Wingardium Leviosaaaaaaaa. Sceny z Harry’ego Pottera, które stały się memami

- Sceny z Harry’ego Pottera, które stały się memami
- Yer a wizard, Harry. I to diabelnie dobrym
- YeR a WiZaRd, HaRrY. I tO DiABeLnIe DoBrYm #2
- Harry Potter i załamanie nerwowe
- Punkty dla/od Gryffindoru
- CZYWRZUCIŁEŚSWOJENAZWISKODOCZARYOGNIA?!
- Braterskie zaufanie
- Wingardium Leviosaaaaaaaa
Wingardium Leviosaaaaaaaa

- Część, której to dotyczy: Kamień filozoficznyyyy
- Postać, której to dotyczy: tak
Na koniec mocno niepoprawna rzecz – z całkiem rozsądnych powodów. Z powodu dwóch minut materiału i prawie stu milionów wyświetleń robiącej prawdziwą furorę animacji.
Mowa o Wingardium Leviosa autorstwa użytkownika YouTube’a o nicku OneyNG. Postanowił on zażartować z jednej ze scen Kamienia filozoficznego, w której podczas nauki zaklęcia powodującego lewitację – tak, zgadliście: Wingardium Leviosa – Hermiona strofuje Rona za złą wymowę inkantacji, dowodząc, że uniemożliwia mu to wprawienie w ruch piórka. Dziewczyna twierdzi, że końcowego „Leviosa” nie powinno się mówić z akcentem na „a”, tylko na środkowe „o”. I faktycznie, po rzekomo poprawnym wygłoszeniu zaklęcia piórko lata jak trzeba.
Nie wiadomo skąd, nie wiadomo jak, ale scena ta dała początek wspomnianej już animacji, w której rzucanie tegoż czaru, tyle że właśnie z akcentem na końcowe „a”, ma... całkiem inny skutek. Ron, przy mocno charakterystycznym wyrażaniu swego zadowolenia, używa inkantacji do podniesienia sukienki Hermiony. Dziewczyna – poza powiedzeniem chłopakowi, żeby przestał – nie stawia żadnego oporu. Na lekcję przychodzi Snape, który nie przerywa uczniowi zabawy, tylko... z podobną ekscytacją przygląda się jedenastoletniej dziewczynce w samych majtkach.
Druga część podwyższa poprzeczkę, ponieważ dochodzi w niej nie tylko do doprowadzenia Wingardium Leviosą do wzwodu u Harry’ego, ale i do... regularnego stosunku (jedenastoletnich dzieci, przypominam).
Nie zamierzam wypowiadać się za całe grupy ludzi, mam jednak przeczucie, że za sukces animacji mogą być odpowiedzialne dzieci, które przyciągnięte zabawnym wymawianiem zaklęcia („Leviosaaa”) nie zdawały sobie sprawy z seksualnego podtekstu filmiku. A nawet jeśli, to nie brały pod uwagę wieku postaci oraz wieku autora, Chrisa O’Neilla, który w momencie ukazania się pierwszej części miał 22 lata, co stawia wydźwięk moralny tej animacji pod potężnym znakiem zapytania.
Stop it, Ron – znaczy się, Chris. Get some help.
OD AUTORA
Tak samo jak w przypadku tekstu o teoriach, muszę pochwalić fandom HP. Nieważne, czy próbują wymyśleć sensowne powody dla rozbudowywania uniwersum jak wyłapywanie i tłumaczenie dziur fabularnych, czy luźno śmieją się z nieprawidłowości: praktycznie zawsze znajdują racjonalne przypadki. Takie, których poruszenie nie będzie wydawało się bzdurne i zbędne. A nawet jeśli z początku wydadzą się niedorzeczne, to po dłuższej chwili okazują się być zaskakująco zgodne z rzeczywistością.