczyński – „A wierne odzwierciedlenie tego w grze może sprawić, że stanie się ona niegrywalna”. Większą rolę odgrywać ma za to współpraca pomiędzy jednostkami. W każdym meczu przede wszystkim wykonujemy zadania: próbujemy obronić jakieś terytorium, przełamać linię frontu czy zdobyć obiekt. Zabicie każdego, kto stanie na naszej drodze, może dawać satysfakcję, ale niekoniecznie zapewni zwycięstwo. W World War 3 najlepiej będą sobie radzić ci, którzy zrozumieją, że ich osobiste osiągnięcia i niesamowite killstreaki to tylko przystawka do głównego dania.

Żeby upewnić się, że gracze nie zignorują zasad i nie przemienią obrony jakiegoś budynku w niezobowiązujący deathmatch, The Farm 51 wprowadziło naprawdę ciekawą nowinkę. „W większości shooterów pojedyncze mecze nie mają żadnej kontynuacji” – wyjaśnia Bilczyński. – „Za to w World War 3 punktacja i dokonania z poszczególnych rozgrywek będą znajdować odzwierciedlenie w tym, jak gra zmienia się z miesiąca na miesiąc”. Czeka nas więc coś na wzór prowadzenia prawdziwej kampanii wojennej, z przesuwającą się linią frontu, celami długofalowymi i wszystkimi aspektami, które sprawią, że poczujecie się tak, jakbyście brali udział w wielkiej ofensywie wojennej. W tej „metagrze” – tak część tę nazywa dyrektor kreatywny studia – pojawią się też elementy zarządzania. Ekonomia odegra tutaj pewną rolę – może niespecjalnie rozbudowaną, bo i nie o to w FPS-ach chodzi – więc to, co kupimy za zdobyte wynagrodzenie, może mocno wpłynąć na wygląd następnej rozgrywki. Może zamiast lepszego karabinu warto zainwestować w sprzęt wywiadowczy, by odkryć zawczasu pozycję wroga? Łatwo wyobrazić sobie sytuację, w której znacznie gorzej uzbrojona grupa wycina w pień wyposażoną w najdroższy sprzęt jednostkę tylko dzięki temu, że może śledzić jej każdy ruch…

World War 3 - Jak The Farm 51 rozpęta trzecią wojnę światową? - ilustracja #3

Podczas rozmowy z nami Kamil Bilczyński wspomniał, że World War 3 będzie opierać się na trzech filarach: rozgrywce właściwej, „metagrze” oraz innowacyjnych technologiach. Choć odmówił podzielenia się szczegółami, ujawnił, że chodzi m.in. o druk trójwymiarowy czy skanowanie (używane zresztą przy dwóch innych produkcjach studia: Get Even i Chernobyl VR Project). Jak wpłyną one na grę, na razie nie wiadomo. Brzmi to jednak intrygująco.

Niestety, z tym ostatnim aspektem wiążą się pewne obawy. World War 3 to bowiem gra darmowa, która zarabiać będzie na siebie zapewne przez reklamy oraz mikropłatności. A nietrudno wywnioskować, że może na tym ucierpieć właśnie ekonomiczny aspekt rozgrywki. Bilczyński uspokaja jednak, że The Farm 51 zrobi wszystko, aby zachować odpowiedni balans: „Model „pay to win” wypacza ideę shootera, będącego w swoich założeniach gatunkiem symetrycznym”. Według niego mikrotransakcje w nowej produkcji studia mają się skupiać na rozszerzeniu możliwościach personalizacji bohatera – gracze skłonni wydać prawdziwe pieniądze otrzymają więc dostęp do dodatkowych skórek czy alternatywnego wyglądu broni, ale nie będą mogli kupić elementów w jakimkolwiek stopniu wpływających na rozgrywkę.

Oby ten zabieg zadziałał jak należy, World War 3 jest bowiem w swych założeniach bardzo interesującym projektem i szkoda byłoby, gdyby jego potencjał został pogrzebany przez nietrafione rozwiązania w kwestii finansowania – co przecież wielu darmowym produkcjom już się zdarzało. Na razie jest to jednak kwestia, o której nikt w The Farm 51 nie opowiada w szczegółach. Zresztą, jak już zaznaczono – to dopiero początkowa faza, zatem zanim wreszcie wylądujemy na polu walki fikcyjnej trzeciej wojny światowej zapewne minie sporo czasu. Do tego momentu warto jednak być czujnym na nowe doniesienia napływające z gliwickiego studia – takie idee, jak skupienie się na celach misji, całe kampanie militarne czy tajemniczo brzmiący „trzeci filar”, oparty na innowacyjnych technologiach, mogą uczynić z niego nową jakość wśród bezpłatnych FPS-ów.

Jakub Mirowski

Jakub Mirowski

Z GRYOnline.pl związany od 2012 roku: zahaczył o newsy, publicystykę, felietony, dział technologiczny i tvgry, obecnie specjalizuje się w ambitnych tematach. Napisał zarówno recenzje trzech odsłon serii FIFA, jak i artykuł o afrykańskiej lodówce low-tech. Poza GRYOnline.pl jego materiały na temat uchodźców, migracji oraz zmian klimatycznych publikowane były m.in. w Krytyce Politycznej, OKO.press i Nowej Europie Wschodniej. W kwestii gier jego zakres zainteresowań jest nieco węższy i ogranicza się do wszystkiego, co wyrzuci z siebie FromSoftware, co ciekawszych indyków i tytułów typowo imprezowych.

więcej

World War 3

World War 3